Widać argumenty, które w określonych warunkach mogłyby przemawiać za skorygowaniem błędu obniżek stóp z ub. roku - ocenił członek RPP Przemysław Litwiniuk, w rozmowie z radiem TOK FM.


"Myślę, że z dokumentów, które znamy nie wynika, aby obniżka była zasadna w tym momencie. Każdy kolejny miesiąc niesie ryzyka w drugą stronę - mówię o ryzykach wynikających z polityki fiskalnej" - powiedział Litwiniuk.
Zapytany o potrzebę podwyżki stóp w obecnym momencie powiedział, że takiej nie widzi.
"Ale widzę argumenty, które w określonych uwarunkowaniach mogłyby przemawiać za skorygowaniem tego błędu, który nastąpił we wrześniu i październiku ub. roku. Było to przedwczesne i nadmierne poluzowanie polityki pieniężnej" - dodał członek RPP.
Litwiniuk wskazał ponadto, że jego zdaniem bank centralny nie stosował w przeszłości adekwatnych instrumentów, aby zwalczać podstawy inflacji.
"Dzisiaj, mając na uwadze, że skuteczność polityki pieniężnej jest odroczona w czasie, jest to naprawdę dobry momenty, żeby zastanawiać się nad zbudowaniem większości dostosowującej poziom stóp do tego, co może wydarzyć się w grudniu, czy w I kw. przyszłego roku" - powiedział.
We wrześniu 2023 r. RPP nieoczekiwanie obniżyła stopy o 75 pb., a w październiku o kolejne 25 pb. Od tamtej pory stopa referencyjna wynosi 5,75 proc.
Prezes NBP Adam Glapiński ocenił na ostatniej konferencji prasowej, że w 2024 r. w RPP nie będzie większości ani do podwyżek, ani do obniżek stóp procentowych.
Litwiniuk dodał, że dostrzega skutki waloryzacji świadczenia 500+ i widzi ryzyka związane z polityką dotyczącą działań osłonowych, administracyjnych i fiskalnych dotyczących utrzymania, czy zmian cen gazu, prądu, jak również VAT-u na żywność.
Minister klimatu i środowiska zapowiedziała w środę, że w ciągu 2-3 tygodni w jej resorcie powstaną przepisy dotyczące mrożenia cen energii w drugiej połowie roku.
Zdaniem Litwiniuka, jeżeli wydarzy się to przed cut-off date projekcji marcowej, to będzie to pewnym wariantem, który może coś pokazać RPP, jeśli chodzi o kształtowanie się ścieżki inflacji.
Litwiniuk poinformował, że odmrożenie VAT-u na żywność (zerowa stawka obowiązuje do końca marca vs. 5 proc. poprzednio) spowoduje wzrost inflacji o blisko 1 pp, a wycofanie mrożenia cen prądu i gazu (obowiązują do końca czerwca), przy aktualnych taryfach URE, podniesie CPI o kolejne o 4,1 pp.
Dodał, że inflacja bazowa nie spada w satysfakcjonującym tempie.
"Trzeba obserwować narastanie inflacji miesiąc do miesiąca (...). To cały czas nie prowadzi nas do celu. Musimy wciąż wracać do podstaw procesów cenowych, a nie do tego, co widzimy na koloryzowanych obrazkach (inflacyjnych zw. z działaniami administracyjnymi - PAP)" - powiedział."Samo zaopatrywanie rezerw w złoto jest zjawiskiem w cywilizowanym świecie dosyć powszechnym i raczej nie należy się tym chwalić, tylko realizować. Aktualne proporcje rezerw w kruszcu są stosowne względem innych elementów tych rezerw" - powiedział.
Zapytany o decyzję zarządu NBP o zwiększeniu rezerw w złocie do 20 proc. całości powiedział: "To jest właściwa proporcja".
tus/ osz/