Operator australijskiej giełdy ASX oraz Bank of China zawarły porozumienie, na mocy którego już w połowie tego roku dadzą firmom z obu krajów możliwość rozliczania się w juanie. To kolejny krok chińskiej waluty na drodze do zaistnienia na światowych rynkach finansowych.
Dzięki współpracy Australia Stock Exchange oraz Bank of China firmy australijskie firmy będą mogły rozliczać się z chińskimi partnerami przy wykorzystaniu infrastruktury giełdy (Austraclear).
Chiny są największym partnerem handlowym Australii. Jak donoszą komentujące dzisiejsze porozumienie media, w ostatnim czasie w handlu z Państwem Środka australijskie firmy coraz częściej używały juana, a nie – tak jak wcześniej – amerykańskiego dolara. W zmianie trendu pomogło porozumienie zawarte z władzami w Pekinie przez poprzednią premier Julię Gillard, które zapewniło pełną wymienialność australijskiego dolara na juana. Status taki mają jeszcze tylko dolar amerykański oraz japoński jen.
- To krok milowy na drodze do internacjonalizacji juana oraz pokreślenie rangi australijsko-chińskich relacji handlowych, które tylko w ubiegłym roku zamknęły się w kwocie 120 mld dolarów – napisano w oświadczeniu ASX i BoC.
Zagrozić dolarowi
Jedną z najważniejszych reform planowanych przez nowe władze Chin jest uwolnienie kursu juana oraz wprowadzenie swojej waluty do największych ośrodków finansowych na świecie. Efektem miałoby być odejście od dolara, w którym przez lata rozliczany był handel z „największa fabryką świata”.
Pierwszym zamorskim chińskim centrum finansowym może stać się Londyn, a o miano to starają się też Luksemburg, Dubaj czy Frankfurt. Do internacjonalizacji juana i ograniczenia roli dolara przyczyniają się także porozumienia, które Ludowy Bank Chin w ostatnich miesiącach podpisał z kilkunastoma bankami centralnymi, w tym m.in. z EBC i BoE.
Jak wynika z danych Stowarzyszenia na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej (SWIFT), Chiński juan jest już drugą najczęściej używaną walutą w światowym handlu. W październiku w juanie rozliczanych było 8,66% międzynarodowego handlu, podczas gdy w euro jedynie 6,64%. Dane te robią tym większe wrażenie, że jeszcze rok temu udział juana wynosił zaledwie 1,89%. Niekwestionowanym liderem wciąż jest oczywiście dolar (81,08%).
/mz