Inflacja CPI w Polsce obniżyła się w grudniu do 2,0 proc. wobec 2,5 proc. odnotowanych w listopadzie – wynika z wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Spadek inflacji w skali rocznej zawdzięczamy efektowi wysokiej bazy sprzed roku.


Licząc miesiąc do miesiąca, koszt zakupu koszyka towarów i usług konsumpcyjnych zwiększył się bowiem o 0,2 proc. W listopadzie wzrost ten wyniósł aż 0,5 proc. mdm. Dane były nieco niższe od oczekiwań ekonomistów, którzy spodziewali się inflacji CPI na poziomie 0,3 proc. mdm i 2,1 proc. rdr.
Spadek inflacji liczonej rok do roku zawdzięczamy dość wysokiej bazie z grudnia 2016, gdy drożejące paliwa skutkowały powrotem inflacji po 2,5-letnim okresie statystycznej deflacji cenowej. Przed rokiem inflacja CPI wyniosła w grudniu 0,7 proc. mdm i 0,8 proc. rdr.
W kolejnych miesiącach można oczekiwać ponownego przyspieszenia inflacji cenowej. W grudniu Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce, w grudniu 2017 r. wzrósł mdm o 0,4 pkt. i był to jego czwarty, kolejny wzrost - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. "Presja inflacyjna występuje zarówno po stronie popytowej - jako efekt wzrostu konsumpcji oraz po stronie kosztowej" - dodaje BIEC.
Opublikowane dziś dane to tzw. szybki szacunek. Jak zaznacza GUS, dane mają charakter wstępny i mogą ulec zmianie. Finalny odczyt grudniowej inflacji CPI poznamy w poniedziałek 15 stycznia. Wtedy też dopiero poznamy kompozycję tego wskaźnika i dowiemy się, jak zmieniały się ceny w poszczególnych kategoriach.
Przypomnijmy też, że w listopadzie odnotowano najwyższą inflację CPI od 5 lat. Statystyczny wzrost kosztów życia po raz pierwszy od listopada 2012 roku osiągnął cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego w postaci 2,5 proc. rocznie. Miesiąc temu inflacja CPI była napędzana galopującymi cenami żywności (wzrost aż o 6,5 proc. rdr) oraz podwyżkami cen na stacjach paliw (o 4,7 proc. rdr).
Ekonomiści PKO BP: Początek oczekiwanego dołka inflacji
Według ekonomistów PKO BP, grudzień jest pierwszym z trzech miesięcy niższej dynamiki inflacji, wywołanej głównie efektami bazy statystycznej. "W rezultacie nie wykluczamy, że w trakcie kolejnych dwóch miesięcy inflacja spadnie przejściowo poniżej 2,0 proc., aby wrócić do trendu wzrostowego począwszy od marca" - napisali. Jak dodali, duże znaczenie będzie miał wpływ ubiegłorocznych zmian regulacyjnych "na zachowania cenowe krajowych dostawców (w szczególności mediów), a także długotrwałość utrzymywania się podwyższonych cen ropy naftowej".
W ocenie ekspertów w dalszej części roku na znaczeniu będzie zyskiwać inflacja bazowa, która powinna stać się "głównym motorem wzrostu dynamiki cen, za sprawą zarówno presji kosztowej (głównie), jak i popytowej". "Jednocześnie, silne efekty wysokiej bazy statystycznej obniżą, naszym zdaniem, dynamikę inflacji w drugiej połowie roku wobec szczytu, który zostanie osiągnięty na przełomie czerwca i lipca (ok. 2,9 proc. r/r) - wskazali w komentarzu.
Ekonomiści PKO BP nie spodziewają się, aby inflacja bazowa przekroczyła poziom 2,0 proc. wcześniej niż jesienią 2018 roku. "Podtrzymujemy naszą prognozę, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na podwyżkę stóp najwcześniej w listopadzie 2018 r." - ocenili.
Radwański: skala spadku inflacji w grudniu może zaskakiwać
"Wyhamowanie wzrostu cen nie stanowi zaskoczenia z uwagi na efekt wysokiej bazy w cenach paliw. Skala spadku CPI jest jednak pewnym zaskoczeniem i najprawdopodobniej wynika z większego niż zakładaliśmy obniżenia rocznej dynamiki cen żywności. Jeśli główny odczyt inflacji, zaplanowany na 15 stycznia, potwierdzi taką strukturę danych, będzie to oznaczało stabilizację inflacji bazowej na niskim poziomie blisko 0,8-0,9 proc. rdr." - ocenił główny ekonomista Raiffeisen Polbanku Paweł Radwański.
Bankier.pl Krzysztof Kolany/ PAP/