Analitycy Goldman Sachs wobec porozumienia handlowego między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską obniżyli swoją prognozę negatywnego wpływu napięć handlowych na PKB strefy euro z -0,6 do -0,4 proc. do końca 2026 r. Jednocześnie prognozują oni wzrost PKB w 2025 r. o 1,1 proc.


W niedzielę prezydent USA i przewodnicząca Komisji Europejskiej poinformowali o zawarciu porozumienia handlowego między UE a USA. Ursula von der Leyen przekazała, że 15-procentowa stawka celna obejmie przeważającą część eksportu UE do USA, w tym samochody, choć zniesione mają zostać taryfy na samoloty, niektóre chemikalia, leki generyczne i produkty rolne. Natomiast Donald Trump podał, że UE zobowiązała się do znacznych zakupów amerykańskiego sprzętu wojskowej oraz energii; tej ostatniej za kwotę 750 mld dolarów. Dodał, że porozumienie przewiduje również inwestycje UE w USA o wartości 600 mld dolarów. Kwestia stali i aluminium ma pozostać bez zmian, tzn. będą one objęte 50 proc. stawką celną.
Analitycy Goldman Sachs w komentarzu dotyczącym porozumienia przekazali, że prognozują oni średnioroczny wzrost PKB w tym roku na poziomie 1,1 proc., a w 2026 r. o 1,2 proc. To o 0,1 punkta procentowego więcej niż poprzednio zakładali. Uzasadnili to mniejszym niż wcześniej zakładano wzrostem efektywnej stawki celnej na eksportowane z UE do USA produkty, prawdopodobnym zmniejszeniem niepewności związanej z polityką handlową oraz lepszymi od oczekiwań danymi o aktywności gospodarczej w strefie euro.
„Znaczące zmiany w warunkach finansowych, natychmiastowe wdrożenie ceł na farmaceutyki oraz ponowne pogorszenie globalnych perspektyw wzrostu pozostają głównymi ryzykami dla naszego modelowego szacunku łącznego wpływu handlu na realny PKB Europy” - podkreślili.
Dodali również, że ich zaktualizowane szacunki wskazują na nieco bardziej negatywny wpływ porozumienia na inflację w 2026 r., choć pozostawiają prognozę na 2027 r. bez zmian. W ich ocenie umowa zwiększa prawdopodobieństwo utrzymania przez Europejski Bank Centralny stóp procentowych na niezmienionym poziomie we wrześniu, zgodnie z prognozą banku.
Goldman Sachs zwrócił uwagę, że partnerzy handlowi USA, którzy nie zawarli jeszcze porozumienia handlowego (m.in. Meksyk, Kanada) odpowiadają za 56 proc. ogółu importu do Stanów Zjednoczonych. Na przykład, Meksyk, Kanada i Korea Południowa (odpowiadające za ok. 38 proc. importu do USA) otrzymały w ostatnich tygodniach list od Trumpa z określeniem stawek celnych. Indie, Tajwan i Szwajcaria wyższą stawkę miały zaproponowaną w kwietniu. Ich zdaniem, ogólne stawki celne (bez sektorowych) będą ograniczone do 15 proc. w przypadku większości krajów.
Przedstawiciele banku dodali, że kwestia zakupu energii z USA to znaczący wzrost w porównaniu do obecnych ok. 80 mld dolarów rocznie eksportu energii. Dodali, że za większość tego wzrostu odpowiadać będzie import skroplonego gazu ziemnego (LNG). (PAP)
jls/ malk/