Narodowy Bank Polski zakończył procedurę sprowadzenia rezerw złota z Banku Anglii do Polski - poinformował na konferencji w poniedziałek prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że operacja przenoszenia kruszcu była bardzo skomplikowana. Złoto będzie przechowywane w skarbcu banku centralnego.




"Zakończyliśmy procedurę sprowadzania naszego złota do kraju. W związku z tym mogę powiedzieć, że sprowadziliśmy złoto Polaków do domu (...) Mamy tyle złota w rezerwach, ile inne uprzemysłowione i cywilizowane kraje” - powiedział Glapiński.
Szef banku centralnego przyznał, że operacja przenoszenia złota była bardzo skomplikowana, wymagała pracy kilkuset pracowników NBP o wysokich kwalifikacjach. Cała operacja - jak wskazał - została m.in. wykonana drogą lotniczą, poprzez lotniska w Poznaniu i Warszawie. Cały proces wymagał szczegółowego przygotowania i zachowania całkowitej dyskrecji - mówił Glapiński.
Z ziemi angielskiej do Polskiej. NBP sprowadził 100 ton. Wartość 18,3 mld zł pic.twitter.com/jTklt1SBX4
— Krzysztof Berenda (@k_berenda) November 25, 2019
W realizację zadania było zaangażowanych wiele osób reprezentujących Narodowy Bank Polski, Policję, Straż Graniczą, Porty Lotnicze, firmy lotniskowej obsługi naziemnej, a także Bank Anglii, firmę transportującą oraz policję brytyjską.
"Cała procedura sprowadzania złota w ośmiu operacjach dokonana została w bezpieczny sposób. Bezkonfliktowo, bez żadnych incydentów zostało to dokonane” - dodał. Jak podkreślił, złoto jest niepodważalną i trwałą wartością. Osiągnęliśmy poziom średni jeśli chodzi o europejskie banki centralne.
Glapiński poinformował, że Polska ma rezerwy na odpowiednim poziomie, ale za kilka lat NBP może je zwiększyć. "Nasze rezerwy są na odpowiednim poziomie, są odpowiednio wysokie i bezpieczne, co nie znaczy, że nie mogą dalej rosnąć. Myślę, że za kilka lat NBP ponownie może zwiększyć swoje rezerwy” - powiedział.
Glapiński powiedział, że bank nie będzie obracał złotem, ale myśli o nim jako o trwałej rezerwie. Mamy kilkanaście miejsc w Polsce, które odgrywają rolę skarbca, gdzie nasze rezerwy są bezpieczne. Wartość sprowadzonego kruszcu to 18 mld zł - mówił prezes NBP. "Gdybyśmy złoto kupione ostatnio teraz sprzedali po obecnych cenach, to zanotowalibyśmy kilka miliardów zysku” - powiedział Glapiński.
„Złota bomba" NBP
Wiadomość o zakupie stu ton złota i planach repatriacji kruszcu to prawdziwa bomba informacyjna ze strony Narodowego Banku Polskiego. NBP nagle poinformował o zakupie 95 ton złota wartych obecnie ponad 16 miliardów złotych.
To ogromny kontrast z wydarzeniami z jesieni, gdy zakupy złota odbyły się po cichu i nikt z banku nie chciał ich komentować. Jeszcze większą sensacją jest zapowiedź sprowadzenia połowy polskiego złota do krajowych skarbców NBP. To także krok w dobrą stronę, ponieważ przez ostatnie lata narastały wątpliwości co do faktycznej ilości kruszcu znajdującego się w londyńskich i nowojorskich skarbcach Rezerwy Federalnej i Banku Anglii.
Glapiński powiedział, że 100 ton złota jest w kraju, a jego aktualna cena wynosi 18,3 mld zł. 123 tony trzymane są w Anglii, a całość złota warta jest 42,3 mld zł.
Glapiński dodał, że zakupy złota wynikają z wyjątkowo dobrej sytuacji gospodarczej i stałego przyrostu rezerw dewizowych - o ponad 30 mld euro w ciągu ostatnich pięciu lat. "Zakup złota pozwolił więc nie tylko zwiększyć strategiczny bufor bezpieczeństwa finansowego kraju, ale także zbliżyć NBP pod względem udziału złota w rezerwach dewizowych do średniej w bankach centralnych na świecie - 10,5 proc." - dodał.
"W roku, w którym świętujemy stulecie polskiego złotego, jako fundamentu siły gospodarczej naszego kraju, udało się zwiększyć strategiczne rezerwy złota i podjąć działania w celu repatriacji znacznej części polskiego złota do kraju. Realizując nasze konstytucyjne, ustawowe i po prostu patriotyczne zobowiązanie nie tylko budujemy siłę gospodarczą państwa polskiego, ale też tworzymy rezerwy, które będą strzegły jego bezpieczeństwa finansowego. Taki jest światowy trend, ale także oczekiwanie polskiego społeczeństwa" – powiedział, cytowany w komunikacie, prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego.
Narodowy Bank Polski informował w lipcu br., że w latach 2018-2019 zasoby złota NBP wzrosły o 125,7 ton, do 228,6 ton. Dodano wówczas, że blisko połowa polskiego złota zostanie sprowadzona do kraju i będzie przechowywana w skarbcach NBP.
Sprowadzając część złota do kraju, Polska idzie w ślady kilku innych europejskich państw. W sierpniu 2017 roku Bundesbank zakończył wielką operację repatriacji niemieckiego złota, przemieszczając 374 tony kruszcu z Paryża oraz 300 ton z Nowego Jorku. W rezultacie tej operacji połowa niemieckich rezerw złota znajduje się obecnie na terytorium RFN. W listopadzie 2014 roku świat finansów zszokowała Holandia, informując o sprowadzeniu z USA 122,5 ton złota. Rok później o postępach w repatriacji złota poinformował bank centralny Austrii, który zamierza sprowadzić do kraju 90 ton kruszcu. Jako ostatni decyzję o repatriacji złota podjęli Węgrzy.
Bank centralny przekazał, że złoto NBP jako składnik oficjalnych aktywów rezerwowych, spełnia międzynarodowe standardy czystości i ma postać sztab London Good Delivery. "Złoto NBP w Banku Anglii jest utrzymywane na tzw. allocated account, tj. każda sztaba przypisana do rachunku NBP jest jednoznacznie identyfikowalna, posiada unikatowy numer seryjny i znak rafinera. Najwyższa jakość złota NBP oraz wysokie standardy jego przechowywania zostały dodatkowo potwierdzone podczas inspekcji przeprowadzonej przez pracowników NBP w Bank of England w czerwcu br." - przekazano.
Dla upamiętnienia procesu sprowadzenia zasobów złota do Polski NBP wyemituje w grudniu okolicznościową złotą monetę w kształcie sztabki. (PAP)
autor: Piotr Gozdowski, BPL
pgo/ skr/ pad/ amac/ MZ