Co roku do pracy sezonowej wyjeżdża pół miliona Polaków. Pracują zarówno młodzi jak i starsi. Aby podreperować w ten sposób domowy budżet, często poświęcają na to swój urlop wypoczynkowy.
foto: thetaXstock
Nikogo już nie dziwi fakt, że w miesiącach wakacyjnych, zamiast lenić się nad jeziorem, w górach lub nad morzem wielu woli spędzać czas produktywnie, zarabiając pieniądze. Urlop, czy trzy miesiące wakacji w przypadku studentów, to doskonała okazja, żeby skorzystać z ofert agencji pracy tymczasowej, czy w końcu zainteresować się wcześniej wspomnianą przez znajomego, pracą w Holandii.
Gdzie najchętniej jeżdżą Polacy?
Z informacji portalu rynekpracy.pl dowiadujemy się, że kierunkiem najczęściej wybieranym przez naszych rodaków są takie kraje jak Niemcy, Francja, czy Holandia. Popularnością cieszy się też Finlandia, Norwegia oraz Austria. Co ciekawe, znacząco spadło zainteresowanie wyjazdami do Wielkiej Brytanii. Przeciętne koszty utrzymania w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii to wydatek rzędu 300-400 euro, a w krajach skandynawskich 500-600 koron.
![]() | »W Polsce zatrudniamy coraz więcej Ukraińców |
Praca we Francji również ma swoich wielbicieli. Wielu Polaków pracuje tu w branży winiarskiej, przy zbiorze winogron i produkcji wina. W miesiąc można zarobić około 1500 euro, z czego część musimy oczywiście przeznaczyć na zakwaterowanie i wyżywienie.
Z szacunków Netherlands Council for Trade Promotion wynika, że do 2015 roku w Holandii pracować będzie ponad 240 tys. Polaków (dwa razy więcej niż obecnie). Trudno się temu dziwić, ponieważ za pracę przy zbiorze truskawek, malin, sortowanie owoców czy sprzątanie miasta, można tam zarobić od 7 do 9 euro za godzinę. Szukaniem ofert pracy w Holandii zajmuje się w Polsce wiele agencji pracy, jednak za swoje usługi pobierają wysokie prowizje.
»Kto, gdzie i ile może zarobić w te wakacje |
Praca w Finlandii, czy Norwegii należy do najwyżej opłacanych, jednakże wysoki jest też koszt utrzymania. Średni miesięczny zarobek to 2300 euro. Wykwalifikowany pracownik przemysłowy czy elektryk może zarobić od 12 do 14 euro na godzinę, a niewykwalifikowany prawie 7 euro. Popularnym zajęciem jest pomoc przy konserwacji domów, zbieranie runa leśnego czy pomoc domowa.
Kilka praktycznych porad
Pierwszym kryterium, jakim powinniśmy się kierować przy wyborze wakacyjnego zajęcia, jest bezpieczeństwo. Wiarygodność firmy możemy sprawdzić na stronie Krajowego Rejestru Podmiotów Prowadzących Agencje Zatrudnienia. Znajduje się na niej lista certyfikowanych agencji, które zajmują się rekrutacja do pracy za granicą. Jeżeli coś wzbudzi nasze podejrzenia, warto również skontaktować się z wojewódzkim urzędem pracy. Po drugie, należy podpisać z pracodawcą umowę, zawierającą jego dane, okres zatrudnienia, warunki pracy, zakres naszych obowiązków, wynagrodzenie i ewentualne świadczenia socjalne.
Jeżeli szukamy pracy za pośrednictwem agencji, pamiętajmy, że może ona pobierać od nas opłaty jedynie za koszty dojazdu i powrotu, wydanie wizy, badania lekarskie i tłumaczenie dokumentów. Zapis o tych opłatach musi znaleźć się w umowie, którą podpisujemy. Nie mamy obowiązku godzić się na jakiekolwiek inne opłaty, kaucje, ani przedpłaty.
![]() | » Pracuję w Polsce i w Norwegii, gdzie mam płacić podatek? |
Wybierając się do pracy za granicę (zwłaszcza do krajów skandynawskich) warto wziąć ze sobą zapasy jedzenia. Miesięczne wyżywienie w Norwegii kosztuje około 3,5 tys. koron, w Holandii tygodniowo, na drobne wydatki i wyżywienie wydamy ok. 100 euro, we Francji bilet miesięczny kosztuje 50 euro, a chleb w Niemczech ok. 2 euro. Droższe jest utrzymanie się w miastach, niż na prowincjach. Żyjąc oszczędnie, możemy z takiego urlopu przywieźć nawet kilka tysięcy euro.
Dane zawarte w artykule pochodzą z portalu rynekpracy.pl
Justyna Niedbał
Bankier.pl
j.niedbal@twoja-firma.pl