Z informacji PAP wynika, że Państwowa Komisja Wyborcza zarzuci komitetowi PiS nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej na kwotę 3,6 mln zł. Uchwała ws. odrzucenia sprawozdania finansowego nie została jednak jeszcze przegłosowana przez PKW.


Ważą się losy sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r. W czwartek od godz. 10.30 w tej sprawie obraduje Państwowa Komisja Wyborcza.
Z informacji PAP wynika, że Komisja nie przyjęła jeszcze uchwały ws. sprawozdania komitetu wyborczego PiS za ubiegłoroczne wybory parlamentarne.
Przed przerwą PKW ustalała kwotę, którą komitet miał pozyskać i wydatkować niezgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego. PAP potwierdziła, że zakwestionowana kwota to 3,6 mln zł.
To by oznaczało, że dotacja dla partii (jednorazowy zwrot kosztów kampanii) Jarosława Kaczyńskiego, może zostać przycięta o niecałe 10,8 mln zł - czyli trzykrotność stwierdzonych nieprawidłowości. Ugrupowanie może wciąż dostać natomiast 27 mln zł z planowanej dotacji.
Portal niezalezna.pl podaje, że PKW miała do korzyści zaliczyć m.in. finansowanie Pikników Silna Biało-Czerwona w Uniejowie i Zawichoście, czy niektóre wydatki Rządowego Centrum Legislacji oraz NASK.
O godz. 14 Komisja wznowiła obrady i będzie głosowała nad uchwałą o odrzuceniu sprawozdania.
Błaszczak: Będziemy domagać się zadośćuczynienia, jeśli sprawozdanie PiS zostanie odrzucone
Politycy PiS czekają na decyzję, jednocześnie apelując do PKW o przyjęcie sprawozdania PiS "zgodnie z obowiązującymi przepisami". "Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy inaczej traktowani niż inne podmioty działające na polskiej scenie politycznej, co jest skandalem. To jest nierówne traktowanie partii politycznych i to samo w sobie jest złamaniem prawa" - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Jego zdaniem, "w tym wszystkim chodzi o to, żeby w Polsce skończyła się demokracja, żeby rządzący mogli utrzymać swą władzę nie poprzez kartę wyborczą, tylko poprzez zdominowanie polskiej sceny politycznej". Jak podkreślił szef klubu PiS, aby była demokracja, oprócz rządzących musi być opozycja. "Uderzenie w PiS ma na celu zniszczenie opozycji w naszym kraju. Będziemy domagać się zadośćuczynienia, jeśli sprawozdanie PiS zostanie odrzucone" - zapowiedział Błaszczak.
Podkreślił, że PiS "nie zostawi tak tej sprawy" i wciąż liczy na to, że PKW "oprze się naciskom, które są na nią wywierane przez ministrów rządu Donalda Tuska". "To na PiS zagłosowało najwięcej Polaków jesienią ub.r., więc nie pozwolimy traktować się tak, jak traktowani są nasi wyborcy na Campusie Polska, a więc metodą +ośmiogwiazdkową+. To jest niedopuszczalne, skandaliczne i będziemy się temu jednoznacznie przeciwstawiać" - mówił polityk.
W ocenie rzecznika PiS Rafała Bochenka, koalicja rządząca naciska na PKW, aby odrzuciła sprawozdanie PiS, ponieważ "boi się uczciwej konkurencji demokratycznej pomiędzy partiami politycznymi". "Oni boją się PiS, boją się demokracji i uczciwej konkurencji" - zaznaczył.
Przypomniał, że PiS na przestrzeni ostatnich tygodni także złożyło zawiadomienia do PKW o działaniach podejmowanych przez m.in. polityków Platformy Obywatelskiej i PSL. Miały one świadczyć o wydatkowaniu środków publicznych przez instytucje, samorządy czy agencje państwowe, "w których to inicjatywach uczestniczyli właśnie ci politycy i prowadzili agitację czy różnego rodzaju działania w związku z toczącą się kampanią wyborczą".
Bochenek zaznaczył, że pomimo tych zawiadomień, dotyczących m.in. Campusu Polska Przyszłości, PKW zatwierdziła sprawozdanie finansowe z kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej. "To wszystko pokazuje, że są dwie miary" - ocenił.
Przepisy Kodeksu wyborczego bezwzględnie nakazują odrzucenie sprawozdania finansowego, jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu. Co ważne, kwestionowane finansowanie musi mieścić się w ramach kampanii wyborczej, a więc w przypadku sprawozdań dotyczących ubiegłorocznych wyborów badany jest tylko okres od 8 sierpnia do 13 października 2023 r.
W przypadku komitetu PiS kwota nieprawidłowego finansowania musiałaby sięgnąć 387 tys. zł (jak wynika ze sprawozdania finansowego komitetu PiS, łączne przychody opiewają na 38 mln 781 tys. zł). Potrzebne jest też precyzyjne określenie, o jaką wartość pomniejszyć dotację podmiotową oraz subwencję w przypadku ewentualnego odrzucenia sprawozdania.
Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. dotacji podmiotowej. (PAP)
del/ par/
BPL/PAP: reb/ sdd/ wus/

























































