Wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że tylko radykalna reforma systemu emerytalnego zapewni Polakom spokojną starość. Tyle że przedstawiony przez niego program nie obejmie ponad 1/3 zatrudnionych.


Automatyczne oszczędzanie w III filarze emerytalnym ma dotyczyć wyłącznie pracujących w sektorze prywatnym. Nie obejmie więc np. urzędników, nauczycieli czy policjantów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Dlaczego? Powód jest prozaiczny. Plan Morawieckiego przewiduje, że część środków na emerytury będzie pochodziła od pracodawców. A w budżecie nie ma ekstra pieniędzy na to, by wsparcia na przyszłość swoim pracownikom udzieliło państwo.
Pracownicze Plany Kapitałowe
Na początku lipca wicepremier Morawiecki przedstawił "jeden z filarów budowy polskiego kapitału" - Pracownicze Plany Kapitałowe. Ma to być system dobrowolnych programów emerytalnych w sektorze przedsiębiorstw w ramach II filaru systemu emerytalnego.
ReklamaW przygotowanym przez Ministerstwo Rozwoju dokumencie czytamy, że w programie mogą wziąć udział przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 19 pracowników. Pracownicy będą do PPK zapisywani automatycznie, a pracodawca będzie miał obowiązek zaprezentować program zatrudnionym. Pracownik będzie mógł z udziału zrezygnować w ciągu trzech miesięcy. Zarządzaniem PPK miałby się zajmować Polski Fundusz Rozwoju.
Składka pracownika na Pracowniczy Plan Kapitałowy ma wynosić 2 proc. Będzie mógł też zadeklarować do 2 pp. dodatkowej składki, a gdy rozlicza PIT z niepracującą osobą w gospodarstwie domowym – kolejne 2 pp. Wkład ze strony pracodawcy to 1,5 proc., z możliwością dodatkowego dobrowolnego 1 pp. Swój udział będzie miało też państwo, którego wkład wynosić będzie 0,5 proc.
Czytaj więcej: "Pracownicze Plany Kapitałowe".
(PAP)
jm/