REKLAMA

Historyczny list i rozmowy o bezpieczeństwie. Kulisy wizyty Tuska u Erdogana

2025-03-13 12:21
publikacja
2025-03-13 12:21

Wracamy z Ankary bardzo zadowoleni z rezultatów spotkania; będziemy szukali wszystkich sposobów, aby zacieśnić współpracę - oświadczył premier Donald Tusk po powrocie z Turcji, gdzie spotkał się z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Tusk zaprezentował też list z 1745 r., jaki otrzymał w darze od Erdogana.

Historyczny list i rozmowy o bezpieczeństwie. Kulisy wizyty Tuska u Erdogana
Historyczny list i rozmowy o bezpieczeństwie. Kulisy wizyty Tuska u Erdogana
fot. AA/ABACA / / FORUM

Szef rządu w czwartek przed południem wrócił do kraju z wizyty w Ankarze, gdzie w środę z prezydentem Erdoganem rozmawiał m.in. o Ukrainie i bezpieczeństwie.

„Wracamy z Ankary bardzo zadowoleni z rezultatów tego spotkania. Ustaliliśmy, że będziemy szukali wszystkich sposobów, aby zacieśnić współpracę, jeśli chodzi o przemysły obronne Turcji i Polski, współpracę militarną, jeśli chodzi o działania na arenie międzynarodowej na rzecz sprawiedliwego pokoju” - powiedział polski premier po wylądowaniu w Warszawie.

W trakcie konferencji prasowej Tusk nawiązał do daru, jaki otrzymał od Erdogana, czyli listu z Polski do wielkiego wezyra osmańskiego z 1745 r., który finalizował działania na rzecz pokoju w Europie pomiędzy Polską a Turcją prawie 300 lat temu.

Tusk powiedział, że list ma niezwykle symboliczny wymiar i zacytował jego fragmenty. „Wyraziliście wolę ugaszenia płomieni wojny, które wybuchły w wyniku wrogości między państwami europejskimi, powodując zniszczenia, osad i cierpienia ludności oraz chęć zapewnienia pokoju i dobrobytu. Królowi Polski serce się kraje na widok spustoszenia tak licznych, pięknych osad. Dlatego też nie ustaje on w wysiłkach na rzecz usunięcia zasianych ziaren wrogości i wszelkich sporów. Ponadto stara się pośredniczych w tej kwestii poprzez wpływowe osobistości międzynarodowe. Mimo, że niektóre państwa niesprawiedliwie podsycają różnorakie konflikty, król Polski szczerze stara się je zażegnać” - cytował premier. „Jedyną drogą do zakończenia wojny zdaje się teraz zmuszenie jej prowokatorów do pokoju siłą oręża” - zacytował kolejny fragment.

Tusk wyraził nadzieję, że „uda się prowokatorów tej wojny zmusić do pokoju bez zbędnego i dalej trwającego rozlewu krwi”. „Treść tego listu z 1745 roku dobrze oddaje nastrój, charakter i treść mojej długiej rozmowy z prezydentem Erdoganem” - ocenił premier. 

Wiceszef MON: Turcja miałaby gwarantować Ukrainie bezpieczeństwo od strony Morza Czarnego

Główna rola Turcji miałaby polegać na gwarantowaniu Ukrainie bezpieczeństwa od strony Morza Czarnego - powiedział wiceszef MON Paweł Zalewski. Dodał, że nie dziwi się, że prezydent wezwał USA do rozmieszczenia w Polsce broni jądrowej. Polska bierze udział w programie Nuclear sharing - przypomniał.

Premier Donald Tusk spotkał się w środę w Ankarze z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Szef polskiego rządu zwrócił się do prezydenta Erdogana z propozycją, by jego kraj wziął na siebie „jak największą współodpowiedzialność” za proces pokojowy oraz gwarancje stabilności i bezpieczeństwa „w całym naszym regionie”.

Zalewski pytany w czwartek w radiowej „Trójce”, czy rozmowa Tuska i Erdogana dotyczyła udziału tureckiej armii w ewentualnej misji pokojowej w Ukrainie, odpowiedział, że była to rozmowa wszechstronna. Dodał, że Turcja jest krajem kluczowym z punktu widzenia bezpieczeństwa Ukrainy, Europy i Polski.

Według wiceszef MON „główna rola Turków w misji miałaby polegać na gwarantowaniu bezpieczeństwa od strony Morza Czarnego, poprzez regulacje przepływu okrętów wojennych”. Jego zdaniem ważną sprawą jest także kwestia dostaw broni na Ukrainę. „Tutaj Turcy mają wiele do zaoferowania” - powiedział.

Zalewski odniósł się także do opublikowanego w czwartek wywiadu dla „Financial Timesa”, w którym prezydent Andrzej Duda wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski.

„Polska bierze udział w programie Nuclear sharing, czyli dzielenia się zdolnościami przenoszenia broni nuklearnej. Elementem tego programu w różnych krajach jest to, że ta broń nie stacjonuje na ich terytorium. Także nie dziwię się, że prezydent o to wystąpił” - dodał.

Zalewski dodał, że jego zdaniem jest to „kwestia zrozumiała i jasna, która nie budzi kontrowersji”. „Stanowisko Polski w tej sprawie jest od dawna znane. Chcemy, aby ten udział był jeszcze głębszy” - powiedział.

Zaznaczył, że nie jest jednak przekonany, aby dobrą praktyką było tworzenie takich tematów na poziomie międzynarodowym, które dotyczą tak naprawdę dwóch państw.

Program Nuclear sharing to porozumienie o współdzieleniu taktycznej broni nuklearnej zakładające udostępnianie głowic jądrowych państwom zrzeszonym w NATO, które jej nie posiadają.(PAP)

rbk/ sno/ itm/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Wojna w Ukrainie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki