Ministerstwo Finansów przymierza się do wprowadzenia specjalnego programu oszczędnościowego dla osób odkładających na zakup nieruchomości. Zachętą do gromadzenia finansowych rezerw miałby być brak opodatkowania naliczanych odsetek. Nowe długoterminowe depozyty bardzo ucieszyłby banki, ale przy dzisiejszym poziomie oprocentowania oszczędzający nie powinni liczyć na wyraźne zyski.

Źródło: Thinkstock
W Polsce od lat brakuje systemu zachęt do długoterminowego oszczędzania na cele mieszkaniowe. Kolejne programy rządowe wspierają przede wszystkim kredytobiorców, ale jednocześnie narzucają poważne ograniczenia. Przygotowywany schemat „Mieszkanie dla młodych” nie pozwala np. na uzyskanie wsparcia w przypadku samodzielnej budowy domu. Jednocześnie kończy się czas kredytów bez wkładu własnego. Nowelizacja Rekomendacji S zakłada, że już wkrótce konieczne będzie posiadanie oszczędności wystarczających na minimum 10% ceny mieszkania.
Projekt zmian w ustawach podatkowych przygotowywany przez resort finansów zakłada, że osoby, które będą przez co najmniej 5 lat gromadzić środki na specjalnym rachunku bankowym, nie zapłacą podatku Belki od otrzymanych w tym czasie odsetek. Dodatkowym warunkiem zwolnienia z podatku byłoby przeznaczenie całości środków na cele mieszkaniowe.
Bankom to się opłaci
Działające w Polsce banki mają kłopot z finansowaniem kredytów długoterminowych. Część akcji kredytowej jest pokrywana krótkoterminowymi depozytami, te zaś mogą w każdej chwili odpłynąć z banku. To dlatego propozycja Ministerstwa Finansów ucieszy kredytodawców, którzy potrzebują stabilnych i długoterminowych depozytów.
Można się spodziewać, że co najmniej część planujących zakup mieszkania już dziś gromadzi finansowe rezerwy i z chęcią skorzysta z możliwości uniknięcia podatku. Korzyści z braku opodatkowania nie będą jednak duże. Niskie oprocentowanie depozytów powoduje, że różnica pomiędzy wynikami systematycznego oszczędzania na kontach oszczędnościowych opodatkowanym i nieopodatkowanym jest niewielka.
Załóżmy, że przez kolejnych 5 lat będziemy odkładać na rachunku co miesiąc 1000 złotych. Przy oprocentowaniu wynoszącym 3,8% i miesięcznej kapitalizacji odsetek, po 60 miesiącach zgromadzimy:
- na rachunku obciążonym podatkiem Belki – 64.939 zł,
- na rachunku bez podatku – 66.173 zł.
Różnica wynosi zaledwie 1234 zł, co nie pozwoli na zakup nawet jednego dodatkowego metra kwadratowego mieszkania. Wystarczy jednak np. na lodówkę.
Nadzieja w preferencjach dla oszczędzających
Można mieć nadzieję, że banki prowadzące przyszłe rachunki dla oszczędzających na mieszkania będą się starać, aby klient pozostał u nich już jako kredytobiorca. Jeśli korzyściom podatkowym będą towarzyszyły niższe marże kredytowe, to zbierający na własne lokum chętniej zgodzą się na zablokowanie swoich finansowych rezerw na kilka lat.
Propozycja resortu finansów to krok w dobrą stronę. Wciąż jednak trudno mówić o systemie wspierającym systematyczne oszczędzanie. W wielu krajach z powodzeniem działają kasy oszczędnościowe i budowlane, a osoby gromadzące kapitał mogą liczyć na wsparcie z publicznych pieniędzy. W Polsce także przydałoby się takie rozwiązanie, aby ci kupujący, którzy potrzebują finansowego wsparcia, nie byli ograniczeni do propozycji deweloperów i banków-kredytodawców.
Michał Kisiel, analityk Bankier.pl

























































