Od 29 maja Polacy mają możliwość zarejestrowania w Polsce samochodów z kierownicą po prawej stronie. Okazuje się, że to prawo jest na razie tylko prowizoryczne, ponieważ o ile zarejestrować taki pojazd już można, to nie ma możliwości skompletowania pełnego zestawu dokumentów, który jest do tego wymagany.
Do redakcji spływały wiadomości od czytelników, którzy zwracali uwagę że mimo wprowadzenia zmian w życie, rejestracja "anglików" jest nadal niemożliwa. Ta sytuacja jest idealnym przykładem tego, że zmiany prawne powinny być realizowane krok po kroku, a nie od końca. W efekcie właściciele pojazdu z kierownicą po prawej stronie mogą je zarejestrować tylko teoretycznie , bo nie dostaną wszystkich zaświadczeń, które są do tego niezbędne.


Można czy nie można?
Wskutek wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości Polska została zobowiązana do umożliwienia rejestracji pojazdów przystosowanych konstrukcyjnie do ruchu lewostronnego. Obowiązek został zrealizowany, ale połowicznie. 21 kwietnia podpisano Rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych czynności organów w sprawach związanych z dopuszczeniem pojazdu do ruchu oraz wzorów dokumentów w tych sprawach, które ostatecznie zaczęło obowiązywać od 29 maja b.r.
Według rozporządzenia można zarejestrować „anglika” bez dokonywania kosztownych zmian konstrukcyjnych polegających na przełożeniu kierownicy z prawej na lewą stronę kokpitu. Obecnie wystarczy dokonać znacznie tańszych i mniej skomplikowanych zmian:
- zmiana reflektorów w celu dostosowania ich do ruchu prawostronnego (prawy powinien zapewniać większe oświetlenie niż lewy),
- dostosowanie odczytów prędkościomierza do km/h,
- dostosowanie lusterka wstecznego do ustawienia odpowiedniego do ruchu prawostronnego.
Po tych wydatkach teoretycznie pozostaje tylko udać się na stację diagnostyczną i przeprowadzić test, dzięki któremu możliwe będzie wydane zaświadczenia o dopuszczeniu pojazdu do ruchu. Tylko niestety na tym etapie obowiązuje jeszcze stare rozporządzenie, które uniemożliwia przyznanie takim pojazdom prawa do jazdy w ruchu drogowym.
Wniosek: nie można
Chodzi konkretnie o Rozporządzenie z dnia 26 czerwca 2012 r. w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach. To właśnie ten akt prawny determinuje zasady badania technicznego pojazdu w stacjach diagnostycznych. W obecnym brzmieniu, umieszczenie kierownicy po prawej stronie w pojeździe innym niż zabytkowy jest definiowane jako usterka skutkująca uznaniem stanu technicznego pojazdu za niezadowalający.
Przeczytaj także
Minister Infrastruktury i Rozwoju, który obecnie pełni funkcje dotyczące administracji drogowej złożył wniosek o zmianę powyższego rozporządzenia 10 października ubiegłego roku. Początkowo prace nad projektem szły sprawnie, aż utknęły w Komisji Prawniczej. Od 17 lutego nic się nie zmieniło pomimo wystawienia akceptacji projektu po Komisji Prawniczej.
Zapytaliśmy o faktyczny stan zarówno w dziale rejestracji pojazdów Urzędu Miasta Wrocławia jak i jednej ze stacji diagnostycznych, które potwierdziły istnienie problemu. O ile urzędy mają zielone światło do rejestrowania takich samochodów, o tyle diagności nie mają żadnych wytycznych do postępowania w tym zakresie. Nie wiedzą nawet kto może wydawać takie zaświadczenia - czy musi być to okręgowa stacja kontroli pojazdów czy wystarczy podstawowa.
Kiedy można się spodziewać przekazania projektu dalej? Tego nie wie nikt – ani urzędy, ani stacje diagnostyczne. Brak aktualizacji rozporządzenia sprawia, że realizacja postanowień ETS jest tylko prowizoryczna. Polska istotnie umożliwiła rejestrację „anglików” w urzędach, ale nie zapewniła możliwości pozyskania pełnej dokumentacji wymaganej w tym procesie. Koniec końców, zwolennicy sprowadzania samochodów z Wysp Brytyjskich muszą nadal czekać na dzień, w którym bez problemu zarejestrują swój nabytek.