- Na naszej giełdzie to był spokój, nic się nie działo. Raz było widać chęć do wzrostów, raz nie było widać. Giełda czekała aż się sytuacja za granicami rozwiąże. I słusznie w zasadzie. Giełda chciałaby już rosnąć, ale zagranica nie pozwala. Mnie niepokoi to, że zaczynają się obawy o to, czy Banki Centralne mają amunicję – stwierdza Piotr Kuczyński, główny analityk Di Xelion.


>
To by było niezwykle groźne, gdyby wiara w to, że banki centralne potrafią ratować rynki przed przeceną zanikła, bo wtedy byłoby coś w stylu „znikąd ratunku”. Nie wiem, czy banki centralne wymyślą coś nowego. Proszę zauważyć, że Bank Japonii wprowadził ujemną stopę depozytową 29 stycznia i co się stało – od tego momentu mamy 20% spadków w sytuacji, gdy bank centralny zastosował coś, co do tej pory działało – komentuje Piotr Kuczyński.
Korekta czy coś na miarę pokolenia?

To wcale nie musi stać się już teraz – może się wydarzyć nawet za kilkadziesiąt lat. Grając na taki scenariusz i skupując złoto (bo to byłby jedyny ratunek w najgorszym scenariuszu) możemy zachować się tak jak bohaterowie filmu „Big Short”, którzy zbyt wcześnie zaczęli obstawiać załamanie rynku hipotecznego w USA. Tyle, że im udało się (ledwo ledwo) wytrzymać i doczekać kryzysu. W naszym przypadku to w najmniejszym stopniu nie jest pewne.
Jeśli spojrzy się na wykresy na przykład w USA w skali wieloletniej to widać, że trwa po prostu korekta sześcioletniej hossy, a 38,2% zniesienia Fibonacciego jest w okolicach 1.600 pkt., czyli około 10% niżej niż zakończenie sesji 9.02, przed wystąpieniem Janet Yellen, szefowej Fed. Czyli trwa normalna korekta i nic wielkiego się nie dzieje.
#Złoto
Złoto szaleje. Jest potężny wzrost. Złoto zyskało 20%. Gdyby banki centralne znalazły broń na obecne zawirowania i jeszcze uchroniły rynki, to złoto natychmiast by staniało. Dlaczego drożeje? Bo jest to forma ochrony kapitału – stwierdza Kuczyński.
ReklamaZobacz także
#Brexit
Ja nie jestem zwolennikiem UK. Uważam, że jeśli jest szantażysta, to nie można mu ulegać. Twierdzę, że albo nic by się wielkiego nie stało w przypadku Brexitu – nie licząc ujmy na honorze, ale jeśli ulegnie się szantażyście, to też jest ujma na honorze UE. No i oczywiście mogą pojawić się inne kraje, które będą chciały wyjść z UE „My też mamy inne pomysły na Unię i możemy sobie wyjść, jeśli nie ulegniecie – dodaje analityk.
Przeczytaj także
Ale przecież Wielka Brytania tak naprawdę nie chce wyjść z Unii.
- Ja wiem, że nie chce. To jest tylko i wyłącznie podpucha. Robią nas wszystkich w konia. Mnie to wkurza, ta ich „splendid isolation”*, uważają się za lepszych od nas wszystkich z kontynentu. No to dać im wolność. Natychmiast odłączyłaby się od nich prounijna Szkocja, jakby jeszcze walnął ładny kryzys finansowy i City by się posypało, to by do nas na czworakach wrócili – stwierdza Kuczyński.
#500+
- Gdybym był politykiem, to bym powiedział tak. Rezygnujemy z obniżki wieku emerytalnego. Niech dziadkowie i bacie złożą się na wnuki, dajemy wszystkim dzieciom. Dobry pomysł? – zastanawia się Piotr Kuczyński.
Z Piotrem Kuczyńskim rozmawiał Łukasz Piechowiak.
*Splendid isolation - „tłum. wspaniała izolacja”. Termin używany do określenia polityki zagranicznej Wielkiej Brytanii wobec kontynentalnej części Europy ukuty pod koniec XIX wieku. Charakteryzowała ją niechęć do wchodzenia w stałe sojusze z innymi europejskimi państwami.



























































