REKLAMA
BANKIER.PL

Ostatnie tango w Paryżu

2011-01-03 12:38
publikacja
2011-01-03 12:38

24 maja 1976 roku w Paryżu, miało miejsce wydarzenie, które wstrząsnęło ówczesnym światem winiarskim i otworzyło nowy rozdział w jego historii.

Rozdział, w którym wina z Nowego Świata, traktowane dotychczas jako mniej udana pochodna win europejskich, stanęły z nimi jak równy z równym w walce o półki sklepowe i podniebienia klientów. Owego dnia w hotelu Continental, podczas degustacji w ciemno, decyzją zacnych krytyków winiarskich, w pojedynku win kalifornijskich i francuskich, górą okazały się te pierwsze.

Odpowiedzialnym za całe zamieszanie był Stephen Spurrier, który jest obecnie jednym z najbardziej uznanych dziennikarzy winiarskich na świecie, współpracującym z prestiżowym brytyjskim pismem Decanter. Znany jest także ze swojej długoletniej współpracy z liniami Singapore Airlines, dla których dobiera wina do pokładowych piwniczek. W latach 70-tych prowadził w Paryżu sklep z winami pod nazwą Les caves de La Madeleine. Zdobył uznanie jednego z najlepszych ekspertów winiarskich na terenie Paryża, co, biorąc pod uwagę jego narodowość, było sporym wyczynem. Utworzył też pierwszą prywatną akademię wina (L’Academie du Vin).



W 1976 roku Spurrier namówił kilku uznanych w Kalifornii winiarzy do skonfrontowania ich win z francuskimi klasykami. W kategorii win czerwonych, amerykańskie cabernet sauvignon zmierzyły się ze znamienitymi winami z Bordeaux. Kategoria win białych opierała się na walce kalifornijskich chardonnay z białymi burgundami. Panel degustacyjny stanowiło jedenastu krytyków, ale ostatecznie głosy tylko dziewięciu z nich wzięto pod uwagę i byli to wyłącznie francuscy sędziowie. Wynik okazał się szokujący. Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się nikt, włącznie z samym Spurrierem, który w jednej chwili przeszedł do historii jako autor jednego z największych upokorzeń francuskiego winiarstwa. Krytycy byli zdruzgotani i niektórzy z nich zażądali rewizji swoich typów. Nie mogło być inaczej skoro w obu kategoriach wina z Kalifornii zostały ocenione lepiej niż ich francuscy rywale.

Najlepiej ocenionym winem czerwonym okazało się Stag`s Leap Wine Cellars 1973, pozostawiając w tyle słynne Château Mouton-Rothschild 1970. Wśród win białych zwyciężyło chardonnay z Chateau Montelena rocznik 1973, pokonując Meursault Charmes Roulot z tego samego rocznika. Pomimo protestów upokorzonych Francuzów wyniki pozostały niezmienione. Stało się. Informacja poszła w świat. Niedługo potem Spurrier wyniósł się z Paryża do Londynu, gdzie umocnił swoją pozycję jednego z najbardziej cenionych ekspertów winiarskich.

Kolejne epizody tej ciekawej historii nastąpiły całkiem niedawno. Po pierwsze w 2006 roku, w trzydziestą rocznicę paryskiej batalii, urządzono dwie rocznicowe degustacje – jedną w Napa Valley a drugą w Londynie. Co ciekawe, próbowano tych samych win, z tych samych roczników co przed trzydziestu laty. Wynik? Kalifornia znów pobiła Francję. Zwyciężyło wino cabernet sauvignon Ridge Monte Bello 1973, a następne cztery pozycje także padły łupem win z Kalifornii. Najlepsze francuskie wino - Château Mouton-Rothschild 1970 zajęło dopiero szóste miejsce.
Historia degustacji z 1976 roku okazała się na tyle inspirująca, ze w 2008 roku na ekrany kin wszedł film „Bottle Shock” reżyserii Randalla Millera, który stanowi relację z tamtych wydarzeń. W rolę Stephena Spurriera wcielił się Alan Rickman. Sam Spurrier nie był zachwycony sposobem w jaki został przedstawiony w filmie twierdząc, że jego postać wydaje się zbyt zarozumiała i nadęta. Pomimo to film warto zobaczyć, gdyż tak jak sama degustacja z 1976 roku, jest to kawał historii światowego winiarstwa.

Źródło:
Tematy
Najlepsze konta dla spółek - ranking
Najlepsze konta dla spółek - ranking

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane:

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki