Stablecoin konsorcjum Diem jeszcze nie pojawił się na rynku, a już ma za sobą zmianę wizji, nazwy i grupy wspierających instytucji. Teraz zmienia również siedzibę. Zamiast szwajcarskiej licencji wykorzysta pozwolenie stanowego banku w USA.


W połowie 2019 r. Facebook poinformował o planach stworzenia globalnej, stabilnej kryptowaluty. Miała ona być oparta na rezerwach bazujących na koszyku walut. Szybko okazało się, że projekt był zbyt ambitny. Regulatorzy finansowi w różnych krajach wyrazili szereg wątpliwości, a czasem nawet wypowiadali się o pomyśle z otwartą wrogością.
W 2020 r. szeregi członków konsorcjum Libra (tak nazwano projekt) opuściły m.in. globalne organizacje płatnicze, agregatorzy płatności i partner telekomunikacyjny. W grudniu miała miejsce kolejna ważna zmiana – rebranding (nowa nazwa to Diem) i zapowiedź skupienia się na jednym stablecoinie, opartym na amerykańskim dolarze.
Potwierdzeniem wcześniejszych doniesień są ostatnie wydarzenia. Diem przenosi swoją działalność do Stanów Zjednoczonych i rezygnuje ze starań o szwajcarską licencję na uruchomienie systemu płatności. Partnerem Diem będzie „przyjazny Kryptowalutom” bank Silvergate, który korzysta ze stanowej licencji bankowej w Kalifornii.
Konsorcjum ma w najbliższych planach przeprowadzenie pilotażu stablecoina bazującego na dolarze amerykańskim. Przedmiotem testów mają być płatności pomiędzy użytkownikami indywidualnymi. Tymczasem „okienko pogodowe” dla projektu zapoczątkowanego przez Facebooka powoli się zamyka. Duzi gracze na rynku płatności detalicznych (m.in. Visa, Mastercard, PayPal, Square) coraz odważniej pochodzą do zintegrowania kryptowalut w swojej ofercie. Banki centralne na świecie pracują z kolei, z różnym zapałem, nad wprowadzeniem oficjalnego cyfrowego pieniądza (CBDC). Może okazać się, że Diem trafi na rynek zbyt późno, a globalne ambicje towarzyszące projektowi w pierwszym etapie rozwoju były błędem.


















































