Inflacja CPI we wrześniu wyniosła 1,9 proc. - poinformował Główny Urząd Statystyczny. Dane te są niższe od odnotowanych w sierpniu i wyższe od wstępnych szacunków.


Ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2018 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,2 proc., a w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 1,9 proc. - wynika z komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego. W poprzednich trzech miesiącach
Tym samym wrzesień przerwał trwającą trzy miesiące serię, w trakcie której GUS notował dwuprocentową inflację. Warto dodać, że wstępne wskazania GUS opublikowane na początku miesiąca mówiły o wrześniowej inflacji CPI rzędu 1,8 proc.
W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, w sierpniu według GUS-u wzrosły ceny transportu (7 proc., to efekt wzrostu cen paliw na stacjach), żywności i napojów bezalkoholowych (2,3 proc.), napojów alkoholowych i tytoniu (1,6 proc.), użytkowania mieszkania (2,2 proc.), zdrowia (2,1 proc.), rekreacji i kultury (1,8 proc.), edukacji (2,6 proc.) oraz restauracji i hoteli (3 proc.). Jak wynika z danych GUS-u, spadły natomiast ceny odzieży i obuwia (-3,3 proc.), łączności (-3,6 proc.) oraz innych towarów i usług (-0,2 proc.).
- W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie transportu (o 7,0 proc.) oraz żywności (o 2,3 proc.) i mieszkania (o 2,0 proc.) podwyższyły wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych odpowiednio o 0,60 p. proc., 0,52 p. proc. i 0,51 p. proc. Niższe ceny w zakresie łączności (o 3,6 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 3,3 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,18 p. proc. i 0,17 p. proc. – czytamy w opracowaniu GUS.
Warto jednak zaznaczyć, że każdy ma swoją "indywidualną inflację". W zależności od tego, jak wygląda koszyk dóbr, który co miesiąc kupujemy, odczuwać możemy mocniejszy bądź słabszy wzrost cen. Inflacja "pożera" także nasze oszczędności, szczególnie w dobie lokat oprocentowanych tak nisko, że często nie pozwalają one zarobić podobnego procenta jak inflacja.
Póki co nie zapowiada się jednak, by Narodowy Bank Polski podwyższył stopy procentowe, co mogłoby wpłynąć na spowolnienie wzrostu cen i wzrost oprocentowania lokat. Stopy, według zapowiedzi prezesa Glapińskiego, bez zmian pozostać mogą także w 2019 roku, a nawet dłużej. Rada Polityki Pieniężnej obecnie nie znajduje dostatecznej motywacji do zmiany stóp, szczególnie że obecna inflacja mieści się w celu Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc. +/- 1 punkt procentowy), zaś wzrost gospodarczy pozostaje wysoki (choć szczyt koniunktury mamy za sobą).
Michał Żuławiński


























































