Proces Art-B: Bagsik skazany na 9 lat
Sąd uznał Bogusława Bagsika - jednego z dwóch głównych szefów spółki Art.-B - za winnego wszystkich pięciu zarzutów (zagarnięcie mienia, oscylator, wręczanie łapówek, działanie na szkodę Art-B i poświadczenie nieprawdy). Kara dodatkowa to pięć tys. zł grzywny i zakaz zajmowania stanowisk w spółkach prawa handlowego przez pięć lat oraz zwrot kosztów procesu.Dobiegł w ten sposób jeden z najbardziej bulwersujących procesów ostatnich lat - zarówno ze względu na skalę mienia zagarniętego przez oskarżonego, jak i fakt, że jest to pierwsza próba rozliczenia sprawców jednej z największych afer ostatniej dekady. Jednak nie jest jeszcze do końca pewne, czy Bagsik spędzi pozostałe mu jeszcze do końca kary lata w więzieniu.
Przesiedział on już bowiem w aresztach blisko 4,5 roku (odpowiadał w sądzie z wolnej stopy). To daje mu prawo do przedterminowego, warunkowego zwolnienia. Jednak, aby go uzyskać Bogusław Bagsik będzie musiał po uprawomocnieniu się wyroku wrócić jeszcze do więzienia i spędzić tam jeszcze o. 1,5 miesiąca - dopiero wtedy "stuknie" mu bowiem pełne 4,5 roku pobytu w zamknięciu. Prokurator nie zażądał, co prawda, powrotu Bagsika do aresztu, również sąd nie zabrał głosu w tej kwestii - zgodnie jedna z literą prawa, skazany otrzymuje takie wezwanie automatycznie.
Podobnie jak i cała sprawa, tak i ogłoszony wyrok i jego uzasadnienie bulwersują nadal wiele środowisk; wiele wskazuje też na to, iż jeszcze o tej sprawie sporo się będzie mówiło i działo. Sąd w uzasadnieniu wyroku napisał bowiem, że tak naprawdę głównymi przyczynami, które "nadęły" w ciągu roku małą firmę do rangi symbolu niemal przedsiębiorczości, były pospołu niedoskonały system bankowy, nieuczciwi urzędnicy bankowi, brak rozeznania NBP oraz media, które wykreowały szefów Art.-B na artystów biznesu. Nie zdejmuje to oczywiście winy z oskarżonego, ale jest też pewną gorzką lekcją bolesnej prawdy do uświadomienia sobie przez społeczeństwo, by nie dawać się zwieść i mamić pozorom - choćby najpiękniej nawet opakowanym. "Słuszną" ideologię da się, zgodnie ze znaną już od wieków zasadą, dorobić do każdej sprawy.
Najwyraźniej, by taki właśnie był społeczny odbiór wyroku, zabrał głos minister sprawiedliwości Lech Kaczyński, który stwierdził: - Jeśli po wyroku Bagsik ma być wolny - pierwszą rzeczą, którą polecę prokuraturze będzie apelacja. Sama wielkość zasądzonej kary - podkreśli on - jest rzeczą sądu i w zasadzie można ją uznać za adekwatną do winy. Jednak ciągle widać - a tym bardziej w tej chwili - jak dużo ludzi nie chciałoby, żeby prawda o pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych została ujawniona.
Sąd uniewinnił dwóch pozostałych oskarżonych - Marka Domańskiego i Tomasza Czaplaka.