Kolejny tydzień września i kolejne podwyżki cen paliw. Ceny oleju napędowego mocno wzrosły, a benzyna jest już niemal najdroższa w historii. I nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie było taniej.


O ile tydzień temu doświadczyliśmy mocnego wzrostu cen benzyny, tak mijający tydzień przyniósł przede wszystkim podwyżki cen oleju napędowego. Litr ON kosztował w skali kraju średnio 5,64 zł i był aż o 10 gr droższy niż tydzień wcześniej – wynika z danych BM Reflex. To także najwyższa przeciętna cena detaliczna tego paliwa od dokładnie 8 lat.


Średnia cena detaliczna benzyny Pb95 w mijającym tygodniu podniosła się o 1 gr/l i wyniosła 5,80 zł/l. Te najwyższe ceny benzyny od przeszło 9 lat są już tylko o 9 gr/l niższe od nominalnego rekordu z kwietnia 2012 roku. Do psychologicznej bariery 6 zł za litr dotarły ceny benzyny 98-oktanowej, którą oferowano przeciętnie po 5,99 zł/l.
Średnia cena detaliczna autogazu podniosła się o 3 gr/l i osiągając wartość 2,85 zł/l, niemal wyrównała historyczny rekord ze stycznia 2012 roku.
Ceny paliw w Polsce są więc nie tylko bliskie nominalnych rekordów wszech czasów, ale też zdecydowanie wyższe niż rok temu. Benzynę tankujemy średnio o 1,30 zł/l drożej niż rok temu, olej napędowy kosztuje o 1,25 zł/l więcej, a autogaz o 85 gr/l więcej. Rosnące ceny na stacjach paliw są jednym z kilku czynników podbijających inflację cenową, która w sierpniu wyniosła aż 5,5% i osiągnęła najwyższy poziom od 20 lat. Dalszy wzrost cen paliw może wynieść roczną dynamikę CPI powyżej 6%.
Wzrost cen oleju napędowego wynikał z bardzo mocnego wzrostu stawek hurtowych. 24 września PKN Orlen oferował to paliwo po 4 526 zł/m3, czyli po ok. 5,57 zł/l po doliczeniu 23% podatku VAT. To aż o 16 gr/l więcej niż tydzień temu i już o 26 gr/l więcej niż dwa tygodnie temu. Tak silne podwyżki w rafinerii zredukowały implikowaną marżę detaliczną do najniższego poziomu od lutego. W związku z tym kolejne podwyżki ON nie są wykluczone. Stabilne pozostały za to hurtowe ceny benzyny. 24 września PKN Orlen oferował benzynę Eurosuper 95 po 4 478 zł/m3, a więc praktycznie po tej samej cenie co tydzień wcześniej.
Wysokie ceny paliw w Polsce to w przeważającej mierze efekt kombinacji stosunkowo drogiej ropy naftowej oraz utrzymującej się od marca 2020 roku słabości złotego. W piątek ropa Brent była notowana po przeszło 76 USD za baryłkę, niemal wyrównując trzyletnie maksimum z lipca. Wszystko to dzieje się w otoczeniu bardzo słabego złotego, który w czwartek w relacji do euro był najsłabszy od marca.
KK