Kilka dni temu pisaliśmy o przyspieszającym wzroście cen mieszkań i działek, ale wszystko wskazuje, że podwyżki nie odpuszczą także w końcówce roku – wynika z odczytu indeksu urban.one. To, jak długo potrwa gorączka na rynku sprzedaży mieszkań, będzie zależało od tego, czy i kiedy skończą się dopłaty w ramach „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”.


W październiku 2023 r. odczyt indeksu urban.one dla całej Polski przygotowywanego dla Bankier.pl i „Pulsu Biznesu” przez Cenatorium, wyniósł 109,1 pkt. Był on o 0,20 pkt. wyższy niż we wrześniu. Był to także szósty miesiąc z rzędu ze wzrostem. Obniżki obserwowane pod koniec 2022 r. i na początku 2023 r. sprawiły jednak, że w ujęciu rocznym indeks wciąż jest niższy (-1,59 pkt.) niż przed rokiem.
Zarówno w ujęciu miesięcznym jak i rocznym rośnie indeks liczony dla największych polskich miast (Kraków, Wrocław, Łódź, Poznań, Gdańsk, Gdynia). W październiku (piąty miesiąc ze wzrostem) wyniósł on 123,14 pkt. i był o 0,16 pkt. wyższy niż we wrześniu oraz o 3,75 pkt. wyższy niż w relacji rocznej.
Rajd cen, który ze zwiększoną siłą towarzyszy szukającym własnego „M” od sześciu miesięcy sprawia, że stawki z każdym kwartałem przebijają kolejne bariery. Również po III kw. 2023 r. są najwyższej w historii.
Jak pisaliśmy ostatnio, w Warszawie za najmniejsze mieszkania płacono średnio już blisko 14 tys. zł/mkw., w Krakowie średnia cena transakcyjna dobiła do 12,5 tys. zł/mkw. z kolei w Poznaniu nieuchronnie zmierza ku 10 tys. zł/mkw. Wszystko za sprawą wzrostów od ponad 3 do blisko 6 proc. w ujęciu kwartalnym, których świadkami byliśmy w III kw. 2023 r.
Na najwyższym poziomie w historii utrzymują się także przeciętne oczekiwania deweloperów, które przekładają się na średnie ceny ofertowe.
– Wahania cen ofertowych na rynku pierwotnym są wynikiem działań deweloperów, którzy usilnie starają się skorzystać z dodatkowego popytu generowanego przez program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” – ocenia Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.
Wracając do Warszawy, indeks opisujący sytuację na stołecznym rynku sprzedaży mieszkań wzrósł najmocniej w ujęciu miesięcznym (+0,53 pkt. m/m) do 120,72 pkt. To o blisko 2 pkt. więcej niż przed rokiem.
Więcej budów i mieszkań w ofercie
W październiku poprawiła się nieco sytuacja na placach budów prowadzonych przez deweloperów.
W samym październiku deweloperzy ruszyli z budową 12 279 mieszkań (+0,6 proc. m/m i +71,9 proc. r/r). Był to najwyższy wynik od czerwca 2023 r., do czego w pewnej mierze mógł przyczynić się ciepły i pogodny pierwszy miesiąc jesieni.
W przeciwieństwie do września GUS zanotował odbicie w przypadku mieszkań oddanych do użytku. Deweloperzy przekazali w użytkowanie 13 248 lokali mieszkalnych – o 26,5 proc. więcej niż we wrześniu, choć jednocześnie o 2,8 proc. mniej niż przed rokiem. Był to jednak drugi najlepszy październik w historii i najlepszy miesiąc od grudnia 2022 r.
– Dane o rozpoczętych budowach agregowane w okresach trzymiesięcznych pokazują, że na rynek wraca stabilizacja, co jest dobrą wiadomością dla wszystkich jego uczestników, zarówno po stronie podażowej jak i popytowej. Do lepszej sprzedaży dołączył wzrost liczby mieszkań wprowadzanych na rynek. Z naszych danych wynika, że w październiku było to ponad 5,3 tys. lokali. Wszystko wskazuje na to, że listopad też będzie miesiącem równowagi – mówi Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom Analytics.
Jak dodaje, w każdym miesiącu od czerwca do października deweloperzy na siedmiu największych rynkach nieruchomości sprzedawali ponad 5 tys. mieszkań.
– Choć listopad zapowiada się trochę słabszy, to i tak będzie o kilkadziesiąt procent lepszy niż analogiczny miesiąc rok wcześniej – podsumowuje Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom Analytics.
„Bezpieczny kredyt 2 proc.” zdecyduje
Sytuacja, której świadkami na rynku nieruchomości będziemy w kolejnych miesiącach, uzależniona jest jednak przede wszystkim od jednego czynnika – tego, czy kontynuowany będzie program dopłat do kredytów hipotecznych „Bezpieczny kredyt 2 proc.” lub czy pojawi się jego zamiennik. W najbliższych dniach ma bowiem wyczerpać się pula środków przeznaczonych na dopłaty w 2023 i 2024 r.
– W tej chwili wyjdziemy z propozycją kontynuacji tego programu, a jak ten program będzie kontynuowany na początku przyszłego roku, to przejdziemy do bardziej kompleksowego programu, który będzie oddziaływał nie tylko na rynek popytu, ale także na rynek podaży – dodaje.
Minister przyznał, że chciałby program zmodyfikować, tak "aby był otwarty dla większej liczby naszych rodaków".
– Być może uda się go potanić, nie powodując kosztów dla budżetu państwa. Chcę jednak uspokoić, że forma pomocy we wzięciu kredytu będzie kontynuowana – podkreślił Krzysztof Hetman.
Tymczasem liczba podpisanych umów o „Bezpieczny kredyt 2 procent” zbliża się do 50 tys. Wiadomo już, że oznacza to wyczerpanie funduszy zarezerwowanych na dopłaty dla 2023 i 2024 roku. Zgodnie z ustawą sygnał do wstrzymania przyjmowania wniosków powinien dać Bank Gospodarstwa Krajowego publikując odpowiedni komunikat. Instytucja ta wskazała, że banki mają obowiązek zarejestrować wszystkie wnioski przyjęte w 2023 r. do 7 stycznia 2024 r.
Kredytodawcy mogą jednak ustalić własne, wcześniejsze terminy zakończenia przyjmowania aplikacji o kredyt z dopłatami. Bank Ochrony Środowiska wskazał, że datą graniczną będzie 29 grudnia 2023 r. W ostatnich dniach pośrednicy kredytowi informowali, że podobne podejście przyjął największy kredytodawca na rynku – PKO Bank Polski.


























































