REKLAMA

Polska droga do zniewolenia

Łukasz Piechowiak2012-12-28 06:35główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2012-12-28 06:35
W filmie „Matrix” to maszyny zniewoliły ludzi. A obecnie jesteśmy świadkami tego, jak system administracyjno-bankowy przejmuje kontrolę nad wszystkimi aspektami życia człowieka. Jest to proces niezauważalny, a drobne i zdawałoby się niewinne zmiany umykają nam w natłoku innych pustych informacji. Oto kilka z nich.

marionetka
Źródło: Thinkstock

Płatny dostęp do własnych pieniędzy


Teoretycznie jest to nieistotny i mało medialny temat. Opłata za pobranie gotówki z bankomatu banku, w którym posiadamy konto, wydaje się rzeczą niewinną, która znajdzie ochoczych zwolenników wśród bankowców. W końcu to dodatkowa usługa, oferowana w większości przypadków przez prywatny podmiot, jakim jest bank. Jednak na problem należy spojrzeć szerzej, a wtedy wprowadzenie drobnych opłat za „wygodę” okaże się preludium do czegoś większego.

Od dawna banki i pracodawcy lobbują za wprowadzeniem zasady wypłaty wynagrodzeń tylko na konto pracownika. Osoba fizyczna może jeszcze konta nie posiadać, ale większość firm nie może bez niego funkcjonować. Powoli obrót środkami płatniczymi poza systemem bankowym staje się niemożliwy, wręcz niezgodny z prawem.

płatne bankomaty» Wypłaty z bankomatów będą dodatkowo płatne?
Czy można uczynić krok dalej? Można nałożyć opłaty za wypłatę pieniędzy nawet w oddziale banku. Na razie jest to nielegalne, bo stosowne praktyki wpisano do rejestru klauzul abuzywnych, ale zawsze znajdzie się sposób na to, aby wprowadzić je z innego powodu. Duże sumy, zwykle powyżej 20 tys. zł, należy zgłaszać wcześniej, bo bank i tak każe to zrobić, a za nieodebranie własnej gotówki w terminie trzeba zapłacić karę.

Rząd rozważa także wprowadzenie obowiązku wypłaty emerytur z ZUS-u tylko na konto w banku. Argumenty o ciężkich torbach listonoszy stają się miałkie w sytuacji, gdy uświadomimy sobie istotę nakazu: otóż państwo zmusza pokaźną część ludzi do korzystania z prywatnych przedsiębiorstw, czyli banków. Łatwo można sobie wyobrazić, jakie produkty finansowe wymyślą banki dla nowej grupy klientów. Od ubezpieczeń, przez „produkty inwestycyjne dla wnuków”, aż po konkursy SMS-owe. Opłaty za korzystanie z usług banków nie są rzeczą złą do momentu, kiedy nie zacznie nas do nich zmuszać państwo. Wówczas staną się elementem systemu podatkowego, który nie będzie finansował dóbr publicznych, tylko dobra luksusowe swoich właścicieli.

Żyj po to, by kupić mieszkanie


To jest wybitny przykład tego, jak system zrobił wodę z mózgu całkiem sporej części społeczeństwa. Mieszkanie stało się największą wartością, praktycznie celem życia. Dziesiątki tysięcy młodych ludzi dniami i nocami analizują swoją zdolność kredytową, oferty deweloperów, finansowe korzyści różnego typu rządowych programów, prawne aspekty i koszty zakupu nieruchomości. Wszystko dlatego, że jest to produkt drogi. Jest wręcz za drogi jak na możliwości przeciętnego Polaka i to powinno być dla każdego oczywiste! Wystarczy spojrzeć na średnie zarobki w Niemczech i ceny mieszkań w tym kraju. Z tego powodu większość młodych ma tylko jedną możliwość zakupu własnego mieszkania – muszą iść do banku po kredyt.

płatne bankomaty» Który bank pożyczy najtaniej na mieszkanie?
Później czeka ich ponad 20 lat spłaty i życie w ciągłym zagrożeniu utraty pracy, z małą szansą na zmianę lokum na inne. Kredyt na mieszkanie jest jak smycz, która ogranicza mobilność młodych ludzi. Związuje go z miejscem pracy i życia dokładnie tak samo, jak kiedyś pańszczyzna przywiązywała chłopa do ziemi. Ucieczka jest bardzo trudna i obarczona ryzykiem, że jeżeli nie wywiążesz się z umowy, to konsekwencje i koszty poniesie najbliższa rodzina. Dodatkowo odpowiedzialnością za niegospodarność, ryzykiem, obarczony jest tylko klient – banku to nie dotyczy. W razie problemów finansowych zlicytuje kredytobiorcę za ułamek wartości majątku i zostawi na bruku z wciąż olbrzymim kredytem. Bank kontroluje „ognisko domowe”, bo uważa, że wszystko do niego należy. Kredyty udzielane są na cokolwiek, nie trzeba oszczędzać – wystarczy chcieć. Społeczeństwo w prosty sposób dało się zwieść na pokuszenie.

System podatkowy i przymus pracy


Podatki pożerają 70% dochodów przeciętnego Polaka. Część stanowią koszty pracy, reszta to VAT, akcyza, podatki od nieruchomości i inne opłaty. Fiskus kontroluje przepływy finansowe – praktycznie wszystkie są opodatkowane. Darowizny i akty pomocy międzyludzkiej również. Nie mogę po prostu dać pieniędzy koledze w potrzebie. Nie mogę komuś bliskiemu, ale niespokrewnionemu podarować mieszkania na własność bez podatku. Praca na czarno, czyli poza systemem podatkowym jest nielegalna, nawet jeżeli człowiek zrobi wszystko, aby nie korzystać z wszelkich możliwych dóbr publicznych.

płatne bankomaty» Polskę czeka recesja i podwyżki podatków
Na razie w Polsce nie ma przymusu pracy, ale niewiele brakuje, by taki wprowadzić. Już teraz trwa debata w Brukseli, czy zagwarantować pracę młodym najpóźniej 4 miesiące po ukończeniu przez nich nauki. W systemach totalitarnych obywatele też mają dożywotnią gwarancję zatrudnienia.

Przeciętnego Polaka, czyli tego, który zarabia poniżej 2 tys. zł na rękę, stać na bardzo mało. Gdy już zapłaci ratę za mieszkanie i opłaci rachunki i żywność, to zostają mu drobne oszczędności. A te bardzo szybko topnieją, na przykład gdy popsuje mu się auto (kupione na kredyt). Innymi słowy, nie ma możliwości samodzielnego oszczędzania na emeryturę. Teoretycznie państwo robi to za niego, pobierając składkę do ZUS-u, ale emerytura będzie mu wypłacana dopiero wtedy, gdy ukończy odpowiedni wiek. Teraz jest to 67. rok życia, ale za 5 lat może trzeba będzie pracować do 70. Zatem praktycznie nikogo nie stać na luksus zrezygnowania z pracy i prowadzenia wędrownego trybu życia za uczciwie zaoszczędzone pieniądze. Zresztą taki człowiek jest określany mianem darmozjada, rentiera lub kapitalisty, który na pewno prędzej czy później trafi do więzienia. Jeśli nie za włóczęgostwo, to za oszustwa podatkowe. Sposób stary jak Al Capone.

Dług publiczny


Budżet państwa jest jak tort na weselu, ale nie dla każdego wystarczy kawałków. Politycy, żeby rządzić, muszą obiecać jak najwięcej. Jednak pieniądze nie biorą się znikąd. Aby sprostać roli gospodarza na weselu, państwo musi zaciągać kredyt, nazywany długiem publicznym. Na jego obsługę wydajemy 43 mld zł. Nie spłacamy go, tylko coraz bardziej się zadłużamy. Korzystają na tym banki i inne instytucje finansowe będące wierzycielami państwa, które czerpią dochody z odsetek płaconych przez podatników. Obecnie dług publiczny wynosi ponad 50% PKB, czyli wartości wszystkich wyprodukowanych dóbr i usług w Polsce w ciągu roku.

Żeby to spłacić, każdy Polak musiałby pracować przez ponad pół roku jak niewolnik – bez wynagrodzenia, bez żadnych zakupów, a wszystkie wytworzone dobra i usługi oddawać za darmo swoim wierzycielom. Kolejne pół roku mógłby pracować normalnie, ale też nie zarobiłby ani jednej złotówki, bo całe wynagrodzenie oddałby w formie podatków, by państwo mogło odtworzyć budżet. To nie jest informacja przesadzona – dzień wolności podatkowej, czyli moment, kiedy przestajemy pracować na państwo, a zaczynamy dla siebie, wypada mniej więcej w połowie roku. Dług publiczny w przeliczeniu na jednego Polaka od oseska do starca to ponad 20 tys. zł!

pieniądze
Źródło: SXC

Każdy polityk, który proponuje budżet z deficytem, w rzeczywistości zaciska pętlę na szyjach obywateli. Clou programu polega na tym, że rządzący nie widzą w tym absolutnie nic złego, bo wzorce czerpali z nieomylnego zachodu. A ludzie kiedyś sądzili, że na syfilis najskuteczniejsza jest kuracja rtęcią.

Demokracja sondażowa i statystyka


W Polsce demokracja uzależniona jest od obietnic wyborczych. Najwięcej głosów zdobywa ta partia, która obiecała najwięcej. Ludzie głosują owczym pędem, ale nie za czymś korzystnym, lecz przeciw czemuś jeszcze mniej korzystnemu. Z natury każdy jest socjalistą, bo lubi, jak ktoś coś mu daje za darmo. Tylko nieliczni zastanawiają się nad tym, kto za to płaci.

Ponadto obywatele żyją w ciągłym napięciu, że jeśli nie zagłosują za obecnym porządkiem, to do głosu dojdą jeszcze więksi radykałowie, wariaci, frustraci, wrogowie polskości itd. Z tego powodu wybieramy partie bez programów wyborczych, bez ideologii i celów. Te nie muszą ich nawet tworzyć, bo i tak nikt ich nigdy nie będzie z tego rozliczał. Dla systemu administracyjno-finansowego to idealna sytuacja, bo pozwala zachować status quo – politycy i obywatele skupiają się na nieistotnych szczegółach, które leżą bardzo daleko od sedna sprawy.

To samo dotyczy statystyki. Wierzymy w to, że dane podawane przez GUS i inne instytucje są rzetelne i prawdziwe. Nie bierzemy pod uwagę możliwości manipulowania nimi, bo taki zarzut to wystąpienie antysystemowe. Niestety, wystarczy sprawdzić metodologię podstawowych wskaźników i będziemy wiedzieli, jak jesteśmy oszukiwani. Przeciętne wynagrodzenie liczone jest na podstawie danych pochodzących tylko z przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 9 pracowników. Takie przedsiębiorstwa odpowiadają tylko za 30% miejsc pracy, czyli ok. 5,3 mln ludzi. Pozostałe 11 mln pracujących nikt nie pyta o wysokość wynagrodzenia, a są to nasi dobrzy znajomi pracujący w kioskach, biurach rachunkowych czy osiedlowych sklepach spożywczych.

Z kolei bezrobocie dotyczy tylko ludzi zarejestrowanych w urzędach pracy, czyli teoretycznie połowa z nich może pracować na czarno. Koszyk inflacyjny zawiera wiele rzadko kupowanych produktów, na które nie stać 70% ludzi w tym kraju. W końcu czy ktoś uwierzy, że artykuły spożywcze podrożały w ciągu roku tylko o 3%? Statystyka w służbie systemu jest jednym z narzędzi do budowania nastroju dobrobytu, a ten jest zachętą do zwiększania poziomu zadłużenia.

Nie oszczędzaj, wszystko od razu oddaj państwu


składki ZUS»W Indiach pracownicy zjedli pracodawcę
Włożenie oszczędności do słoika i zakopanie ich w ogródku niedługo będzie ciężkim przestępstwem – pieniądz musi krążyć w systemie, jest jak krew dla organizmu. Prawdziwym geniuszem okazał się ten, kto wpadł na sposób, jak kontrolować krwiobieg i regulować nim wszystkie aspekty życia człowieka. Kto się wyłamuje, ten świadomie szkodzi gospodarce, staje się przestępcą i będzie napiętnowany jako dziwak, anarchista lub po staremu – szkodnik. W końcu media nie od dziś przekonują, że człowiek żyje nie dla siebie, ale dla mitycznego wzrostu gospodarczego, wskaźników, konferencji. Strategia systemu bankowego jest bardzo prosta i nastawiona na ekspansję. Wszystko dla systemu, nic poza systemem i bez wiedzy systemu.

Łukasz Piechowiak
główny ekonomista Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl

Źródło:
Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (192)

dodaj komentarz
~kamil
Kapitalny tekst o, tym, że jesteśmy niewolnikami. Tutaj znajdziecie trochę więcej na ten temat http://4wladza.eu/
qwadron
Poczytajcie Państwo o idei kredytu społecznego. To rozwiązanie współczesnych problemów. Uwolniłoby nas spod rzadów finansjery.
http://michaeljournal.org/onas.htm
http://www.positivemoney.org/
~MLMowiec
Dlatego zapraszam wszystkich do współpracy w systemie MLM zarabia się bardzo dobre pieniądze i nie pracuje się na etacie ; )
~rambo
Cholernie prawdziwy artykuł. Może ludziskom otworzą się oczy i zacznie sie jakaś pozytywna rewolta.Bo jak nie to już niedługo będziemy płacić za oddychanie :)
~pakman
Wkurza mnie już to to gadanie o kredytach i pętlach na szyje na hipoteke. Takie texty mogą sobie walić ludzie ktorzy albo odziedziczyli mieszkanie po babci/cioci lub maja na tyle kasy lub bogatych rodziców którzy to mieszkanie zasponsoruja. A jaki wybor maja pary bez mieszkania? Według Was geniusze to wynajęcie mieszkania i co dalej Wkurza mnie już to to gadanie o kredytach i pętlach na szyje na hipoteke. Takie texty mogą sobie walić ludzie ktorzy albo odziedziczyli mieszkanie po babci/cioci lub maja na tyle kasy lub bogatych rodziców którzy to mieszkanie zasponsoruja. A jaki wybor maja pary bez mieszkania? Według Was geniusze to wynajęcie mieszkania i co dalej ? Wrzucanie kasy w błoto bo nie dość ze w każdej chwili może przyjść właściciel i powiedzieć do kiedy maja się wyprowadzić. Nie mówiąc już o niemożności przeprowadzenia jakiegokolwiek remontu czy modyfikacji. Bardzo chętnie poznam magiczna sztuczkę która pozwoli kupić mieszkanie bez potrzeby zaciągania hipoteki. I tylko nie oszczędzanie bo na to przy normalnym wynagrodzeniu trzeba by czekać 40 lat...
~maciej.
Artykułem ameryki nie odkryto, każdy z nas wiem w jakim systemie zyje czlowiek i jaki system tworzy ..czlowiek chce demokracji wolności a z drugiej strony sam .stwarza sobie takie ograniczenia i bariery ze ani sie obejrzysz iz to ty sam stales sie niewolnikiem wlasnego systemu, autor nie odryłameryki .na niezaleznych portalach juz Artykułem ameryki nie odkryto, każdy z nas wiem w jakim systemie zyje czlowiek i jaki system tworzy ..czlowiek chce demokracji wolności a z drugiej strony sam .stwarza sobie takie ograniczenia i bariery ze ani sie obejrzysz iz to ty sam stales sie niewolnikiem wlasnego systemu, autor nie odryłameryki .na niezaleznych portalach juz od kilku lat .jest mowa ..o systemie i pieniadzu ..coz .ameryki nie odkrył ale chociaz dali wydrukowac .w necie ..
~Andrzej
Od dłuższego czasu nawołuję do całkowitej zmiany istoty i charakteru Państwa polskiego.
Państwo to TYLKO aparat administracyjny mający SŁUŻYĆ społeczeństwu i TYLKO SŁUŻYĆ!!!. Bez tego nie da się w NASZYM kraju nic zmienić.
~ityle
największe jajo to jest to że bank pożycza pieniądze których nie ma; i za te machinacje na papierze prezio zgarnia ciężką kasę i lata odrzutowcem.
~ANTYPREMIER
WIĘCEJ TAKICH ARTYKUŁÓW. NOTABENE, JAKIM CUDEM AUTOROWI UDAŁO SIĘ PRZEMYCIĆ TAK PRAWICOWE POGLĄDY W BANKIERZE?

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki