Dlaczego młodzi chcą uciekać za granicę? Jaki trend emigracyjny dominuje w Polsce? Jak imigranci wpływają na nasz rynek pracy? Opowiada Krzysztof Inglot z Work Service.


Anna Drozd, Bankier.tv: Potrzebujemy młodych ludzi, a już 4 miliony Polaków rozważa emigrację zarobkową.
Krzysztof Inglot, Work Service: Taki jest stan rzeczy. Spodziewaliśmy się wygładzenia tej krzywej emigracyjnej. Tego, że ta liczba ludzi, która zastanawia się nad emigracją w zeszłym roku już zaczynała nam schodzić. Gdyby cała emigracja związana z bezrobociem po studiach wyższych, te 100 tys. ludzi nie znalazło miejsca na rynku pracy, wydawało się, że już wyjechało, częściej z perspektywą osiedlania się na stałe.
Wydawało się, że to jest ten koniec polskiej emigracji, a tu, w tym roku, w tych badaniach z zeszłego tygodnia, wyszło, że pojawiła się całkiem nowa populacja emigracyjna. To znowu ludzie młodzi w wieku 18-35 lat, ale tym razem jest to emigracja związana z takim wahadłem. 28 procent badanych chciałoby wyjechać na 3 miesiące np. do Niemiec czy Wielkiej Brytanii i zarobić tyle, ile w Polsce zarobiliby przez 12 miesięcy pracy. Następnie wrócić do kraju, wydać pieniądze i za kilka miesięcy ponownie wyjechać do pracy. Wyczerpał się model emigracji kuli śnieżnej czy domina, a więc ludzi, którzy wyjeżdżali za granicę i ściągali swoich kolegów, którzy również się osiedlali.
Jak imigranci zmieniają rynek pracy w Polsce?
Szacujemy, że około miliona pracowników z Ukrainy pracuje w Polsce. Jeżeli nałożymy to na 16 milionów ogółu zatrudnionych, to jest to spora grupa, która częściowo bilansuje 2 miliony Polaków, którzy wyemigrowali z Polski. Ukraińcy to ludzie wykształceni, szybko wpisujący się w polski rynek pracy. Polska gospodarka opiera się w dużej mierze o siłę roboczą, wykwalifikowanych i kompetentnych ludzi, a imigranci z Ukrainy pomagają nam zachować ten potencjał.
Rozmawiała Anna Drozd