Marcowe statystyki inflacji konsumenckiej w Niemczech zszokowały ekonomistów. Wzrost cen był najszybszy od 1981 roku i budzi grozę w społeczeństwie przyzwyczajonym do mocnego pieniądza.


Indeks cen dóbr konsumpcyjnych (CPI) w marcu 2022 roku był aż o 7,3% wyższy niż przed rokiem – poinformował w środę niemiecki urząd statystyczny. To szokująco wysoki odczyt. Rynkowy konsensus zakładał, że marcowa inflacja CPI sięgnie i tak już bardzo wysokich 6,3% wobec 5,1% odnotowanych w lutym. To także szok dla niemieckiego społeczeństwa, które po II wojnie światowej przywykło do względnie niskiej inflacji i mocnej waluty, jaką była marka niemiecka.
Tylko względem poprzedniego miesiąca inflacja CPI w największej gospodarce Europy wyniosła 2,5%. To więcej niż wynosi całoroczny cel Europejskiego Banku Centralnego, na poziomie 2%. Tymczasem EBC nie robi absolutnie nic, aby powstrzymać najwyższą w historii strefy euro inflację CPI. Utrzymuje stopy procentowe w pobliżu zera oraz „drukuje” pieniądze na potęgę, skupując obligacje skarbowe za świeżo wykreowane rezerwy bankowe (w ramach programu APP). Prezes EBC Christine Lagarde nadal utrzymuje, że inflacja spadnie sama i ustabilizuje się na poziomie 2% w 2024 roku.
Najwyższa od 40 lat inflacja CPI w Niemczech jest w znacznej mierze efektem galopujących cen paliw i energii, które w marcu były o niemal 40% droższa niż rok wcześniej. Ale bardzo mocno (o 6,2%) podrożała też żywność, a usługi drożały w tempie 2,8% rocznie. Są to dopiero wstępne dane. Finalny odczyt poznamy 12 kwietnia.
Bardzo wysoka inflacja nie jest tylko niemieckim problemem i w mniejszym bądź większym stopniu dotyczy praktycznie całej Europy (poza Szwajcarią). Tylko dziś hiszpańscy statystycy podali, że w marcu inflacja HICP wyniosła u nich 9,8%. Dla porównania, w Niemczech inflacja HICP (czyli zharmonizowany wskaźnik cen dóbr konsumpcyjnych) osiągnęła poziom 7,6%.
W niektórych krajach Europy już w lutym inflacja HICP przekraczała 10% (Litwa, Estonia). Nawet w krajach o najniższej inflacji HICP ceny oficjalnie rosły w tempie przeszło 4% rocznie, a więc dwukrotnie szybciej od poziomu wyznaczonego przez EBC.
W Polsce inflacja CPI w lutym wyniosła 8,5% wobec 9,2% odnotowanych w styczniu. Ten chwilowy spadek inflacji zawdzięczamy obniżce stawek VAT na żywność, paliwa i energię. To już jednak odległa historia i już w marcu inflacja w Polsce po raz pierwszy w XXI wieku może przekroczyć 10%. Nawet wiecznie niedoszacowane projekcje NBP zakładają, że w 2022 roku inflacja CPI w porywach sięgnie 12-14%, a w całym roku wyniesie średnio 10,8%. Wstępne dane o inflacji CPI za marzec poznamy już w piątek 1 kwietnia.
KK
























































