Były prezes NIK, były wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski - jedynka na łódzkiej liście PiS - po raz trzeci zdobył mandat europosła.
W tegorocznych i poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego Wojciechowski startował w barwach PiS. W pierwszych wyborach do PE w 2004 roku ubiegał się o mandat z listy PSL.
Wojciechowski zdobył w niedzielnym głosowaniu 134 975 głosów. To o ponad 37 tys. więcej niż jego najgroźniejszy konkurent - Jacek Saryusz-Wolski (PO).
Wojciechowski przyznał, iż czuje satysfakcję po tym zwycięstwie, tym bardziej, że była to - jego zdaniem - trudna i tragiczna kadencja. Przypomniał, że w trakcie jej trwania w jego łódzkim biurze zginął lokalny polityk PiS Marek Rosiak zastrzelony z powodów politycznych. "Wszyscy byliśmy w szoku po tym wydarzeniu, ale pracowaliśmy na tyle, że wyniki przyszły w tym roku" - podkreślił na spotkaniu z mediami.
Podziękował wyborcom za poparcie. Jak mówił, zwycięstwo to wielkie zobowiązanie. "W Łodzi i woj. łódzkim jest wiele problemów, które należy rozwiązać. Pieniądze unijne powinny trafiać przede wszystkim na tworzenie nowych miejsc pracy. Łódź potrzebuje silnego wsparcia europejskiego i mądrej polityki wykorzystania środków europejskich" - stwierdził. Jak mówił jest głęboko przekonany, że niedzielne zwycięstwo to początek dalszych zwycięstw PiS w woj. łódzkim, a w końcu w całym kraju.
Wojciechowski w latach 1995-2001 był prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Pod jego przewodnictwem NIK budowała wizerunek instytucji walczącej z korupcją. W marcu 2000 r. opracowała pierwszy raport dotyczący mechanizmów korupcjogennych w Polsce.
W latach 2001-2004 był wicemarszałkiem Sejmu. Od marca 2004 roku do stycznia 2005 był prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Na początku 2006 r. Wojciechowski i dwaj inni europosłowie: Zdzisław Podkański i Zbigniew Kuźmiuk zostali usunięci ze Stronnictwa. Przyczyną była - według liderów PSL - zmiana przez europosłów frakcji w Parlamencie Europejskim - bez zgody władz partii, a także próby tworzenia przez nich nowej partii, bliskiej PiS. Wykluczeni powołali Polskie Stronnictwo Ludowe Piast.
Sam Wojciechowski przyznaje, że PSL to jego największe rozczarowanie. Z PSL wiąże swoją największą porażkę polityczną, która polegała na odrzuceniu przez władze ugrupowania planów utworzenia centro-prawicowego porozumienia wyborczego "Zgoda" ze Zbigniewem Religą i Jerzym Kropiwnickim. W wyborach do PE w 2009 roku startował z listy PiS. Rok później - w listopadzie - został formalnie politykiem Prawa i Sprawiedliwości.
Europoseł nie ukrywał, że na jego decyzję o przystąpieniu do PiS wpłynęły m.in. tragiczne wydarzenia w Łodzi, gdy w październiku 2010 roku w biurze tej partii zastrzelony został jego asystent Marek Rosiak, a ciężko raniony nożem był asystent ówczesnego posła PiS Jarosława Jagiełły - Paweł Kowalski. Zabójcą okazał się 62-letni wówczas Ryszard Cyba, dla którego motywem zbrodni była przynależność polityczna obu ofiar.
Wojciechowski ma 60 lat. Pochodzi z Rawy Mazowieckiej. Jest żonaty, ma dwóch synów. Zna biegle angielski i rosyjski. Prowadzi też swój blog, na którym często pisze wiersze. Interesuje się historią, zwłaszcza kampanią wrześniową 1939 roku. Lubi biegać. Brał udział w wielu półmaratonach. Podnosi ciężary, lubi narty i piłkę nożną.
Jak przyznaje, "brzdąka na gitarze". Jego ulubioną książką jest "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa, ulubioną piosenką - "Tomaszów" w wykonaniu Ewy Demarczyk, ulubionym filmem - "Piknik pod wiszącą skałą" w reż. Petera Weira.
Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Jak mówi, był też w wojsku, ale nie umie wykonywać komendy "w lewo zwrot". Był sędzią Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej, potem Sądu Wojewódzkiego w Skierniewicach i Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W latach 1990-1991 orzekał również w Sądzie Najwyższym jako sędzia delegowany. W okresie 1990-1993 pełnił z wyboru mandat członka Krajowej Rady Sądownictwa. Jest autorem kilku ważnych projektów ustaw, m.in. o świadku incognito.
W PE dwukrotnie pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Rolnictwa oraz wiceprzewodniczącego Intergrupy Ochrony Zwierząt.
Na jego blogu można znaleźć taki wiersz:
"Pisząc tę biografię sam się zadziwiłem
Ile ja potrafię, co ja nie robiłem!
Do żniw wyruszałem w pole ranną rosą
Widłami machałem, grabiami i kosą
Bronowałem pole i kosiłem trawy
Robiłem kontrole, pisałem ustawy
Osądzałem ludzi, potem ich broniłem
Marszałkowską laską o podłogę biłem
Ależ ja haruję!
Diabli by to wzięli
I jeszcze startuję znów do tej Brukseli!". (PAP)
jaw/ par/ ura/
























































