

Nie daliśmy się zmiażdżyć, w zbliżających się wyborach parlamentarnych mamy szansę być z Pawłem Kukizem wyrazicielami protestu i "dużym językiem u wagi" - mówił w niedzielę Janusz Korwin-Mikke po ogłoszeniu wstępnych sondażowych wyników wyborów prezydenckich.

Według sondażu Ipsos dla TVP1, TVP Info, TVN24 i Polsat News kandydat partii KORWiN uzyskał 4,4 proc. głosów.
"Nie daliśmy się zmiażdżyć (...). Teraz będziemy musieli się razem z panem Kukizem zastanowić, co dalej robić. Na jesieni nastroje społeczne będą znacznie gorsze niż są teraz i ludzie będą chcieli zmiany reżimu" - mówił Korwin-Mikke.
Podkreślił, że razem z Pawłem Kukizem są wyrazicielami protestu. Zaapelował też do młodych ludzi, by nie wyjeżdżali z Polski, tylko wzięli udział w jesiennych wyborach parlamentarnych; podkreślił, że osiągniecie w nich dobrego wyniku jest jego celem.
"Z taką siłą, z panem Kukizem możemy być dużym językiem u wagi" - przekonywał. Zaznaczył, że jeśli niechęć młodych do obecnie rządzących będzie narastała, to mają razem szansę - jako wyraziciele ich protestu - na przejęcie władzy w Polsce.
Korwin-Mikke mówił później dziennikarzom, że "choć nie jest zachwycony", to osiągnięty wynik dał mu "pewną satysfakcję". "Podwoiłem swój poprzedni wynik, dostałem więcej głosów niż kandydaci PSL i SLD razem" - powiedział.
Podkreślił, że ten wynik byłby jeszcze wyższy, gdyby nie "fenomen Kukiza"; zapowiedział, że złoży mu gratulacje.
Korwin-Mikke zapowiedział, że nie będzie nawoływał swoich wyborców do głosowania w drugiej turze ani na prezydenta Bronisława Komorowskiego, ani na kandydata PiS Andrzeja Dudę. "Moi wyborcy mają swój rozum i nie muszę im niczego podpowiadać" - oświadczył. Dodał, że wybór między tymi kandydatami jest "taki sam, jak między dżumą i cholerą".
On sam - jak mówił - podejmie decyzję na kogo zagłosować w zależności od tego, co powiedzą kandydaci. Zaznaczył, że będzie to wybór "mniejszego zła", bo jego zdaniem PiS i PO "to rak, który toczy Polskę".
Pytany skąd jego zdaniem tak dobry wynik Kukiza - 20,3 proc. - powiedział, że zebrał on głosy także młodzieży, która jest antysystemowa, ale boi się odcięcia od opieki państwa.
Dziennikarze chcieli też, by Korwin-Mikke ocenił jakie są szanse na to, że Kukiz zechce się z nim sprzymierzyć w wyborach parlamentarnych. "Nie umiem powiedzieć, to artysta" - powiedział.
Optymistyczny, jeśli chodzi o współpracę z "kandydatami antysystemowymi" i wynik najbliższych wyborów parlamentarnych, jest szef sztabu Korwin-Mikkego, poseł Przemysław Wipler. "Kampania prezydencka była tylko przygrywką, sukces przyjdzie na jesieni" - przekonywał. (PAP)
wni/ jra/