Liderka lewicowej partii BSW Sahra Wagenknecht nie chce uczestniczyć w żadnym rządzie landowym, który wspiera Ukrainę w walce z Rosją. Politycy innych partii protestują przeciwko temu warunkowi. We wrześniu w Saksonii, Turyngii i Brandenburgii odbędą się wybory, w których BSW może liczyć na duże poparcie.


Liderka Sojuszu Sahra Wagenknecht (BSW) uzależniła koalicje we wschodnich landach Niemiec od stanowiska swoich partnerów w sprawie wojny na Ukrainie.
"Będziemy uczestniczyć tylko w rządzie landowym, który również zajmie jasne stanowisko na rzecz dyplomacji i przeciwko przygotowaniom do wojny", powiedziała liderka BSW agencji dpa. Jest bowiem jasne, że "nowy wyścig zbrojeń pochłonie miliardy, które są pilnie potrzebne na szkoły, szpitale, mieszkania i wyższe emerytury".
We wrześniu w Saksonii, Turyngii i Brandenburgii odbędą się wybory do nowych parlamentów landowych. Partia Wagenknecht jest bardzo popularna w tych trzech krajach związkowych, a jej poparcie w sondażach wynosi od 15 do 20 procent. BSW i skrajnie prawicowa AfD są przeciwne dostawom broni do Ukrainy i opowiadają się za natychmiastowymi negocjacjami między Ukrainą a Rosją. "A bez BSW prawdopodobnie nie byłoby rządu bez udziału AfD", zauważył portal RND.
Poseł CDU do Bundestagu Roderich Kiesewetter powiedział RND, że "dla nas, jako CDU, musi być jasne, że współpraca na jakimkolwiek poziomie z tą filią Kremla jest nie do pomyślenia". Z drugiej strony sekretarz generalny CDU w Saksonii Alexander Dierks podkreślił, że "sami załatwiamy sprawy w Saksonii" i nie pozwalamy, by ludzie z Berlina lub innych miejsc się wtrącali.
Sekretarz generalny CDU Carsten Linnemann oświadczył: "Nie patrzymy na prawo czy lewo, ale walczymy (...), aby CDU była jak najsilniejsza we wszystkich trzech krajach związkowych".
Tymczasem szef SPD Turyngii Georg Maier powiedział RND: "Żadna poważna partia w rządzie federalnym nie pozwoli sobie na szantaż ze strony Sahry Wagenknecht, aby zaprzestać wspierania demokratycznego kraju, który został brutalnie najechany przez Rosję". Wagenknecht wie o tym, "ale nie jest zainteresowana sprawą, a już na pewno nie Turyngią, ale, jak zawsze, sobą".
BSW wykorzystuje również wojnę w Ukrainie bezpośrednio w swoich reklamach wyborczych. Na przykład partia Wagenknecht umieściła na Facebooku reklamę skierowaną do wyborców w Saksonii: "Politycy nie dbają o to, czego chcą kochający pokój ludzie! Wręcz przeciwnie: wojowniczą retoryką, a przede wszystkim dostawami broni, które powodują śmierć i cierpienie, pozwalają na dalszą eskalację konfliktów" - czytamy. - Nadszedł "czas na negocjacje i dyplomację".
W filmie towarzyszącym postowi mężczyzna przytacza rozmowę z kolegą z pracy z Donbasu w Ukrainie. "Powiedział, że nie obchodzi go, czy rządzi nim rosyjski oligarcha, czy ukraiński oligarcha" - mówi - "Oba systemy są skorumpowane". Wideo kończy się apelem samej Wagenknecht: "Głosuj na BSW w Saksonii 1 września".
Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)
bml/ mms/