Prof. Joanna Tyrowicz zaznaczyła też, że jako obywatelka jest zaniepokojona tym, co się stało z polską walutą. - Ale z perspektywy Rady Polityki Pieniężnej, ponieważ mamy uwolniony kurs walutowy, to on zachowuje się rynkowo - dodaje w wywiadzie dla RMF FM.


Nie cichną komentarze po szokującej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która obniżyła stopy procentowe aż o 75 pb. Swoje jednoznaczne zdanie wyraziła prof. Tyrowicz, nazywając ją wprost "niewątpliwym błędem". - Widać, że nie wszyscy zrozumieli przesłanki tej decyzji. I w związku z tym nawet jeśli nie da się tej decyzji w tej chwili zmienić, to trzeba zmienić komunikację na jej temat walutą.
Niepokojąca była także reakcja rynków - najpierw na samą decyzję RPP, a następnie na konferencję prezesa NBP Adama Glapińskiego. - Na pewno warto byłoby w przyszłości uniknąć takich sytuacji, bo jak już wielokrotnie podkreślałam, było to najsilniejsze osłabienie polskiej waluty w krótkim okresie - dodała.
ReklamaO możliwości interwencji na rynku złotego pisaliśmy w środę w artykule "Ostry zwrot na walutach. NBP interweniuje na rynku?", po tym jak złoty zaczął się umacniać po kilku dniach strat. Do tego działania bezpośrednio nie odniosła się rozmówczyni radia, a skomentowała słowną interwencję Pawła Borysa, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, który musiał ratować złotego. W wywiadzie z "Bloombergiem" powiedział on, że "rząd ma instrumenty, które już w 2022 roku były skuteczne w dążeniu do utrzymania optymalnego kursu walutowego". I dodał, że Rada Polityki Pieniężnej powinna uwzględnić kondycję złotego, podejmując kolejne decyzje dotyczące stóp procentowych.
- Jest okres wyborczy, pan Borys, jak rozumiem, wypowiadał się w imieniu rządu. Jest niezależność polityki rządu od polityki pieniężnej. Zgodnie z ustawą politykę kursową w Polsce prowadzi NBP, a nie rząd - mówiła prof. Tyrowicz. - Czy stan faktyczny szczególnie w słowach pana Borysa jest zgodny ze stanem prawnym, to każdy będzie musiał ocenić sam. Ale nie jest to domena polityki fiskalnej ani innych instrumentów polityki rządowej - dodała.
Jak teraz poradzić sobie z problemem słabego złotego? - To jest oczywiście pytanie do większości Rady, w szczególności do przewodniczącego Rady - mówiła członkini Rady Polityki Pieniężnej.
- Byłam bardzo zaniepokojona słysząc takie stwierdzenia - oczywiście trywializując - że ten kapitał, co tak uciekł to nam nie jest potrzebny i my go nie lubimy, bo ucieka. Oczywiście tak nie jest. Oczywiście każdy kapitał w Polsce jest bardzo cenny, inwestorzy, którzy w Polsce decydują się kupować aktywa jakiekolwiek pomagają nam rozwijać się, finansować potrzeby finansowe państwa. Pod tym względem nie można wybierać na fajniejszych, i mniej fajnych - argumentowała.
Jej zdaniem RPP ma odpowiednie instrumenty, by interweniować "jak coś ją zaniepokoi".
Ale czy RPP ma odpowiednie instrumenty? - Jak rozumiem na razie większość Rady nie jest wystarczająco zaniepokojona - skwitowała prof. Tyrowicz. I dodała, że sama jest zaniepokojona tą sytuacją.
- Trzeba też patrzeć na sprawę szerzej. Jest coś takiego jak globalny sentyment. W tym samym czasie, w którym osłabił się złoty, osłabiały się inne waluty regionu. Osłabiały się znacznie mniej niż złoty, ale przebieg w czasie tych trendów był podobny. Co sugerowało, że myśmy jako kraj co najwyżej dolali oliwy do ognia - mówiła.
Co przyniesie przyszłość? - Słowa są tanie, żeby słowa nie były tanie muszą za nimi iść działania. W tym sensie interwencje słowne mają wartość finansową, kiedy podejmuje je ktoś z dużą wiarygodnością wobec rynków. A ktoś, kto podejmuje interwencje słowne, a następnie ich nie realizuje swoją wiarygodność traci - mówiła prof. Tyrowicz. - Więc ponieważ ja nie mam pojęcia jakie zamiary poza swoim obszarem kompetencji ma np. pan Borys, to być może on swoje słowa poprze w tej chwili czynami. I to będzie przekonujące dla rynków finansowych. Natomiast jeśli nie, to należy się spodziewać powrotu do trendu - wyjaśnia członkini RPP.
Po drugie wczoraj wyszły dane dotyczące inflacji w USA i to ma duży wpływ oczywiście na decyzję FED. Stopa referencyjna FED jest w tej chwili o pół punktu procentowego niższa niż nasza, polska. A jednocześnie inflacja jest to 7,5 punktów procentowych niższa niż w Polsce. Tempo wzrostu gospodarczego znacznie wyższe - tłumaczyła.
Prof. Tyrowicz stwierdziła, że jakby była inwestorem i "patrzę na rynki, i na jednym mam stopy zwrotu 5,5, wysoki wzrost gospodarczy, niską inflację. A na drugim mam 6, niski wzrost gospodarczy i wysoką inflację”.
- To jak to mówią Amerykanie - nie trzeba się zastanawiać w który instrument pójść. Ta informacja o inflacji będzie miała wpływ na to, czy stopa w USA pozostanie na poziomie 5, czy zostanie podniesiona do 5,75, a być może będzie podnoszona jeszcze dalej. I z tego wynikałoby, że relatywna atrakcyjność takich aktywów jak polskie po prostu zmaleje - dodała.
Paweł Borys: Rząd ma instrumenty, które okazały się skuteczne w dążeniu do utrzymania optymalnego kursu walutowego
Rząd ma instrumenty, które już w 2022 r. okazały się skuteczne w dążeniu do utrzymania optymalnego kursu walutowego – powiedział prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys w wywiadzie dla agencji Bloomberga. Płynność złotego już spadła, co powinno ustabilizować złotego - dodał.
"Rząd ma instrumenty, które okazały się skuteczne już w 2022 r. w próbie utrzymania optymalnego kursu walutowego" – powiedział w środę Borys w wywiadzie dla Bloomberga. Jak zaznaczył, "płynność złotego już spadła, co powinno ustabilizować złotego".
Komentując ostatnie obniżki stóp procentowych, prezes PFR, który jak zaznacza Bloomberg jest również doradcą premiera Mateusza Morawieckiego, dodał, że NBP w przyszłych decyzjach powinien "brać pod uwagę wpływ na złotego".
Borys określił optymalny kurs polskiej waluty na 4,4-4,6 w stosunku do euro, gdyż "nie jest wtedy za mocny dla eksporterów, ale też nie za słaby, by wywołać presję inflacyjną".
Ostatnia decyzja dotycząca większej niż się spodziewana obniżki stóp procentowych "była zaskoczeniem dla rynków finansowych i dla mnie" – powiedział Borys Bloombergowi.
W październiku ubiegłego roku Polska starała się wzmocnić złotego, celowo ograniczając płynność w instrumentach pochodnych, sprawiając, że dla zagranicznych inwestorów zbyt kosztowna okazała się gra na spadek złotego – przypomina Bloomberg, powołując się na wypowiedź Borysa z tamtego okresu.
Borys kieruje Polskim Funduszem Rozwoju i odegrał kluczową rolę w kształtowaniu polityki gospodarczej rządu Morawieckiego - od stworzenia reakcji kraju na pandemię Covid-19 po zorganizowanie finansowania krajowych wysiłków inwestycyjnych - zaznacza Bloomberg.
Polska gospodarka skurczyła się w drugim kwartale, co przyczyniło się do szybkiego spowolnienia inflacji z 18,4 proc. w styczniu do 10,1 proc. w zeszłym miesiącu - zauważa agencja. Borys powiedział, że ożywienie powinno zacząć nabierać tempa przed końcem roku.
"Nadal uważam, że polska gospodarka realizuje scenariusz miękkiego lądowania" - powiedział. 'Jeśli chodzi o tempo obniżek stóp procentowych, należy zachować ostrożność" - dodał Borys w rozmowie z Bloombergiem.(PAP)
kjm/ adj/
aw/rmf fm