Złoty w poniedziałek wieczorem zaczął się ponownie osłabiać wobec euro, za które przed godz. 22:00 trzeba było zapłacić ponad 4,70 zł.


Złoty w poniedziałek na początku mocno tracił, ale w drugiej połowie dnia zaczął odrabiać straty. Jak wynika z wypowiedzi ekonomisty Banku Pekao Piotra Bartkiewicza, przyczyną umocnienia się złotego była poniedziałkowa wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego.
W poniedziałek rano złoty tracił na wartości. Kurs euro, które na otwarciu handlu kosztowało nieco ponad 4,69, doszedł przed godziną 11:00 do ponad 4,72 zł. Jednak później złoty zaczął odrabiać straty.
"Sądząc po tym, kiedy się zdarzyło i to, co zdarzyło się na rynkach, to jest efekt werbalnej interwencji premiera. Jak porównamy z koroną czy forintem to widać, że musiał zadziałać czynnik krajowy” – powiedział PAP Piotr Bartkiewicz.
Przeczytaj także
W poniedziałek około godziny 14:00 premier Mateusz Morawiecki powiedział w Gdańsku, że "będziemy robili wszystko w komunikacji i w naszych działaniach realnych, aby złotówka była nieco silniejsza".
W poniedziałek ok. 15:40 euro kosztowało 4,6867 zł, a więc nieco mniej niż na początku handlu. Po godzinie 16:00 złoty zaczął się osłabiać wobec euro przekraczając poziom 4,71 przed godziną 20:00. Następnie polska waluta doszła przed godziną 22:00 do 4,705 zł za euro.
Przeczytaj także
pif/ drag/