REKLAMA
TYLKO U NAS

Fala czerwieni zalała Wall Street. Rekordowy wzrost „indeksu strachu”

Krzysztof Kolany2024-08-05 22:05główny analityk Bankier.pl
publikacja
2024-08-05 22:05

Poniedziałek na nowojorskich giełdach przypominał to, co działo się na GPW czy innych parkietach. Spadało praktycznie wszystko i to na ogół dość mocno. Absolutnie rekordowy był skok indeksu zmienności VIX, zwanego też „indeksem strachu”.

Fala czerwieni zalała Wall Street. Rekordowy wzrost „indeksu strachu”
Fala czerwieni zalała Wall Street. Rekordowy wzrost „indeksu strachu”
fot. Javen / / Shutterstock

Indeks S&P500 zakończył poniedziałkową sesję utratą równych 3%, schodząc do poziomu 5 186,33 punktów. Stało się to po tym, jak w piątek S&P500 oddał 1,8%, a w czwartek prawie 1,4%. Trzeci dzień ponad dwuprocentowej przeceny zaliczył Nasdaq, który tym razem oddał 3,43%. Dow Jones zniżkował o 2,60%, co przekładało się na utratę przeszło tysiąca punktów.

Nie chodzi tu jednak tylko o skalę spadków na nowojorskich giełdach, lecz o ich „szerokość”. Dzień pod kreską zaliczyło przeszło 90% spółek notowanych na NYSE. Nieco ponad dwie setki z blisko trzech tysięcy walorów była na plusie. Na mapie rynku obrazującej skład indeksu S&P500 ze świecą można było szukać koloru zielonego. I trudno się dziwić, skoro wzrost notowań objął zaledwie 20 z 503 walorów.

Tradingview

Osobliwością był momentami sięgający 180% skok indeksu VIX. Mierzy on zmienność implikowaną opcji na indeks S&P500 i stąd bywa nazywany „indeksem strachu”. Jeśli tak, to w pierwszy poniedziałek sierpnia strach na Wall Street osiągnął rozmiary wcześniej obserwowane tylko kilka razy w historii: podczas covidowej paniki z marca 2020, apogeum kryzysu finansowego z jesieni 2008 oraz kryzysu rosyjskiego z sierpnia 1998.

Reuters / Forum

Wcześniej obserwowaliśmy przeszło 12-procentowy krach na giełdzie w Japonii oraz kilkuprocentowe spadki na rynkach azjatyckich i europejskich.  Mocno zyskiwały tzw. bezpieczne przystanie: jen japoński, frank szwajcarski czy obligacje skarbowe Japonii, USA czy Niemiec.

- Ludzie zostali w zasadzie uśpieni poczuciem bezpieczeństwa, ale sam rynek był bardzo podatny na korektę – a słabsze niż oczekiwano dane gospodarcze i dane o zatrudnieniu były katalizatorem korekty – powiedział Sam Stovall, główny strateg inwestycyjny w CFRA Research.

Wszystko to działo się na kanwie opowieści o recesji nadchodzącej (lub już trwającej) do Stanów Zjednoczonych. Goldman Sachs podniósł swoją ocenę ryzyka recesji w USA z 15% do 25%. Analitycy JPMorgan widzą nawet 50% szans na recesję w Ameryce. Było to pokłosie piątkowego raportu z amerykańskiego rynku pracy, który pokazał sensacyjnie słaby wzrost zatrudnienia i zaskakujący wzrost stopy bezrobocia.

Panika na Wall Street była tak silna, że w mediach finansowych pojawił się spekulacje o 50 punktowym cięciu stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu FOMC. Niektórzy szli o krok dalej i twierdzili, że Fed zetnie stopy na niezaplanowanym wcześniej posiedzeniu. To były raczej przesadzone opinie. Ale w jednym komentatorzy byli zgodni: Rezerwa Federalna jest już spóźniona z poluzowaniem polityki pieniężnej.

Byli i obecni przedstawiciele Fedu starali się tonować nastroje.  - Gospodarka USA nie jest obecnie w stanie recesji - powiedziała w poniedziałkowej rozmowie z agencją Bloomberga była ekonomistka Rezerwy Federalnej Claudia Sahm. - Jeszcze nie jesteśmy (w recesji - PAP), ale utrzymujemy się jej nieprzyjemnie blisko – dodała Sahm znana z tego, że opracowała wskaźnik zwany "Sahm rule", pozwalający sprawdzić, kiedy dana gospodarka wchodzi w stan recesji.

Sentymentu inwestycyjnego nie poprawiały też doniesienia ze świata. W Wielkiej Brytanii trwają antyimigranckie zamieszki. Iran grozi Izraelowi odwetem za śmierć w zamachu bombowym w Teheranie politycznego lidera Hamasu. Antyrządowe zamieszki od tygodni trwają też w Bangladeszu, gdzie premier została zmuszona do opuszczenia kraju. Wciąż też trwa rosyjska ofensywa na Ukrainie, a wojska ukraińskie atakują cele w Rosji.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (4)

dodaj komentarz
klimaciarz
Lockheed Martin, wczoraj leciuteńki minus, ale patrząc na ostatnie dwa-trzy tygodnie, poszedł dużo w górę. Pytanie retoryczne brzmi - dlaczego? ;)
samsza
jak coś rośnie osiągając historyczny szczyt jedynie na hasło, że FED zrobi pivot, a tu miesiąc po miesiącu nic, to musiało tąpnąć

w końcu Biden też był zdrowy jak źrebak, w mediach, a jaki koń ludzie zobaczyli sami
prezestak
Lepiej dziś oddać na minus pięć niż za miesiąc na minus 50
kaczyslaw_
To tylko wstęp do kolejnego etapu wprowadzenia NWO. Był covid i totalny lockdown. Co zaplanowali na 2025? Na scenariusz z "Catastrofic contagnion" ludzkość raczej się nie nabierze.

Powiązane: Stany Zjednoczone/USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki