W resorcie zdrowia podsumowano działania przedsięwzięte po wykryciu afery z corhydronem, którą przed 4 miesiącami ujawniły media. Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha podkreślił, że fatalna pomyłka ampułek Corhydronu ze scoliną, czyli preparatem wywołującym zwiotczenie mięśni, miała miejsce w lipcu 2005 roku na terenie Jelfy i dotyczyła jednej serii leków.
Główny Inspektor Farmaceutyczny - Zofia Ulz podkreśliła, że wykryte przez kontrolerów błędy w fabryce zostały już naprawione. Dodała, że zaniedbania dotyczyły obszaru kwarantanny leków.
Wiceminister Piecha wyjaśnił, że pomylono fiolki bez naklejek. Teraz produkowane leki różnią się nakrętkami i są bezpieczne. Ampułki Corhydronu mają białe wieczka, a scolina czerwone i - jak dodał wiceminister - nie sposób ich pomylić.
Resort zdrowia zapewnia, że pacjenci, którzy zwrócili Corhydron do aptek otrzymają zwrot pieniędzy już w marcu. Koszt wycofanego Corhydronu 250 to ponad 400 tysięcy złotych.
Źródło:IAR