Lipiec przyniósł spowolnienie w przyroście zadłużenia z tytułu kredytów konsumpcyjnych, lecz całkowite długi Amerykanów z tego tytułu zbliżyły się do rekordowych pięciu bilionów dolarów. Amerykanie „maksują” karty kredytowe przy bardzo wysokim oprocentowaniu.


W lipcu konsumpcyjne długi mieszkańców Stanów Zjednoczonych zwiększyły się "tylko" o 10,4 mld dolarów – wynika z danych Rezerwy Federalnej. Był to przyrost niższy od spodziewanych przez analityków 16,3 mld USD. W czerwcu zadłużenie konsumpcyjne przyrosło o 14 mld USD.
W ostatnich miesiącach roczna dynamika przyrostu kredytu konsumenckiego w USA wyraźnie wyhamowała. W lipcu było to 4,9%, w czerwcu 5,3%, a w maju 5,7%, podczas gdy jeszcze na początku roku było to ponad 7,5%. Nie zmienia to faktu, że co miesiąc Amerykanie powiększają swoje zadłużenie o 10-20 mld USD.
W efekcie nominalna wartość kredytu konsumenckiego w USA szybko zbliża się do bariery 5 bilionów dolarów (bilion to tysiąc miliardów, czyli milion milionów). Od początku roku do końca lipca zwiększyło się ono o 91,3 mld USD i sięgnęło 4,98 bln USD. W 2022 roku przyrost ten był jednak zdecydowanie wyższy i sięgnął aż 344,5 mld USD.
Do statystyki kredytu konsumenckiego w USA zaliczane są także kredyty studenckie, które na koniec drugiego kwartału opiewały na kwotę 1 765 mld dolarów. Kwota ta była o niespełna miliard dolarów wyższa niż na koniec 2022 roku. Zatem na tym froncie zadłużenie praktycznie przestało przyrastać.
Drugą istotną kategorią są pożyczki na zakup samochodów (zarówno nowych jak i używanych), których wartość nominalna na koniec czerwca sięgnęła 1 533,3 mld USD i była o 88,1 mld USD wyższa niż rok wcześniej. Obie kategorie to tzw. zobowiązania nieobrotowe (ang. nonrevolving).
Puchną najbardziej szkodliwe długi
Kluczowa kategoria to tzw. zadłużenie obrotowe, które w warunkach amerykańskich zasadniczo sprawdzających się do debetu z tytułu kart kredytowych. Czyli najdroższego i potencjalnie najniebezpieczniejszego dla domowego budżetu sposobu finansowania wydatków. To także miara tego, w jakim stopniu amerykański konsument musi sięgać po dług, aby utrzymać obecny poziom życia w otoczeniu podwyższonej inflacji i realnie nierosnących wynagrodzeń.
Tylko w lipcu „karciane” długi Amerykanów zwiększyły się o 9,7 mld USD, co odpowiadało za prawie cały przyrost zadłużenia z tytułu kredytu konsumenckiego. Mieszkańcy USA tylko z tego tytułu byli winni bankom 1,27 bln USD. Warto dodać, że przy obecnych stopach procentowych taki dług jest przeciętnie oprocentowany na przeszło 20%. Utrzymywanie takiego zadłużenia przez dłuższy czas jest zabójcze dla domowego budżetu i grozi wpadnięciem w spiralę zadłużenia i w konsekwencji bankructwem.
Rosnącemu zadłużeniu Amerykanów towarzyszy bardzo niska stopa oszczędności. W lipcu 2023 roku Amerykanin potrafił zaoszczędzić średnio 3,5% swojego dochodu. To wynik wprawdzie nieco wyższy od 2,5% z października 2022, ale też słabszy niż jeszcze w maju (4,7%). Reasumując, amerykańscy konsumenci prawie nic nie oszczędzają, ale przynajmniej coraz wolniej się zadłużają.
























































