Cena akcji KGHM-u podczas środowej sesji spadła poniżej 70 zł i osiągnęła najniższy poziom od miesiąca. Na przyszły kurs spółki wpływ będzie miała przede wszystkim cena miedzi, ale również i decyzja Ministerstwa Finansów.


Po fatalnym dla polskiego rynku akcji 2015 roku, 2016 przyniósł odbicie. WIG20 w pewnym momencie znalazł się nawet 20% ponad wyznaczonymi w trakcie bessy minimami, co formalnie oznaczało wejście w obszar hossy. Jednym z głównych koni pociągowych tego ruchu był KGHM, który od dna ze stycznia 2016 roku (51 zł) urósł ponad 50%. Lokalne maksimum zostało wyznaczone 23 marca, za akcje kombinatu płacono wówczas momentami 79,30 zł.
Ostatnie dni przyniosły jednak pogorszenie nastrojów. WIG20, zamiast kontynuować odrabianie strat i atakować 2000 punktów, zawrócił w stronę 1900 punktów. Znów duży wpływ na sytuację indeksu miał KGHM, który także wyraźnie wypadł z formy. Dziś cena jego papierów spadła poniżej 70 zł i jest najniższa od miesiąca. W ciągu niecałych dwóch tygodni KGHM stracił 12%.
Wspomniane spadki zbiegły się w czasie z pogorszeniem nastrojów na rynkach światowych. Przede wszystkim było to widoczne na surowcach, których odbicie od dna przełożyło się na wzrosty na rynkach akcyjnych. Przykładowo miedź, tak istotna dla KGHM-u, w styczniu kosztowała poniżej 4400 dolarów za tonę, a w połowie marca cena była już wyższa niż 5000 dolarów za tonę. Następnie jednak nastroje znów się pogorszyły i surowiec jest obecnie wyceniany poniżej 4800 dolarów za tonę.
Odbicie na miedzi przedwczesne
To właśnie sytuacja na miedzi może mieć kluczowy wpływ na KGHM, a co za tym idzie na polską giełdę. Po stronie popytowej kluczowym graczem są Chiny. Wśród inwestorów wciąż istnieją obawy o wpływ spowolnienia w tym kraju na popyt na miedź. Po stronie podażowej nadzieję na wzrosty mogą budzić plany dotyczące cięć prezentowane przez konkurentów KGHM-u.
Analitycy wskazują, że ostatni wystrzał miedzi do 5000 dolarów był przedwczesny. Goldman Sachs zakłada nawet, że surowiec spadnie jeszcze do poziomu 4000 dolarów za tonę. Z kolei Li Chunlan, analityk CRU, wskazuje, że chińskie problemy mogą sprawić, że tona miedzi rok zakończy w okolicach 4600 dolarów. Opinie te sprawiają, że miedź, przynajmniej póki co, nie będzie motorem napędzającym wzrosty KGHM-u. Chyba, że surowiec ponownie zrobi analitykom psikusa.
Rozstrzygnięcie sprawy "kagiemnego" w kwietniu?
Notowania KGHM-u to jednak nie tylko miedź. Na kurs spółki z pewnością wpłynęłaby konkretna decyzja rządu dotycząca podatku od kopalin. Podczas kampanii wyborczej Beata Szydło zapowiadała zniesienie tej daniny, później jednak rząd PiS nabrał wody w usta, a "kagiemne" jak trwało, tak trwa. Dwa tygodnie temu RMF FM informowało, że w połowie kwietnia Ministerstwo Finansów ma opublikować projekt ustawy o obniżeniu podatku miedziowego.
Jeżeli ów projekt rzeczywiście na dniach ujrzy światło dzienne, nie będzie to wprawdzie spełnieniem obietnic, jednak niewątpliwie będzie można to uznać za krok w dobrą stronę. Według nieoficjalnych informacji podatek ma być obniżony o 1/3, co mogłoby pozwolić zaoszczędzić spółce 0,5 mld zł rocznie. To może być kluczowy czynnik, który w kwietniu zaważy na notowaniach KGHM-u.
Warto zwrócić uwagę także na inne szanse/ryzyka, które stoją przed spółką. Po pierwsze KGHM to spółka z udziałem Skarbu Państwa. W razie potrzeby polityka może stanąć więc przed biznesem, co udowadniali już politycy różnych opcji. Po drugie gigantyczne odpisy i słabe wyniki w 2015 roku pod znakiem zapytania postawiły dywidendę. KGHM zyskiem z akcjonariuszami dzieli się od 2005 roku, teraz ogólna sytuacja może skutkować zerwaniem z tą tradycją.