Podczas gdy w zdecydowanej większości państw Unii Europejskiej inflacja zaczyna hamować, na Węgrzech nadal przyspiesza i jest zdecydowanie najwyższa w UE.


Ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w grudniu były o 24,5 proc. wyższe niż w analogicznym miesiącu roku ubiegłego – podał węgierski Centralny Urząd Statystyczny (KSH). To rezultat wyższy od 22,5 proc. odnotowanych w listopadzie, ale niższy od 26,5 proc. oczekiwanych przez analityków.
Dynamicznie rosły ceny podstawowych dóbr - żywności czy utrzymania domu. Żywność była o 44,8 proc. droższa niż rok wcześniej wobec rocznego wzrostu o 43,8 proc. w listopadzie. O ok. 80 proc. więcej płacono za sery, jaja, chleb, masło czy produkty mleczne, a o przeszło połowę więcej za drób. Ceny gazu niemal się podwoiły, a prądu wzrosły o blisko 28 proc.
W ujęciu miesięcznym inflacja konsumencka przyspieszyła do 1,9 proc. wobec 1,8 proc. w listopadzie. Żywność podrożała o 2,1 proc., mimo że jaja zostały objęte limitem ceny maksymalnej i potaniały o prawie 8 proc. Paliwa podrożały o blisko 25 proc. po tym, jak 6 grudnia rząd zdecydował o zniesieniu obowiązującego od listopada 2021 roku limitu cen.
Urzędowe zamrożenie cen podstawowych produktów spożywczych skłoniło wielu sprzedawców do wprowadzenia limitów sprzedaży. Węgierskie ministerstwo rolnictwa apelowało już do rodaków o świadome zakupy i niegromadzenie zapasów. Limity cen mają obowiązywać do końca kwietnia.
Inflacja bazowa zwolniła do 1,6 proc. w ujęciu miesięcznym (z 2,1 proc. w listopadzie), ale przyspieszyła do 24,8 proc. w ujęciu rocznym (z 24 proc.).
Węgry na tureckiej ścieżce?
"To gospodarka z podwójnymi deficytami, inflacją poza kontrolą, walutą w trendzie spadkowym, nieortodoksyjną polityką gospodarczą i bankiem centralnym przedwcześnie (zdaniem rynków) kończącym cykl zacieśnienia" - charakteryzowali w październiku tamtejszą gospodarkę analitycy Banku Pekao. "Skala tych problemów plasuje Węgry raczej bliżej Turcji niż reszty regionu" - oceniają.
Obok podobieństw makroekonomicznych państwa łączy również specyfika polityczna. Recep Tayyip Erdoğan rządzi Turcją od dwóch dekad, Viktor Orban stoi na czele węgierskiego rządu od ponad dekady. Wokół obu wykształciły się struktury oligarchiczne, które oplotły gospodarkę czy media. Demokracja istnieje - stolicami obu państw rządzą przedstawiciele opozycji - ale polityczny mecz zdecydowanie nie odbywa się na równym boisku. Przeciwnicy władzy są m.in. dyskryminowani przez media kontrolowane pośrednio i bezpośrednio przez władze. Podobnie jak w kwestiach gospodarczych również w polityce sytuacja nad Bosforem pozostaje gorsza - część opozycji jest jawnie prześladowana, a rządy bardziej autorytarne.
Na fali zbliżenia z Brukselą i globalnej poprawy nastrojów forint od października podnosi się z kolan, zyskując w ostatnich trzech miesiącach wobec euro ponad 8 proc. W porównaniu do sytuacji sprzed 12 miesięcy jest jednak nadal o przeszło 10 proc. słabszy. Umocnienie krajowej waluty sprzyja ograniczeniu presji inflacyjnej.
Z drugiej strony wzrost cen może pobudzać nadal rosnąca podaż pieniądza. W listopadzie agregat M1 wzrósł o 2,6 proc. rdr, podczas gdy w Polsce spadł o 9 proc.
























































