

Prowadzenie jakiejkolwiek działalności związanej z walką z koronawirusem wydaje się receptą na giełdowy sukces. Sam komunikat na ten temat winduje kursy spółek nawet o setki procent. Ewidentnie mamy do czynienia z kolejną szaleńczą euforią.
Giełdowe spadki wywołane przez epidemię koronawirusa nie dotknęły wszystkich spółek. Wybrane podmioty znakomicie wykorzystały panujące zamieszanie i nie dość, że ich wyceny niekiedy w ogóle nie spadły, to ich kursy niejednokrotnie biją teraz swoje historyczne szczyty. Mowa tu przede wszystkim o spółkach, które w pewien sposób pomagają w walce z epidemią, a więc są to na przykład producent rękawic ochronnych Mercator Medical, sprzedająca testy na koronawirusa BioMaxima, czy wytwarzający szczepionki na gruźlicę Biomed Lublin.
Dla powyższych spółek działalność tego typu nie jest jednak zupełną nowością. Natomiast w ostatnich tygodniach pojawia się coraz więcej podmiotów, które postanawiają się całkowicie przebranżowić, tylko po to, aby skorzystać na obecnej sytuacji. Z pewnością nie każdą taką spółkę należy za to ganić, takie gwałtowne zmiany prowadzonej działalności często są jednak oznaką pewnego braku pomysłu na siebie. Przypominać to może także poprzednie tego typu euforie na punkcie modnych branż.
Należy tu wspomnieć na przykład o bańce internetowej (ang. dot-com bubble) z końca ubiegłego tysiąclecia, kiedy to samo wspomnienie o planach rozpoczęcia działalności internetowej wystarczało do spektakularnych giełdowych wzrostów. Znacznie bliższe inwestorom o krótszym stażu mogą być natomiast wspomnienia o euforii blockchainowej. Jeszcze do niedawna spółki dzięki ogłoszeniu zainteresowania tą technologią zaczynały gwałtownie rosnąć, o czym Adam Torchała pisał w tekście „Wejście w blockchain – przepis na giełdowy sukces?”.
Czy warto podążać za modą?
Idealnym przykładem spółki, która zawsze stara się być „sexy” jest obecne Cannabis Poland. Warto tu nieco wspomnieć o giełdowej historii tej spółki. Na rynku NewConnect zadebiutowała ona w 2014 roku jako Blue Ocean Media, a jej głównym obszarem działalności było świadczenie usług marketingowych skierowane w szczególności do podmiotów z branży nieruchomościowej. Już w 2017 roku zdecydowano się jednak na zmiany i rozpoczęto działalność inwestycyjną w obszarze produkcji gier komputerowych. Nowa działalność poszła wtedy w parze ze zmianą nazwy na Pixel Venture Capital.
Już kilka miesięcy później spółka Pixel Venture postanowiła jednak o ponownej zmianie prowadzonej działalności. Po tym jak przejęto producenta gier Telehorse zdecydowano bowiem o odejściu od inwestowania w branżę gamingową i skupiono się na samym tworzeniu produkcji. Jednocześnie znów zmieniono nazwę, tym razem korzystając z przejętej firmy. Od tamtej pory mieliśmy zatem na giełdzie Telehorse. Jak widać, nie na długo, ponieważ od maja 2019 roku jest to już działające na rynku konopi Cannabis Poland. Tymczasem kilka tygodni temu poinformowano o prowadzonych analizach możliwości wykorzystania własnych kompetencji w obszarze użycia kanabinoidów CBD/THC, które być może mogłyby wspomóc walkę z koronawirusem. Póki co bez zmiany nazwy.
Wykorzystać konopie indyjskie do leczenia koronawirusa planuje także spółka Hemp & Wood. Ponadto ogłosiła ona, że będzie dystrybuować testy na koronawirusa, po czym jej kurs dosłownie wystrzelił. Spółka poszła w swoich działaniach nawet jeszcze dalej i postanowiła na dłużej zająć się działalnością w sektorze zdrowotnym, o czym świadczy zmiana nazwy na Hemp & Health. Oprócz biznesu konopnego ma być zatem prowadzone m.in. pośrednictwo w imporcie i/lub bezpośrednia dystrybucja masek medycznych, testów na koronawirusa COVID-19 i innych produktów medycznych.
Od sadzonek po budowę szpitali
Równie ciekawe są działania prowadzone przez spółkę Biomass Energy Project. Generalnie specjalizuje się ona w sadzonkach roślin energetycznych – zakładaniu plantacji oraz uprawie gruntów pod te cele. Obecnie działania spółki skupiają się głównie na najszybciej rosnącym na świecie drzewie – Paulowni. Spółka zajmuje się także produkcją sadzonek i biomasy z Miskanta olbrzymiego. Jedną z pobocznych działalności jest natomiast zaangażowanie w elektryczny przemysł motoryzacyjny i jeszcze kilka miesięcy temu Biomass ogłaszał budowanie stacji ładowania pojazdów elektrycznych wspólnie z inną giełdową spółką – 01Cyberaton.
Tymczasem teraz w wyniku epidemii, Biomass zajął się… budową szpitali kontenerowych. Również tu do współpracy wciągnięto 01Cyberaton, a także Novavis, czyli dwie spółki standardowo zajmujące się fotowoltaiką. To jednak nie koniec, ponieważ Biomass zamierza również m.in. dystrybuować tzw. jałowe wymazówki z podłożem transportowym do pobierania próbek do testów genetycznych na wykrycie wirusów. Pierwsze planowane zamówienie ma objąć aż 10 tysięcy testów. Z kolei wspomniany 01Cyberaton oprócz współtworzenia szpitali tworzy także m.in. antywirusowe maty.
Koronawirusowych spółek stale przybywa
Zaskakującą zmianę zakresu działalności możemy obserwować również w Lauren Peso. Do tej pory spółka zajmowała się się organizacją i prowadzeniem szkoleń, świadczeniem usług w zakresie szeroko pojętego doradztwa biznesowego oraz personalnego (usługi HR), a także usług outdoor. Ponadto organizuje ona eventy mające na celu budowę lub usprawnienie pracy zespołów pracowniczych. Ze względu na epidemię musi się to nieco zmienić. Poza spodziewanym przejściem do świadczenia usług online Lauren Peso planuje także m.in. pośredniczyć w sprzedaży produktów z branży medycznej, takich jak maseczki, opatrunki, bandaże czy kombinezony medyczne.
Przykładów spółek, które zmieniły działalność na pewien sposób walki z koronawirusem można by znaleźć jeszcze sporo. Niewykluczone, że dla niektórych z nich to będzie strzał w dziesiątkę i zarobią na tym sporo pieniędzy. Historia jednak uczy, że przy tego typu boomach na modnych branżach obserwujemy jednocześnie mnóstwo rozczarowań. Dla spekulantów to prawdziwy raj, nie należy natomiast zapominać, że zawsze tam, gdzie można dużo zarobić – także ryzykuje się najwięcej.
