Środa przynosi mocną przecenę akcji banków posiadających w swoich portfelach kredyty indeksowane we franku szwajcarskim. Może to być spowodowane decyzją sądu, który w jednym z procesów frankowych zawiesił kredytobiorcy obowiązek płacenia rat.


Aż o 2,4 proc. spadają w środowe południe notowania branżowego indeksu WIG-Banki. Indeks znalazł się tym samym na poziomach najniższych od lutego 2017 roku. Słabo spisuje się też cały polski rynek - WIG20 traci ponad 2 proc., przez co zniżkuje do najniższego od początku 2017 r. poziomu 2049 pkt
Wśród banków najgorzej radzi sobie Millennium, którego notowania spadają o 10,7 proc. Blado wypada także Santander, którego notowania spadają o blisko 7 proc. Niemal 6 proc. w dół "idzie" mBank, a ponad 3 proc. tracą jeszcze wyceny PKO BP, Getin Noble oraz ING. Pozytywnie na tym tle wyróżniają się Pekao, Idea Bank oraz Handlowy, których papiery drożeją.
Struktura spadków pozwala wyciągnąć wniosek, że spadki mają źródło w temacie frankowym. To właśnie mBank i Millennium mają największe obciążenie kredytami indeksowanymi. Obie spółki przyznały, że większość ich portfeli kredytów walutowych to kredyty indeksowane. Cały portfel kredytów walutowych w mBanku to 16,9 proc., a w Millennium - 26,2 proc. całego portfela. Pozostałe banki mają bądź mniej kredytów walutowych, bądź kredyty indeksowane są w ich przypadku mniejszością. Jest jeszcze Getin Noble Bank, który pytań o franki unika jak ognia, jednak także i w jego sporym portfelu kredytów walutowych przeważają najprawdopodobniej kredyty indeksowane.
ReklamaFranki znów dają o sobie znać
To właśnie Getin Noble Banku dotyczy sprawa, o której napisał dziś "Dziennik Gazeta Prawna". Sąd Okręgowy w Warszawie w jednym z procesów banku z frankowym klientem uznał, że skoro istnieje duża szansa, że kredytobiorca wygra sprawę, nie ma potrzeby, by w trakcie jej rozpatrywania płacił co miesiąc bankowi. Raty więc zawieszono. Nie przesądza to wprawdzie o wyniku postępowania, "DGP" zauważa jednak, że eksperci i przedstawiciele sektora bankowego przyznają, że to przełomowe i bardzo korzystne dla konsumentów orzeczenie. Dodatkowo sąd pochylił się także nad kondycją samego banku.
Przeczytaj także
- Frankowicze, którzy pozwali korporację, wnieśli o udzielenie im zabezpieczenia. Przypomnieli, że przedstawiciele sektora bankowego raz za razem w mediach mówią, jaką tragedią dla banków będzie przegrywanie przez nie spraw sądowych. A skoro Getin ma wiele umów frankowych w swym portfelu, to istnieje ryzyko niewypłacalności po prawomocnym rozstrzygnięciu sprawy na korzyść powodów. Sąd podzielił tę argumentację. Wskazał, że kluczowe było to, że pozwany bank znajduje się w trudnej sytuacji finansowej - napisano.
Przypomnijmy, że ryzyko frankowe w tym roku dało się już mocno we znaki, notowania mBanku i Millennium od początku roku spadły o 25 proc. Getin Noble jest wprawdzie na plusie, a notowania banku gwałtownie spadały jednak wcześniej. Spółka ma nie tylko problem kredytów frankowych, ale i regularnie notowanych strat, które odbijają się na kapitałach. Bank trzeba co jakiś czas wspierać finansowo. Najpierw w celach naprawczych planowano fuzję z Idea Bankiem, jednak okazało się, że Idea ma jeszcze większy problem kapitałowy niż Getin. Później szukano zewnętrznego inwestora, nikt jednak nie był zainteresowany.
Sąd Najwyższy zabiera głos przed TSUE
Kluczową rolę w sprawie kredytów indeksowanych we frankach odgrywa zbliżające się orzeczenie TSUE, związane z pytaniami prejudycjalnymi. Pytania zadał warszawski sąd okręgowy, rozpatrujący sprawę małżeństwa zadłużone we frankach szwajcarskich. Argumenty były podobne. Zdaniem kredytobiorców, postanowienia umowy kredytowej - kredytu indeksowanego kursem waluty obcej - w zakresie indeksowania były nieuczciwe. W ich ocenie, zapisy umożliwiały bankowi "jednostronne i dowolne określanie kursu walut".
W tej sprawie w połowie maja wypowiedział się już rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Giovanni Pitruzelli. W wydanej opinii stwierdził, że prawo unijne stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy uzupełnił luki w umowie – w zakresie nieuczciwych warunków – w drodze odwołania się do przepisów prawa krajowego o charakterze ogólnym.
Przeczytaj także
Zdaniem ekspertów, gdyby orzecznictwo TSUE było zgodne z opinią rzecznika, może to oznaczać, że tzw. klauzule indeksacyjne, na podstawie którym bank przeliczał w ramach umów kredytowych PLN na waluty obce, mogą zostać uznane za nieważne, a jednocześnie umowa - po wykreśleniu klauzul indeksacyjnych - mogłaby pozostawać w mocy. Kredyt taki mógłby w efekcie stać się kredytem w PLN, pozostając jednocześnie - zgodnie z zapisami umowy - oprocentowany w oparciu o stawkę LIBOR.
Tymczasem w oczekiwaniu na TSUE głos zabrał Sąd Najwyższy. Wczoraj jego Biuro Studiów i Analiz opublikowało informację nt. franków, gdzie oceniono, że kredyty frankowe były kredytami złotowymi, a jedynie indeksowanymi do waluty obcej. Uznanie klauzul indeksacyjnych za nieważnie nie może zaś być przeprowadzone na szkodę klienta. To dowód, że Sąd Najwyższy nie będzie za wszelką cenę bronił banków, a być może nawet opowie się po stronie klientów. Sam dokument nie jest wiążący, jednak potwierdza punkt widzenia przyjęty przez rzecznika TSUE.
Adam Torchała