W Londynie miał miejsce wielki pożar – ale spokojnie, w 1666 roku. 350 lat temu płomienie zniszczyły sporą część stolicy Wielkiej Brytanii. Z okazji tej rocznicy, londyńczycy mogli obserwować nietypowy spektakl. Spalono bowiem ogromną makietę miasta.
Wielki pożar Londynu wybuchł 2 września 1666 r., a jego przyczyną miał być niedogaszony piec w piekarni na Pudding Lane. Według szacunków, ogień strawił ok. 13 tysięcy budynków, w tym prawie 90 kościołów i wiele ówczesnych urzędów. Do dziś nie jest jasne, ile osób zginęło, ale kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców straciło dach nad głową.
Pożar objął głównie centralną część Londynu, w tym wiele zabytkowych budowli z czasów średniowiecza m.in. starą Katedrę św. Pawła. Po tym tragicznym wydarzeniu, w mieście zaczęto budować nowe domy głównie z kamienia, a nie - jak wcześniej – z drewna. Powstała również specjalna brygada strażacka zajmująca się gaszeniem płomieni.
Pożar Londynu udało się ugasić dopiero po kilku dniach – 5 września. Z okazji 350. rocznicy tej katastrofy, londyńczycy mieli okazję zobaczyć nietypową inscenizację.
Władze brytyjskiej stolicy przygotowały bowiem pokaz, w trakcie którego podpalono długą na 120 metrów replikę miasta. Kontrolowany pożar miał miejsce na barce, a widowisko można było obejrzeć z brzegów Tamizy.
