Podczas poniedziałkowej debaty przedwyborczej w TVP uczestnicy poruszyli temat sprzedaży Lotosu. Uderzyli w prezesa Daniela Obajtka i decyzję rządu. "Logo polskiej firmy, ORLENu, reprezentuje gdańskie aktywa" - odpowiedział Daniel Obajtek, zapraszając krytykujących go do siedziby firmy.


Premier Mateusz Morawiecki podczas debaty w TVP wypomniał Tuskowi wazon, który ten miał jako szef rządu otrzymać od Władimira Putina w 2010 roku (informacja o tym została przekazana do Państwowej Komisji Wyborczej 23 kwietnia 2010 r. i nie była nigdy tajemnicą). Nawiązując do tej kuriozalnej uwagi Morawieckiego, głos zabrał Szymon Hołownia.
"Ciekawe jaki wazon otrzymał polski rząd za sprzedanie naszego klejnotu w koronie: Lotosu Arabom i Węgrom. Nie wolno prywatyzować strategicznych spółek, a oni dokładnie to zrobili" - powiedział Hołownia.
W jego ocenie "prywatyzacja to nie tylko takie zachowanie, ale też przejęcie właściwie na własność przez partię polityczną takich firm jak Orlen, Tauron, Enea i innych".
"Do wszystkich partyjnych tłustych kotów, które dzisiaj tam zasiadają, sponsorując kampanię wyborczą PiS-u, mam jedno proste przesłanie: +pakujcie kuwety, bo za następnego demokratycznego rządu ani w Orlenie, ani w innych spółkach nie będzie ludzi Kaczyńskiego, Tuska, Hołowni, tylko fachowcy, którzy wiedzą, co zrobić, aby pompy się nie psuły+" - oświadczył.
"Oczywiście Lewica jest przeciw wyprzedaży majątku polskiego, bo jeżeli mówimy o wyprzedaży, to przecież premier Obajtek (prezes PKN Orlen) oddał pół rafinerii gdańskiej firmie z Arabii Saudyjskiej. Jaki jest tego efekt? Musimy tankować nasze samochody od awarii do awarii. Mało tego, prezes Obajtek również wykupił wszystkie regionalne dzienniki w Polsce. Po co? Po to, żeby promować PiS i cenzurować opozycję, jak to zrobił ostatnio, nie powalając nam, Lewicy, umieszczać ogłoszenia wyborczego" - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.
Polityk Konfederacji zwrócił też uwagę na inne spółki o znaczeniu strategicznym. "PiS zbudował wokół Orlenu prawdziwy moloch. To nie jest bezpieczne integrowanie tylu spółek pod jedną ręką. Ponadto sprzedał kapitałowi zagranicznemu znaczne części Lotosu" - powiedział.
Obajtek odpowiada na zarzuty z debaty
Większościowym właścicielem należącej wcześniej do Lotosu Rafinerii Gdańskiej jest ORLEN, a więc w dużej części również państwo polskie - podkreślił prezes Orlenu Daniel Obajtek, nawiązując do wypowiedzi polityków opozycji którzy twierdzili podczas debaty wyborczej TVP, że Polska straciła kontrolę nad Lotosem.
"Podczas Debaty w TVP można było usłyszeć z ust polityków opozycji, że Polska rzekomo straciła kontrolę nad Lotosem. Zapraszam więc Państwa Szymona Hołownię, Joannę Scheuring-Wielgus, a zwłaszcza Donalda Tuska na ul. Elbląską w Gdańsku, żeby zobaczyli, że logo polskiej firmy, ORLENu, reprezentuje gdańskie aktywa" - napisał na swoim profilu na platformie X dawniej Twitter Daniel Obajtek prezes Orlenu.
"Większościowym właścicielem należącej wcześniej do Lotosu Rafinerii Gdańskiej jest ORLEN, a więc w dużej części również państwo polskie" - podkreślił Obajtek. Przypomniał, że w wyniku fuzji udział Skarbu Państwa w nowej Grupie ORLEN wzrósł do blisko 50 procent.
"Dzięki połączeniu ORLENu z Lotosem, PGNiG a wcześniej z Energą, mamy wreszcie w Polsce silny podmiot, który może skutecznie konkurować z firmami w całej Europie. Silny koncern to znaczące wzmocnienie bezpieczeństwa paliwowo-energetycznego kraju. Ale widocznie, nie wszystkim to na rękę" - stwierdził Obajtek.
Ocenił, że przejęcie Lotosu realnie wzmocniło bezpieczeństwo paliwowo-energetyczne, nie tylko Polski, ale też Litwy, Czech, czy Słowacji. "Zbudowany potencjał ułatwił dalszą ekspansję zagraniczną ORLEN w tym m. in. rozpoczęcie procesu przejęcia stacji paliw w Austrii. W wyniku fuzji Orlen zacieśnił relacje m. in. z Saudi Aramco, największym producentem ropy na świecie, zapewniając stabilne dostawy ropy naftowej z tego kierunku do Polski" - wskazał prezes Orlenu, zaznaczając, że bez przeprowadzonych fuzji i budowy silnego koncernu multienergetycznego, Polska nie miałaby możliwości pełnego uniezależnienia się od surowców z Rosji.
"Kiedy premierem był Donald Tusk, polskie rafinerie zasilała głównie ropa rosyjska, nie mówiąc o tym, że to za rządów PO-PSL właśnie rafineria w Gdańsku przygotowywana była do sprzedaży, a jako kupców brano pod uwagę m. in. firmy z Rosji" - dodał Obajtek.
Podkreślił, że dzięki zakończonym fuzjom ORLEN ma potencjał, aby zapewnić swoim klientom "stabilne ceny paliw, które od kilku lat należą do jednych z najniższych w UE".
PKN Orlen 12 stycznia 2022 r. zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej, przedstawił środki zaradcze planowane w związku z zamiarem przejęcia Lotosu. Miały one uchronić polski rynek paliw i rynek rafineryjny przed monopolem. W ich ramach ustalono m.in., że koncern Saudi Aramco kupi 30 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej, a węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw sieci Lotos w Polsce. Z kolei Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech i 41 stacji paliw na Słowacji.
Orlen informował, że wynegocjował z Saudi Aramco długoterminowy kontrakt na dostawy od 200 tys. do 337 tys. baryłek ropy dziennie. Docelowy pułap dostaw arabskiej ropy powinien w tym roku osiągnąć 400 tys. baryłek dziennie (20 mln ton rocznie). Składają się na to dostawy wynikające z kontraktu z saudyjskim koncernem i z transakcji sprzedaży 30 proc. udziałów w rafinerii. Orlen oszacował, że dostawy te mogą zaspokajać do 45 proc. łącznego zapotrzebowania całej Grupy Orlen – już po przejęciu Lotosu – zarówno w Polsce, jak i na Litwie i w Czechach.
Kontrakty zostały sfinalizowane 30 listopada 2022 r.
KWS, DU, Anna Bytniewska