Kredytobiorcy spłacający kredyty „walutowe” boją się pisać reklamacje i rzadko walczą o zwrot zapłaconego spreadu lub składek ubezpieczeniowych – takie są najważniejsze wnioski z kampanii informacyjnej, którą podsumował Rzecznik Finansowy. Ze wstępnych danych instytucji wynika, że frankowcy są jednak coraz bardziej aktywni – w 2017 r. składali średnio 6 wniosków do rzecznika dziennie, trzykrotnie więcej niż rok wcześniej.
W 2017 r. ponad 2,5 tysiąca osób uczestniczyło w 17 spotkaniach przeprowadzonych w ramach wspólnej akcji Rzecznika Finansowego, Rzecznika Praw Obywatelskich i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd doradzający konsumentom w sporach z instytucjami finansowymi opublikował właśnie podsumowanie zeszłorocznych seminariów i zarys działań na 2018 r.


Frankowcy uczestniczący w warsztatach zazwyczaj byli do tej pory bierni – nie wchodzili w otwarty spór z obsługującym ich bankiem. Wielu z nich nie zdecydowało się nawet na złożenie reklamacji, mimo obiekcji co do zapisów zawartych w umowach. – Obawy klientów są różne. Część boi się retorsji ze strony banku. Część nie wie, jak należy taką reklamację sformułować. Inni uważają, że to działanie i tak nie ma sensu, bo zostanie ona odrzucona. Tymczasem dla instytucji finansowej to sygnał, że mamy zastrzeżenia do umowy. Im więcej reklamacji, tym trudniej jej twierdzić, że problem jest marginalny – mówi Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich.
Eksperci spotykający się z kredytobiorcami dostrzegli, że wielu klientów banków nie ma pełnego rozeznania w kwestiach, które mogą być przedmiotem sporu. Na pierwszy plan wysuwa się zwykle rosnące saldo zadłużenia, wynikające z mechanizmu indeksacji lub denominowania kredytu w walucie obcej. „Część uczestników spotkań nie miała świadomości, że można kwestionować też poszczególne elementy umowy, których konstrukcja powoduje, że płacili i płacą wyższe raty niż powinni. Chodzi tu m.in. o zapisy, które ustalają oprocentowanie według niejasnych kryteriów, wprowadzają tzw. spready czy zmuszają do wykupienia ubezpieczenia niskiego wkładu” – wskazano w sprawozdaniu Rzecznika Finansowego i Rzecznika Praw Obywatelskich.
Akcja informacyjna dla kredytobiorców - będzie dalszy ciąg
Rzecznik Finansowy zapowiada kontynuację akcji i skupienie się na warsztatach pomagających odpowiednio sformułować reklamację. Instytucja planuje dwie ścieżki – spotkania realizowane we współpracy z Porozumieniem na Rzecz Edukacji Finansowej oraz warsztaty dla rzeczników konsumentów.
– Opierając się na sygnałach od samych zainteresowanych, nie będziemy ograniczać tematyki naszych spotkań tylko do kredytów „frankowych". Około połowa trafiających do nas wniosków dotyczy różnego rodzaju pożyczek, „chwilówek", więc będziemy dzielić się naszą wiedzą, również w tym obszarze – wskazuje Aleksandra Wiktorow.


Do biura Rzecznika Finansowego w 2017 r. trafiło ponad 2300 różnego rodzaju wniosków dotyczących kredytów „walutowych”. Oznacza to dynamiczny, ponad trzykrotny wzrost w stosunku do poprzedniego roku. Świadczy to o tym, iż świadomość kredytobiorców rośnie, a spadek kursu franka szwajcarskiego nie sprawił, że problemy klientów straciły na aktualności.