Po raz pierwszy od kwietnia 2018 roku kurs euro znalazł się poniżej linii 4,20 zł. Mocnemu złotemu towarzyszy siła dolara, przez co amerykańska waluta na polskim rynku nadal kosztuje ponad 4 złote.


W środę nad ranem kurs euro po raz pierwszy od blisko siedmiu lat zszedł poniżej 4,20 zł. O godzinie 9:30 za euro płacono 4,1982 zł. Przez poprzednie 12 miesięcy notowania pary euro-złoty obniżyły się o przeszło 16 groszy i znalazły najniżej od kwietnia 2018 roku.
W ostatnich dniach siła polskiej waluty jest wręcz imponująca. Po tym, jak tydzień temu kurs EUR/PLN przełamał strefę wsparcia leżącą na wysokości 4,24-4,25 zł, notowania wspólnotowej waluty błyskawicznie zeszły w okolice 4,20 zł. A teraz przełamały także tą granicę. Dodajmy jeszcze, że na skutek znacznie wyższej w ostatnich 6 latach inflacji w Polsce niż w eurolandzie realny kurs złotego jest najmocniejszy od 2008 roku.
Być może dlatego większość analityków na początku 2025 roku nie wierzyła w dalszą aprecjację złotego. Jeszcze tydzień temu mediana prognoz dla pary euro-złoty zakładała, że na koniec 2025 roku wspólnotowa waluta będzie kosztować 4,32 zł. Czyli ponad 12 groszy więcej niż obecnie.
Warto też odnotować, że niewidzianej od lat sile złotego towarzyszy mocny dolar. Przy kursie EUR/USD nieco powyżej 1,04 amerykańska waluta na polskim rynku w środę rano była kwotowana po 4,0227 zł. To wprawdzie o 16 groszy mniej niż jeszcze trzy tygodnie temu, ale wciąż dość wysoko jak na historyczne standardy.
Frank szwajcarski wyceniany był bez większych zmian na 4,4504 zł. W przypadku pary frank-złoty możemy mówić o kontynuacji rozpoczętego pod koniec listopada lokalnego trendu spadkowego. Funta brytyjskiego można było wymienić na 5,0112 zł, czyli o 0,7 grosza więcej niż dzień wcześniej.
KK
























































