REKLAMA

Marzec na globalnych rynkach finansowych – koniec ery silnego jena?

2010-04-01 13:49
publikacja
2010-04-01 13:49
W ostatnich tygodniach uwaga inwestorów na rynku walutowym w Europie skoncentrowana była w dużym stopniu na kwestii słabnącego euro i kontynuacji „greckiej sagi”. Tymczasem, nieco niezauważenie, spore zmiany zachodzą na rynku jena. Nie można nawet wykluczyć zmiany trendu na parze USDJPY, a być może i EURJPY.Sygnały odwrócenia – technicznie i fundamentalnie
Silna waluta to częsty problem dla gospodarki nastawionej na eksport, szczególnie jeśli umocnienie następuje równolegle ze spadkiem popytu zewnętrznego. Z taką sytuacją musieli zmierzyć się Japończycy, którzy po dekadzie stagnacji a następnie kilku latach słabego ożywienia doświadczyli najgłębszej recesji od drugiej wojny światowej w połączeniu z rekordowo mocną walutą. Pojawiają się jednak sygnały, sugerujące, iż trzyletnie umocnienie jena dobiegło końca.


Od strony technicznej takim sygnałem było przełamanie 24 marca 3-letniej linii trendu spadkowego na parze USDJPY. Linie trendu są zawsze nieco subiektywnym narzędziem analizy, jednak zdecydowane pokonanie tej linii, w powiązaniu z dość długą wcześniejszą konsolidacją sugerują, iż rynek przywiązywał do niej duże znaczenie. To czy przełamanie tego oporu zakończy się odwróceniem trendu, czy też jedynie dużą korektą, zależeć może od fundamentalnego obrazu pary USDJPY

Rola oszczędności
Japonia uważana jest za kraj oszczędzających. Wysoka stopa oszczędności gospodarstw domowych utrzymywana przez wiele lat sprawiła, iż majątek będący w ich posiadaniu jest znaczący. Dzięki temu japoński rząd nie napotyka na „greckie” problemy w finansowaniu długu, mimo, iż jego relacja do PKB jest znacznie wyższa. Najwyższy dług publiczny w relacji do PKB spośród krajów rozwiniętych to po części właśnie efekt nieudanych prób ożywienia popytu przez sektor publiczny. Próby te najczęściej były „bilansowane” wzrostem oszczędności prywatnych, przez co były nieskuteczne. Choć duża część krajowych oszczędności finansuje dług krajowy, część kierowana jest zagranicę, a nawet relatywnie niewielka część tej góry pieniędzy jest w stanie wpłynąć na notowania na rynku walutowym.


Wykres 2. Rekordowa deflacja w Japońskiej gospodarce
Symptomy ożywienia wiosną zeszłego roku przełożyły się na przejściowe osłabienie jena. W drugiej połowie roku zaczął on jednak ponownie zyskiwać wobec dolara, gdyż okazało się, iż w wyniku polityki Fed dolar stał się bardziej korzystną walutą finansującą operacje carry trade. W ostatnim czasie ta sytuacja ulega jednak zmianie. Choć podwyżki w USA nadal są odległym tematem, rynek nabrał przekonania, iż kierunek zmian w polityce monetarnej jest tylko jeden. Nie w Japonii. Po zaskakującym poluzowaniu polityki monetarnej w grudniu, w marcu mieliśmy kolejny epizod, jako odpowiedź na naciski rządu i rekordową deflację. Oficjalne stopy procentowe są już od dawna niemalże zerowe, ale BoJ próbuje obniżać stopy w przedziale 3-6 miesięcy. Spekuluje się, iż ewentualny plan konsolidacji fiskalnej rządu mógłby skłonić bank centralny do zakupów obligacji rządowych.


Te zmiany widoczne są na rynku stopy procentowej. Różnica pomiędzy oprocentowaniem 10-letnich obligacji amerykańskich i japońskich przekroczyła w ostatnich dniach marca 250 bp. To poziom z początku 2008 roku. Co więcej, 3-miesięczna stopa procentowa dla jena w pierwszych dniach marca wzrosła powyżej stopy dla dolara po raz pierwszy od sierpnia 2008 roku. Co prawda na razie różnica pozostaje symboliczna, ale tendencja jest jednoznaczna. To właśnie wyraźny wzrost różnicy pomiędzy tymi stopami w 2005 roku był przyczyną znacznego osłabienia jena względem dolara.

Wykres 4. Różnica w 10-letnich stopach procentowych pomiędzy dolarem a jenem


Wykres 5. Różnica w 3-miesięcznych stopach procentowych pomiędzy dolarem a jenem

Nie oznacza to jednak, że rynki, które hossę zawdzięczają w dużej mierze niskim stopom procentowym w USA nie powinny się obawiać efektów zacieśniania polityki przez Fed. Ewentualne przeniesienie carry trade na jena wcale nie musi odbyć się w sposób płynny, a tym bardziej kompletny. Zyskać mogą rozwijające się rynki azjatyckie, choć i tu przejściowe problemy związane z powrotem taniego dolara do USA są niemal pewne. Tym niemniej kreślenie scenariuszy dla rynków, które korzystały na carry trade wydaje się obecnie przedwczesne. Warto natomiast zastanawiać się nad perspektywami japońskiej waluty.

Wykres 6. Para USDJPY – interwał dzienny
Warto zwrócić uwagę, iż ruch spadkowy na parze USDJPY trwający od 7 stycznia do 4 marca doprowadził do zniesienia 61,8% wzrostów z okresu 27 listopad 2009 – 7 styczeń 2010. Po pokonaniu linii trendu spadkowego 24 marca rynek dość łatwo dotarł do poziomu 93,84, czyli właśnie szczytu z 7 stycznia. Jeśli mielibyśmy mieć do czynienia z odwróceniem trendu, rynek powinien poradzić sobie z tym poziomem bez specjalnych trudności. Nawet jednak jeśli tak się stanie, nie można wykluczyć, iż będziemy mieć do czynienia z dużą korektą w długim trendzie spadkowym. Rozstrzygające okażą się dopiero poziomy 97-97,80.


W przypadku pary EURJPY nie mówimy o tak poważnych zmianach, gdyż z trendem spadkowym na tej parze mieliśmy do czynienia dopiero od kilku miesięcy, po trwającej wcześniej kilkumiesięcznej konsolidacji. Rozwój sytuacji na tej parze krzyżowej będzie w dużym stopniu zależał od tego, czy przecena euro względem dolara już się zakończyła. Tym niemniej szansę na wzrosty na w średnim okresie zwiększa domknięta formacja odwróceń głowy i ramion. Ma ona szansę doprowadzić nas do poziomu 130 jenów za euro.

Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.


www.xtb.pl













Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki