Wczorajszy dzień spędziłem w Warszawie na spotkaniu zorganizowanym przez First Data, gdzie m.in. przedstawiciele Google'a prezentowali swoją wizję działania płatności telefonem. W podróży przydała się aplikacja SkyCash i nawigacja. Przekonałem się przy okazji, że niektóre bastiony gotówki nadal trzymają się mocno.


W ramach eksperymentu #TylkoMobile sprawdzam, czy smartfon może być jedynym towarzyszem w codziennym życiu, zastępując portfel, komputer, notatnik i inne niezbędne narzędzia.
Podróżowanie wyłącznie ze smarfonem nie wymaga specjalnych wyrzeczeń. Przekonałem się o tym, po raz kolejny, na wczorajszej służbowej wyprawie do stolicy. Bilety na pociągi Intercity już od kilku lat można kupić za pośrednictwem aplikacji mobilnej SkyCash, a nieco później swoje oprogramowanie zaprezentował także sam przewoźnik. Funkcja zakupu biletów w aplikacji IC Mobile Navigator obsługiwana jest jednak przez SkyCash – obie dostępne opcje to zatem to samo rozwiązanie, tylko w innych „skórkach”.


Wrocławski dworzec szczyci się wygodnym podziemnym parkingiem. Niestety – dla kogoś, kto nie posługuje się gotówką, może on okazać się pułapką. Za parkowanie płacić można wyłącznie banknotami i monetami. Jako rodowity wrocławianin byłem tego świadom i skorzystałem z innej opcji. W razie problemów mogłem jednak wykorzystać smartfon jako narzędzie dostępu do gotówki. W bankomatach niektórych sieci, w tym dostępnych na dworcu PKO BP i BZ WBK, można dokonać wypłaty kodem Blik. Dziś, wbrew pozorom, żyjący #tylkomobile nie jest skazany wyłącznie na płatności bezgotówkowe. Gdy w 2012 roku prowadziłem podobny eksperyment, nie było jeszcze takiej opcji.
Na dworcu spotkałem się z jeszcze jednym „bastionem gotówki”. Nieco nietrzeźwy jegomość poprosił mnie o 50 groszy. Jak wyjaśnił, właśnie wyszedł z więzienia i prowadzi crowdfundingową zbiórkę na „setkę”. Nie mogłem zainwestować w projekt (z powodu braku monet) i nie ośmieliłem się również zaproponować szybkiego przelewu P2P z użyciem Blik. Ciekawe, jak tego rodzaju sytuacje będą wyglądać w społeczeństwie bez gotówki.
Z mobilnym biletem
Podróż minęła szybko, a mobilny bilet nie sprawił żadnych problemów. Konduktor podczas kontroli skanuje kod QR wyświetlany na ekranie telefonu. Pasażer nie musi pokazywać dowodu tożsamości, chociaż osoby, które samodzielnie wydrukowały bilet kupiony w sieci, są o to proszone. Procedury PKP są nieco zagadkowe, ale przy okazji przypomniała mi się koncepcja mDokumentów przedstawiona przez resort cyfryzacji w tym tygodniu. Mobilny dowód osobisty nie zadziałałby w takiej sytuacji, schemat ograniczono do relacji państwo-obywatel. Moim zdaniem to poważna wada planowanej e-usługi.
Impreza pod hasłem „Laboratorium Przyszłości” zorganizowana przez First Data odbywała się tuż obok Warszawy Wschodniej, w postindustrialnym kompleksie na Pradze. Obyło się zatem bez taksówki, wystarczył krótki spacer, w którym przez Kamionek (przyznaję szczerze – nie znałem tej nazwy) prowadziły mnie mapy Google.
Laboratorium Przyszłości
Na spotkaniu zorganizowanym przez First Data, agenta rozliczeniowego i dostawcę technologii płatniczych, Alior Bank pochwalił się pierwszymi efektami wdrożenia (wspólnie z First Data) Android Pay. W ciągu kilku dni swoje karty do mobilnego portfela dodały 4 tysiące użytkowników. Można to uznać za obiecujący wynik. Eurobank pokazał płatności HCE, które wprowadził w lutym tego roku. Przedstawiciele First Data z kolei zapowiedzieli uruchomienie systemu obsługi tokenizacji – mechanizmu umożliwiającego m.in. przenoszenie kart płatniczych do urządzeń mobilnych i podłączonych do „internet of things”. Na tym polu firma będzie konkurować z podobnymi platformami prowadzonymi przez Mastercard i Visę.


Częścią imprezy były warsztaty poświęcone przyszłości płatności. Uczestnicy oceniali w nich różne wizje produktów. Niektóre idee zahaczały o pomysły rodem z science fiction. Szczególnie frapująco brzmiał termin „neuropłatności” – transakcji obsługiwanych myślą. Skoro dziś w pierwszych eksperymentach z powodzeniem udaje się sterowanie komputerowym kursorem za pomocą myśli, to niewykluczone, że kiedyś podobne rozwiązania trafią również na rynek płatności. Efektem warsztatów była matryca porządkująca rozważane scenariusze pod względem relatywnej przewagi i czasowej perspektywy wdrożenia.
W ostatniej części imprezy głos zabrali przedstawiciele Google'a, którzy zapowiedzieli m.in. rychłą premierę Android Pay w płatnościach w aplikacjach. Wśród wymienianych partnerów znalazło się Allegro i Uber oraz firma PayU. Interesująca była także prezentacja API dla wydawców kart. Banki mają możliwość dodania w swoich aplikacjach przycisku „dodaj do Android Pay” i ustawienia ich karty jako domyślnej. Narzędzia Google'a pozwalają także na przekierowanie użytkownika po transakcji do aplikacji m-bankowości, co mogłoby pozwolić np. na podgląd salda po operacji. Być może skorzystają z tego także polskie instytucje.
Wróciłem zainspirowany, z mocnym postanowieniem przeczytania „Limes inferior” – książki Janusza Zajdla przywoływanej w dyskusji o przyszłości płatności. Czy Klucz z powieści to dzisiejszy smartfon? Jedno jest pewne - płacenie telefonem w „Warsie” w latach 80. chyba trudno było sobie wyobrazić.