Do momentu, do którego nie będzie polskiego atomu i nie będą podpisane umowy społeczne we wszystkich sektorach gospodarczych, będę wyznawał zasadę: fedrować, wydobywać, rozwijać - mówił popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki podczas poniedziałkowego spotkania w Jastrzębiu-Zdroju.


W sali widowiskowej w jastrzębskim zespole szkół nr 6 zebrało się kilkaset osób. Nawiązując do odśpiewanego na początek hymnu państwowego Nawrocki stwierdził, że Śląsk i Polacy to naród bardzo pracowity, przedsiębiorczy i innowacyjny - stąd jest przekonany, że Polska nie zginie. „Jesteśmy gotowi, żeby jej bronić taką, jaką jest i nas takimi, jakimi jesteśmy w naszej tożsamości, przywiązaniu do wartości, ale bronić też naszych surowców, które dają nam możliwości i poczucie stabilizacji zawodowej dla wielu grup społecznych, dają nam możliwość rozwoju i nieprzespania przełomu rewolucji technologicznej, do której potrzebujemy tak wiele energii elektrycznej” - mówił kandydat.
Kandydat PiS-u o ochronie surowców i transformacji klimatycznej
Jak wyjaśniał, chodzi o to, aby Polska nie została „w ogonie narodów, które chcą się rozwijać i zagospodarować, oswoić przyszłość”. „Tego nie da się zrobić bez polskiego węgla” - stwierdził.
„Mamy takie zasoby, takie surowce, a trudno wytłumaczyć sobie sytuację, że w Polsce, która odkrywa wciąż nowe złoża węgla, które czekają na nas, (...) my płacimy tak wysokie ceny i rachunki za energię elektryczną. Tego nikt logicznie myślący nie jest w stanie nam wytłumaczyć” - ocenił Nawrocki, deklarując jednocześnie, że chce być strażnikiem tego, aby transformacja klimatyczna nie przybrała w Polsce takiego kształtu, jak transformacja lat 90. ub. wieku.
„Gwarantuję, jako przeciwnik Zielonego Ładu, że będziemy chronić środowisko i wykorzystywać nasz potencjał intelektualny, akademicki, wiedzę wielu pokoleń polskich górników do tego, aby jeszcze lepiej przygotować procesy wydobywcze w trosce o środowisko. Ale nigdy nie zgodzę się na to, aby ekoterror zniszczył polskie kopalnie” - zastrzegł.
Nawrocki o roli Polski w UE, relacjach transatlantyckich i krytyce polityki migracyjnej
Nawiązał do sytuacji geopolitycznej, działań Stanów Zjednoczonych i Chin, gdzie - jak mówił - korzysta się ze swoich surowców i zasobów w walce o tanią energię elektryczną, żeby rozwijać te państwa.
„Świat to rozumie. Unia Europejska jeszcze tego nie rozumie i to my musimy powiedzieć Unii Europejskiej. Jestem zwolennikiem silnej Polski w Unii Europejskiej, która mówi swoim głosem. Polska powinna być gotowa do tego, aby przestrzegać Unię Europejską przed kierunkiem, który przybrała. Musimy stać się liderem w Unii Europejskiej budowania relacji transatlantyckich, głosem zdrowego rozsądku, jakim był świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński” - wskazał Nawrocki.
Ocenił, że Polska powinna też powiedzieć Europie, której jest „częścią strukturalną”, że „polityka migracyjna wprowadzona na teren Niemiec czy Francji doprowadziła ich do sytuacji, w której są dzisiaj”. „A my nie chcemy tych, którzy forsują nasze granice. Powinniśmy wypowiedzieć pakt migracyjny” - podkreślił.
Nawrocki o zagrożeniu „divide et impera” i walce z inflacją oraz drożyzną w Polsce
Za największe zagrożenie dla polskiej wspólnoty narodowej uznał przy tym „politykę divide et impera”. „Dziel i rządź: dziel społeczeństwo na tych, którzy strzelają i na tych, do których trzeba strzelać" - zinterpretował. „Na to nie możemy się zgodzić. (...) Nie możemy dać się podzielić. Musimy być razem zdeterminowani do tego, aby układ, system się nie domknął” - stwierdził.
„Dlatego stoję przed państwem, żeby system, który nie radzi sobie z drożyzną w polskich sklepach, z inflacją, z cenami energii elektrycznej, ze spółkami Skarbu Państwa, z rozwojem Rzeczpospolitej - aby ten system się nie domknął, musimy razem wygrać” - zaapelował Nawrocki.
Popierany przez Prawo i Sprawiedliwość kandydat na prezydenta w poniedziałek prowadził kampanię wyborczą w woj. śląskim. Zaczął od konferencji prasowej w Jastrzębiu-Zdroju, potem m.in. spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych górnictwa i energetyki w Czerwionce-Leszczynach. Na spotkanie z mieszkańcami w Jastrzębiu-Zdroju dojechał po podobnym spotkaniu w Radlinie. (PAP)
mtb/ mrr/