Pomimo pozytywnego zaskoczenia sierpniowym odczytem inflacji CPI kurs euro do złotego pozostał bez większych zmian, utrzymując się w ramach wielomiesięcznego trendu bocznego. Bez rozstrzygnięć pozostała sytuacja także na pozostałych „złotowych” parach walutowych.
W piątek o 10:48 euro było notowane po 4,2688 zł, a więc o pół grosza wyżej niż dzień wcześniej. W poprzednich dniach kurs euro usiłował przebić się do strefy 4,27-4,28 zł, ale bez większego powodzenia. Patrząc w dłuższym terminie na parze euro-złoty, nadal obowiązuje trend boczny, zawierający się w przedziale 4,20-4,30 zł.
Sytuacji tej nie zmieniły lepsze od oczekiwań dane o inflacji CPI w Polsce. Według wstępnych szacunków GUS-u w sierpniu spadła ona do 2,8% i była najniższa od przeszło roku. Taki wynik zwiększa szanse na kontynuację cyklu obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, co raczej nie pomaga polskiej walucie.
- Oczekiwany spadek krajowej inflacji poniżej 3 proc. rdr nie powinien wywrzeć dodatkowej presji na złotego, gdyż rynkowe wyceny od dłuższego już czasu w pełni wyceniają wynikającą ze spadku inflacji obniżkę stóp procentowych NBP w przyszłą środę - napisali ekonomiści PKO BP.
Bez rozstrzygnięć pozostaje sytuacja na głównej parze walutowej świata. Kurs EUR/USD utrzymał się poniżej 1,17 USD w oczekiwaniu na popołudniowe statystyki inflacyjne z USA. Rynek spodziewa się wzrostu bazowego deflatora wydatków konsumenckich (PCE core) z 2,8% do 2,9%. Lecz jednocześnie nie sądzi, aby takie rezultat przekreślał scenariusz wrześniowej obniżki stóp procentowych w Rezerwie Federalnej.
W rezultacie dolar na polskim rynku kosztował 3,6538 zł i był tylko nieznacznie droższy niż dzień wcześniej. Na parze dola-złoty od kilku tygodni obserwujemy uspokojenie po tym, jak na początku lipca kurs USD/PLN ustanowił 4-letnie minimum.
Frank szwajcarski wyceniany był na 4,5645 zł, czyli o prawie grosz wyżej niż w czwartek wieczorem. Kurs CHF/PLN od kwietnia porusza się w trendzie bocznym o zakresie 4,50-4,60 zł. Funt brytyjski kosztował 4,925 zł.
KK
