Kupujący CDS (ang. credit default swap) otrzymuje od sprzedającego ubezpieczenie od ryzyka niewypłacalności emitenta obligacji (czyli swojego dłużnika). Wystawca (sprzedający) zobowiązuje się wypłacić nominalną wartość kontraktu w wypadku wystąpienia tzw. zdarzenia kredytowego – czyli zawieszenia spłaty obligacji przez państwo lub przedsiębiorstwo. W zamian za takie zabezpieczenie wystawca CDS wymaga corocznej premii, liczonej w punktach bazowych. Standardowy nominał kontraktu CDS to 10 milionów dolarów, więc jeden punkt bazowy stanowi równowartość tysiąca dolarów.

Źródło: Bloomberg.
Jednakże na tle innych państw europejskich Polska nie prezentuje się najgorzej. Dla porównania premia CDS od długu węgierskiego jest przeszło dwukrotnie wyższa (367,4 pb.), ale już lepszą reputacją cieszy się Republika Czeska, dla której długu koszt ubezpieczenia to tylko 90,5 pb. Znacznie gorzej niż Polskę rynek wycenia wiarygodność krajów PIIGS: stawka na dług Włoch wynosi 185 pb., Hiszpanii 265 pb., Portugalii 434 pb., Irlandii 604 pb., a Grecji aż 853 pb. W ten sposób ostatecznie prysł mit, iż członkostwo w strefie euro automatycznie przekłada się na wyższą wiarygodność kredytową.
Stawki kontraktów CDS podlegają jednak ogromnej zmienności i wzrost o 100% w ciągu tygodnia nie należy do rzadkości. Sposób wyceny tego kontraktu powinien uświadomić polskim politykom, że na wiarygodność ciężko pracuje się latami i łatwo można ją utracić w ciągu zaledwie kilku dni.
Krzysztof Kolany
Analityk Bankier.pl
Zobacz też:
» CDS – instrument finansowej Apokalipsy?
» Ile kosztuje ubezpieczenie od bankructwa Hiszpanii?
» Czy Francja straci elitarny rating?
» CDS – instrument finansowej Apokalipsy?
» Ile kosztuje ubezpieczenie od bankructwa Hiszpanii?
» Czy Francja straci elitarny rating?