Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt ustawy o rynku kryptoaktywów. Projekt ustawy został złożony w takim samym brzmieniu ponownie, po zawetowaniu go przez prezydenta - poinformowała po wtorkowym posiedzeniu rządu Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.


Przepisy przewidują objęcie nadzorem rynku kryptoaktywów oraz wprowadzają rozwiązania, które mają na celu zwiększenie ochrony klientów i inwestorów. Ograniczają także nadużycia, które mogą prowadzić do utraty środków finansowych przez obywateli. Chodzi również o wzmocnienie bezpieczeństwa państwa, m.in. przed próbami wykorzystania rynku kryptoaktywów do działań dywersyjnych w Polsce - podała kancelaria.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej rzecznik rządu Adam Szłapka zapowiedział, że projekt tej ustawy zostanie przesłany do Sejmu.
Jak mówił Szłapka, projekt jest ważny i pilny. Dodał, że niczym się nie różni od tego zawetowanego.
Przed posiedzeniem rządu przyjęcie projektu zapowiedział premier Donald Tusk.
Chcę, żeby to było jasne i jeszcze raz zwracam się do wszystkich zainteresowanych, w tym prezydenta Nawrockiego (…): „proszę nie przeszkadzać i proszę umożliwić przyjęcie tej ustawy, dzięki której uczestnicy rynku kryptowalut w Polsce będą bezpieczni, a przynajmniej bezpieczniejsi”.
Szef rządu zauważył, że rynek kryptowalut nie jest 100-procentowo bezpieczny, o czym mówią również jego „entuzjaści”. – Kryptowaluty często służą jako narzędzie do akcji dywersyjnych ze strony także wrogów państwa polskiego, więc tym bardziej elementarna kontrola jest niezbędna – podkreślił premier.
Wedle informacji przekazanych przez szefa rządu w Rejestrze działalności w zakresie walut wirtualnych prowadzonym przez Izbę Administracji Skarbowej w Katowicach figuruje „ponad 100 podmiotów, które bezpośrednio są związane z Rosją, Białorusią i państwami dawnego Związku Sowieckiego”.
– To jest dzwonek alarmowy, który mówi wyraźnie: musimy elementarnie, bez psucia komukolwiek interesów – mówię o zwykłych inwestorach – zadbać w tej kwestii o bezpieczeństwo państwa i inwestorów – mówił Tusk.
Premier podkreślił, że prezydent Karol Nawrocki może otrzymać szczegółowe informacje, którymi dysponują polskie służby i prokuratura, a których nie można podawać do publicznej wiadomości.– Pan prezydent może otrzymać każdą informację, jakiej sobie zażyczy, zanim podejmie decyzję. Stawką jest bezpieczeństwo ludzi i państwa polskiego – podsumował premier.
"Celem projektu jest zapewnienie stosowania rozporządzenia MiCA"
Jak podano w uzasadnieniu, celem projektu jest zapewnienie stosowania rozporządzenia MiCA (The Markets in Crypto-Assets Regulation). Czytamy w nim, że rozporządzenie MiCA „określa zharmonizowane dla wszystkich państw członkowskich ramy prawne dla rynków kryptoaktywów, wprowadzając szczegółowe przepisy dotyczące kryptoaktywów, związanych z nimi usług i działań, które nie są jeszcze objęte unijnymi aktami ustawodawczymi dotyczącymi usług finansowych”.
„Docelowo rozporządzenie MiCA zobowiązuje państwa członkowskie do wyznaczenia organu właściwego, odpowiedzialnego, wraz z europejskim systemem nadzoru, za nadzór nad podmiotami objętymi regulacją rozporządzenia MiCA, w tym przede wszystkim poprzez wydawanie zezwoleń oraz nakładanie sankcji za nieprzestrzeganie rozporządzenia MiCA” – czytamy w uzasadnieniu.
"Kto to jest bitcoin?" Tak politycy kompromitują się niewiedzą
Awantura wokół prezydenckiego weta do ustawy o rynku kryptoaktywów sprawiła, że kryptowaluty stały się w Polsce kolejnym tematem, w którym fakty przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Opinie rozeszły się po linii partyjnego podziału i każdy w tym sporze uważa się za eksperta, chociaż mało kto rozumie, o co chodzi. Najlepiej udowodnili to posłowie zabierający głos podczas piątkowej dyskusji w Sejmie.
KNF ma nadzorować rynek krypto
Wyliczono w nim, że do regulacji zawartych w projektowanej ustawie należy m.in. wyznaczenie Komisji Nadzoru Finansowego jako właściwego organu odpowiedzialnego za wykonywanie funkcji i obowiązków wynikających z rozporządzenia MiCA oraz wprowadzenie narzędzi służących skutecznemu wykonywaniu przez KNF nadzoru i realizacji postanowień przedmiotowego rozporządzenia. Poza tym w projekcie znalazło się „określenie obowiązków emitentów tokenów powiązanych z aktywami i tokenów będących e-pieniądzem oraz dostawców usług w zakresie kryptoaktywów, w tym zobowiązanie ww. emitentów do przekazywania KNF informacji dotyczących ich działalności”.
Projekt ma także na celu „wprowadzenie środków nadzorczych mających na celu przeciwdziałanie naruszeniom, których mogą dopuścić się podmioty nadzorowane”, w tym umożliwienie KNF wstrzymania oferty publicznej kryptoaktywów, przerwania jej przebiegu na określony czas, zakazu rozpoczęcia oferty publicznej lub zakazu dopuszczenia kryptoaktywów do obrotu. KNF uzyska także możliwość nakładania sankcji „na oferujących, emitentów lub osoby ubiegające się o dopuszczenie kryptoaktywów, a także wprowadzenie kompetencji nadzorczych KNF w zakresie m.in. możliwości nałożenia kary pieniężnej na osoby zawodowo pośredniczące w zawieraniu transakcji związanych z kryptoaktywami”.
Projekt wprowadza także odpowiedzialność karną za przestępstwa popełniane m.in. w związku z dokonywaniem emisji tokenów powiązanych z aktywami lub tokenów będących e-pieniądzem, czy świadczeniem usług w zakresie kryptoaktywów.
Zgodnie z porządkiem obrad Rady Ministrów, rząd we wtorek zajmie się nowym projektem ustawy o rynku kryptoaktywów.
Prezydent taki projekt już zawetował
Prezydent Karol Nawrocki zawetował uchwaloną 7 listopada tego roku ustawę o rynku kryptoaktywów. W ubiegły piątek w Sejmie odbyła się debata, dotycząca weta prezydenta. W jej trakcie premier Donald Tusk przekonywał, że przepisy ustawy o kryptoaktywach dadzą państwu narzędzia do skontrolowania tej części rynku kryptoaktywów, która jest infiltrowana przez podmioty rosyjskie i białoruskie. Minister finansów Andrzej Domański podkreślał z kolei, że w innych krajach jest cały szereg ustaw, które regulują zasady działania rynku kryptoaktywów, dlatego w Polsce też trzeba było stworzyć definicje, precyzyjne zapisy oraz cały ekosystem i ramy działania tego rynku.
Z kolei szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki bronił decyzji Nawrockiego o wecie, twierdząc, że wynikała ona m.in. z tego, iż ustawa wprowadzała rozwiązania nadmierne, niejednoznaczne i nieproporcjonalne. Odnosząc się do słów szefa rządu oraz niejawnej części obrad, stwierdził, że wybór między „rosyjską mafią” a ustawą o kryptoaktywach to „fałszywy wybór”. Proponował też wspólne prace nad nowymi przepisami dotyczącymi tego obszaru.
Sejm w piątkowym głosowaniu nie odrzucił weta prezydenckiego. Po głosowaniu premier Donald Tusk zapowiedział szybkie złożenie nowego projektu ustawy o rynku kryptoaktywów. (PAP)
ms/ malk/

























































