Będziemy pokazywać, w czym różnimy się z prezydentem; nie będziemy unikać konfrontacji - powiedział senator KO Krzysztof Kwiatkowski na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Poseł PiS Marcin Horała przekonywał, że prezydent Karol Nawrocki wprowadza „ultrakonserwatywną rewolucję”, co przekona do niego młodych wyborców.
Przed rozpoczęciem rozmowy z reprezentantami poszczególnych sił politycznych podczas Forum Ekonomicznego prezes IBRiS Michał Duma, w oparciu o cytat z „Krwi elfów Andrzeja Sapkowskiego, ocenił we wtorek, że w polskiej polityce „nadchodzi czas pogardy, czyli bezwzględnej walki politycznej”. Wskazywał na - z jednej strony - wysokie poparcie w badaniach dla prezydenta Karola Nawrockiego, a z drugiej - „zwarcie szeregu w koalicji rządzącej”.
Senator KO Krzysztof Kwiatkowski, pytany m.in. o zawetowane ostatnio przez prezydenta Nawrockiego ustawy, podkreślił, że w świetle tego rząd musi pokazywać własną aktywność. Odwołując się do przedstawionych przez Dumę danych - według których dla Polaków kluczowe są sprawy związane m.in. z bezpieczeństwem czy inflacją i wzrostem gospodarczy - zaznaczył, że w odpowiedzi na nie ze strony rządu pojawiają się konkretne scenariusze.
Podkreślił jednocześnie, że rząd nie będzie unikał konfrontacji z Pałacem. - Są pewne pola, gdzie będziemy pokazywać, że różnimy się z prezydentem - będziemy stawiać pytania (...), będziemy oczekiwać konkretnych rezultatów - mówił. W kontekście wizyty Nawrockiego w USA oświadczył, że rząd będzie pytał o to, co konkretnie udało mu się załatwić.
Według posła PiS Marcina Horały prezydent Nawrocki wprowadza „ultrakonserwatywną rewolucję” i powrót do korzeni, będąc jednocześnie energicznym i młodym. To - jak ocenił - może do niego przekonać młodych wyborców.
W ocenie Horały potrzebny jest ktoś, kto poprowadzi kraj przez - jak mówił - czas chaosu. Stwierdził, że Nawrocki ma szansę „wyprowadzić ludzi z okopów”, porównał go również do „Mojżesza, który Polaków przez te wzburzone wody przeprowadzi”.
Szef klubu poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek pytany był z kolei o to, jaki formacja ma plan na konsolidację, utrzymanie 3 milionów wyborców, którzy oddali w wyborach prezydenckich głos na lidera formacji Sławomira Mentzena. Jego zdaniem to już się realizuje - jako przykładem podał wywodzącego się z Konfederacji prezydenta Bełchatowa Matryka Marjana, który - jak mówił - cieszy się obecnie większym poparciem wśród mieszkańców miasta niż w momencie wyboru w 2014 r. Podkreślał, że wyborcy ufają tym, którzy - kiedy jest trudno i wymagana praca koncepcyjna - nie boją się realizować swojego projektu.
Posłanka Paulina Matysiak z koła Razem podkreśliła za to, że wynik lidera formacji Adriana Zandberga w wyborach prezydenckich (4,86 proc. głosów - przyp. PAP) to duże zobowiązanie wobec ich elektoratu. Mówiąc o polaryzacji na polskiej scenie politycznej, oceniła, że myślenie w kategoriach sporów KO-PiS czy Razem-Konfederacja jest nieproduktywne. Zauważyła, że wielu wyborców wahało się pomiędzy Mentzenem a Zandbergiem, zaznaczając, że był to wybór „na serio”. - Dla (wyborców) to nie miało znaczenia, czy to jest przedstawiciel Konfederacji, czy to jest przedstawiciel Razem. Interesowało ich to, jacy politycy o czym mówią. Myślę, że właśnie w tę stronę należałoby przesuwać te osie podziału - żebyśmy dyskutowali i sprzeczali się o rzeczy, o tematy, o sprawy - mówiła Matysiak.
Wiceminister funduszy Jan Szyszko (Polska 2050), pytany o kondycję formacji, przekonywał, że pomimo tego, iż Polska 2050 jest „politycznym nowicjuszem”, udało jej się wprowadzić istotne zmiany. Argumentował, że to właśnie dzięki nim w budżecie nie znalazły się pieniądze na 0-proc. kredyt, natomiast znalazła się rekordowa kwota na budownictwo społeczne. - Jeżeli bardzo odważnie, zdecydowanie i publicznie walczy się o sprawy, które są bardzo ważne dla nas programowo, to nawet będąc mniejszościowym udziałowcem tej koalicji, jest się w stanie osiągnąć duże rzeczy - przekonywał.(PAP)
from/ sdd/
