Thyssenkrupp Steel poinformował, że planuje zamknąć część zakładów, a w konsekwencji zwolni 11 tys. pracowników. Tym samym jest to kolejny gigant przemysłowy z niemieckiego rynku, który wprowadza radykalny plan restrukturyzacyjny, by sprostać rosnącej konkurencji.


Wzrost taniego importu, szczególnie z Azji, obciążają konkurencyjność - podał w komunikacie Thyssenkrupp Steel. W związku z tym konieczne są działania w celu poprawy produktywności i efektywności operacyjnej. To kolejny cios dla europejskiej gospodarki.
Radykalne kroki mówią o zlikwidowaniu 11 tys. miejsc pracy. 5 tys. dotyczy produkcji i administracji. Kolejne 6 tys., po zwolnieniu pracowników, zostanie przeniesiona do firm zewnętrznych i podwykonawców - informuje CNN.
Tym samym stalowy gigant dołącza do największego producenta - Volkswagena, który zaplanował gruntowne zmiany, także mające na celu cięcie kosztów i zwiększenie konkurencyjności. W związku z tym producent samochodów obniżył pracownikom płace o 10 proc. Planuje także zamknąć trzy najmniejsze fabryki i zwolnić dziesiątki tysięcy pracowników. W zeszłym tygodniu z kolei Ford zapowiedział, że zlikwiduje prawie 4 tys. miejsc pracy zarówno w Niemczech, jak i w Wielkiej Brytanii.
W zeszłym roku gospodarka Niemiec skurczyła się po raz pierwszy od wybuchu pandemii koronawirusa. Idąc za prognozami Komisji Europejskiej - w tym roku ma być podobnie. Według badania zleconego przez Federację Przemysłu Niemieckiego do 2030 roku jedna piąta produkcji przemysłowej w kraju może zniknąć, głównie z powodu kurczących się rynków zbytu, które podbija konkurencja z Azji, uciążliwej biurokracji, przestarzałej infrastruktury i wysokich kosztów energii. Szacuje się, że aby ponownie zacząć się liczyć niemiecka gospodarka potrzebuje 1,4 biliona euro inwestycji we wszystko: od infrastruktury i badań po zielone technologie.
opr. aw