Władze Kanady postanowiły sprzedać znaczą część krajowych rezerw złota. W skarbcach zostanie równowartość mniej niż 1% polskich rezerw, czyli niemal nic.
Chociaż Kanada to kraj o nieprzebranych zasobach wszelkich surowców, na terytorium którego rocznie wydobywa się ponad 150 ton złota rocznie (5 miejsce na świecie w 2014 r.), to władze tego państwa oficjalnie dysponują mikroskopijnymi rezerwami żółtego metalu.
Co więcej, w ostatnich tygodniach Kanadyjczycy wyzbyli się większości złota, nad którym pieczę sprawuje ministerstwo finansów.


Jak wynika z danych dostarczonych przez Bank Kanady, w grudniu kanadyjskie władze sprzedały 1,278 tony, zaś w styczniu pozbyły się kolejnych 1,22 tony złota. W efekcie stan kanadyjskich rezerw kruszcu spadł z blisko 3 ton do zaledwie 682 kilogramów.
Kanada jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów dawnych złotych potęg, które obecnie nie mają prawie nic. Jeszcze w latach 60., kiedy złoto stanowiło istotną część międzynarodowego ładu finansowego, Kanadyjczycy posiadali ponad 1000 ton złota. Po wyłączeniu złota ze światowych rozliczeń, kanadyjskie władze – podobnie jak szereg innych złotych potentatów – przystąpiły do zmasowanej sprzedaży. W efekcie tego od 2003 r. w kanadyjskich skarbcach zostały zaledwie 3 tony żółtego metalu. Podobna sytuacja miała miejsce w Norwegii, która obecnie w ogóle nie dysponuje rezerwami złota.
682 kilogramy raportowane na koniec stycznia – a niewykluczone, że sprzedaż w Kanadzie trwa nadal – to 150 razy mniej od wynoszących blisko 102 tony i 918 kg rezerw polskiego złota.
Wenezuela: krach coraz bliżej. Władze sięgną po złoto?

Centralny Bank Wenezueli prowadzi rozmowy z Deutsche Bankiem w sprawie wymiany krajowych rezerw złota na bardziej płynne środki, które pozwolą wzmocnić rezerwy walutowe kraju – informuje Reuters.