Podatek bankowy, ustawa frankowa i wymogi KNF – ten mix sprawia, że obawy o kondycję Getin Noble wydają się zasadne. W Bankier.pl postanowiliśmy sprawdzić, czy sytuacja banku naprawdę jest aż tak poważna.


Początek bieżącego roku nie był dobrym okresem dla banków. W lutym zaczął obowiązywać podatek bankowy, a prezydent przedstawił założenia ustawy frankowej. Kombinacja ta uderzyła w wiele banków m.in. Getin, który poszukuje kapitałów wymaganych przez KNF. Jesienią do uzupełnienia było 0,7 mld zł, na których znalezienie bank dostał czas do końca czerwca 2016 roku. Jeżeli tego nie zrobi na czas, mogą się powtórzyć historie obserwowane niedawno na SKOK-ach: program naprawczy, zarząd komisaryczny i szukanie kupca przez nadzór.
Powodem podwyższenia wymogów była właśnie troska o bezpieczeństwo depozytów. Silne zaangażowanie banku w kredyty frankowe sprawiło, że bank znalazł się w grupie podwyższonego ryzyka. Według ostatniego raportu portfel kredytowy Getinu opiewa na 49,6 mld zł, 30% jego wartości to kredyty walutowe, przede wszystkim we frankach.
Sektorowe kleszcze zaciskają się
Wejście jakiejkolwiek ustawy zmieniającej zapisy umów na korzyść frankowców, mogłoby dla banku oznaczać poważny finansowy problem. Przewalutowanie według projektu prezydenckiego może uszczuplić zyski Getin Noble nawet o 3,5 mld zł.
Czy ta kwota zachwiałaby bankiem? Z pewnością, odpowiada to blisko 6% wartości portfela kredytowego banku. Z kolei po stronie pasywów 3,5 mld zł uszczupliłoby kapitały własne, których wielkość wynosiła na koniec III kwartału zaledwie 5,2 mld zł. W konsekwencji spółka z pewnością nie spełniłaby wymogów kapitałowych nadzoru, z którymi już teraz przecież ma problem. Zamiast wspomnianych 0,7 mld zł z jesiennego orzeczenia KNF, należałoby szukać ponad 4 mld zł. Kwota z punktu widzenia obecnej rentowności wręcz astronomiczna. Problem pojawiłby się nawet wówczas, gdyby założenia Trigona były przeszacowane lub gdyby prawnie rozłożono przewalutowanie w czasie.
Prognozowane wskaźniki dla Getin Noble Banku | |||
---|---|---|---|
Zysk Netto (mln zł) | Kapitalizacja (w mld zł) | ||
2015 | 2016 | I 2015 | II 2016 |
149,7 | 95,6 | 5,8 | 1,51 |
C/WK |
ROA | ||
I 2015 | II 2016 | 2015 | 2016 |
1,12 |
0,29 |
0,21% | 0,13% |
C/Z | ROE | ||
2015 | 2016 | 2015 | 2016 |
38,7 | 15,8 | 2,89% | 1,84% |
Źródło: Opracowane na podstawie prognoz biur maklerskich |
Nieco wcześniej pojawił się cios ustawiający Getin do tego nokautu, a więc podatek bankowy, który spółka wraz z konkurentami musi płacić od początku lutego. Nowa danina sprawiła, że i tak już fatalna rentowność Getin Noble spadła jeszcze bardziej. Spółka w przyszłym roku odprowadzi z tytułu podatku bankowego najprawdopodobniej ok. 200 mln zł (wyliczenia NWAI), podczas gdy jej zysk za okres ostatnich 12 miesięcy (4 kwartał 2014-3 kwartał 2015) wyniósł 253 mln zł.
Zagrożenia dla banku są więc realne, lecz niektóre ciężko wycenić, ponieważ nie wiadomo, czy wejdą w życie. Na dziś, w najlepszym wypadku Getin pozostanie balansującą na granicy rentowności spółką, w najgorszym grożą mu problemy z KNF-em oraz poszukiwanie brakujących miliardów.
Wysokość podatku handlowego | ||
---|---|---|
mln PLN |
Podatek 2016 (teoretyczny) |
Podatek 2017 (teoretyczny) |
Getin Noble Bank | 203 | 221 |
BOŚ | 40 | 44 |
Bank BPH | 90 | 98 |
BGŻ BNP | 179 | 195 |
Raiffeisen | 172 | 187 |
Grupa 1 | 683 | 746 |
Alior Bank | 105 | 115 |
Deutsche | 104 | 114 |
Grupa 2 | 209 | 228 |
Bank Millenium | 166 | 181 |
Suma | 1058 | 1155 |
Źródło: szacunki DM NWAI na podstawie sprawozdań spółek |
Jak realny jest ten ostatni? Prawdopodobieństwo ziszczenia się wszystkich złych scenariuszy jest raczej niewielkie. Pewne pole manewru daje nawet obowiązujący już podatek bankowy, który wprawdzie póki co płacić trzeba, jednak spółka, która wpadnie w stratę, może uniknąć jego płacenia. To pierwsza deska ratunkowa.
Nokautu raczej nie będzie
Prawdziwej szalupy ratunkowej można jednak upatrywać w miejscu gdzie ryzyk czai się najwięcej – a więc w kredytach walutowych. Ustawa frankowa, której tak boją się akcjonariusze Getinu, według wielu ekspertów, w zaproponowanym przez prezydenta kształcie, nie wejdzie w życie. Przeciw niej wyraźnie opowiedziały się m.in. NBP oraz Komitet Stabilności Finansowej.
Deutsche Bank i instrument finansowej apokalipsy

W XXI wieku nad światem zawisło śmiertelne niebezpieczeństwo. W podziemiach banków wykuto „finansową broń masowego rażenia”. Ewentualny wybuch w jednym z arsenałów owego oręża grozi końcem światowego systemu bankowego. Legendarny inwestor Warren Buffett już w 2002 roku nazwał to coś „finansową bronią masowego rażenia”. A przecież 13 lat temu rynek pozagiełdowych (OTC) instrumentów pochodnych dopiero raczkował, by w zaledwie kilka lat osiągnąć rozmiary niewyobrażalne dla zwykłych śmiertelników.
W ubiegły wtorek nawet sam premier Morawiecki powiedział, że "Prezydent przygotował propozycję, ponieważ ją obiecał, ale nie będzie jej forsował". Sprawę frankową wciąż warto śledzić, jednak póki co jej szanse na bycie grabarzem Getinu zdecydowanie spadły. Tym bardziej, że wśród rządzących widać raczej chęć do cichego „zabicia” tematu przewalutowania niż rzeczywistej interwencji.
Nawet jeżeli uda się uniknąć kredytowych zawirowań, otwartym pozostaje pytanie skąd spółka weźmie pieniądze na pokrycie dotychczasowej luki w wymogach KNF? Jednym ze sposobów pozyskania kapitałów miała być emisja akcji, ale wisząca nad bankiem ustawa frankowa i znacząco ograniczający rentowność podatek bankowy, sprawiają że o inwestorów chętnych na papiery Getinu może być ciężko. Szczególnie, że założenia przewidywały zasilenie kapitałów kwotą 240 mln zł, a to 1/6 bieżącej kapitalizacji spółki. Dodatkowo akcje Getinu są obecnie najtańsze w historii, co dzielenie się udziałami czyni również mało atrakcyjnym ruchem z punktu widzenia drugiej strony, a więc obecnych akcjonariuszy.
Czytaj dalej: Co zrobi Leszek Czarnecki? >>
Co zrobi Leszek Czarnecki?
Ten największy akcjonariusz w ostatnim czasie postanowił wziąć część spraw w swoje ręce. Dwa tygodnie temu Leszek Czarnecki wsparł Getin Noble, kupując od niego drugą połowę Getin Leasing za 218 mln zł (pierwszą wykupił rok temu). Aktywnie żongluje także swoimi pozostałymi aktywami - pod młotek ma trafić LC Corp, czy GetBack. Miliarder był również bliski sprzedania Rosjanom spółki Carcade, po raz kolejny jednak temat umarł tuż przed finalizacją umowy.
Wszystkie te ruchy pozwalają wierzyć, że Leszek Czarnecki będzie w stanie przed czerwcem dofinansować Getin Noble. Dodatkowo przedstawiciele spółki zapowiedzieli szereg porządków, w tym m.in. zwykłych ruchów księgowych, które pozwolą na uzyskanie kolejnych pieniędzy.


— Zaplanowaliśmy wiele drobnych działań, zyskując dzięki nim 10-20 mln zł w każdym przypadku. Nie są to spektakularne przedsięwzięcia, ale skuteczniejsze niż duże transakcje. Do zebrania zostało nam mniej niż 500 mln zł. Jestem przekonany, że zdążymy przed terminem — powiedział „Pulsowi Biznesu” prezes Rosiński. W piątek Getin poinformował, że planuje obniżyć zatrudnienie maksymalnie o 15% do końca 2016 roku, działania restrukturyzacyjne są więc najwyraźniej w toku.
Ocena szans na przejście Getinu przez omawiane zawirowania suchą nogą polega, więc na oszacowaniu prawdopodobieństw poszczególnych scenariuszy. Należy mieć świadomość, że ryzyka poważnie zagrażające spółce istnieją, nie wszystkie muszą jednak wejść w życie. Każdy inwestor, bądź klient Getinu powinien ocenić przede wszystkim jakie jest prawdopodobieństwo wejścia w życie ustawy frankowej, ale także pomyśleć, w jakim stopniu wierzy zarządowi, w kwestii uzupełnienia kapitałów oraz jakie są szanse na wejście w życie ustawy frankowej i na to, że bank, który jeszcze niedawno słynął z agresywnej polityki sprzedaży, teraz zasłynie jako przykład świetnej restrukturyzacji.
Oświadczenie Getin Noble Banku
W opinii Zarządu Getin Noble Banku wprowadzenie nowych regulacji i obciążeń fiskalnych, mimo niekorzystnego wpływu na cały sektor usług finansowych, nie stwarza zagrożenia naruszenia norm kapitałowych wynikających z prawa bankowego. Obecna sytuacja nie stanowi również zagrożenia dla płynności Banku. Aktualny kurs akcji spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie jest pochodną zachodzących zmian regulacyjnych w sektorze bankowym i w opinii Zarządu nie odzwierciedla rzeczywistej kondycji spółki, która jest dobra. Sprawozdanie roczne prezentujące sytuację Banku zostanie opublikowane nie później niż 21 marca br. Do tego momentu, ze względów formalnych, Bank nie może upubliczniać oraz szczegółowo komentować kluczowych dla spółki danych finansowych.
Należy także wspomnieć o tym, iż Getin Noble Bank aktualnie realizuje plan wzmocnienia pozycji kapitałowej, który został zaprezentowany Komisji Nadzoru Finansowego. Sfinalizowana 12 lutego br. transakcja sprzedaży pakietu akcji Getin Leasing pozytywnie wpłynie na zwiększenie wskaźników CAR oraz CET1. Bank szacuje, iż uwzględniając niezaudytowany wynik za rok 2015 oraz zaliczenie kwoty transakcji do kapitałów spółki wskaźniki kapitałowe Getin Noble Banku osiągnęłyby poziom: współczynnik kapitałowy ogółem 14% oraz współczynnik kapitałowy Tier1 11%. Uzyskane poziomy wskaźników kapitałowych są równocześnie najwyższymi jakie Getin Noble Bank posiadał na przestrzeni ostatnich lat. Warto podkreślić, iż ta transakcja, jako jeden z etapów obecnie realizowanego planu spotkała się z bardzo pozytywną reakcją rynku.
Ponadto w najbliższym czasie, Getin Noble Bank zaprezentuje nową strategię na lata 2016-2018, która będzie odpowiedzią Spółki na wyzwania związane z funkcjonowaniem w nowym otoczeniu regulacyjnym.
Jeden ciągnie w dół drugiego
Odchodząc nieco od samego Getinu, warto pamiętać, że istnieje także jeszcze jedno, ciężkie do przewidzenia ryzyko, które wynika z samej konstrukcji systemu bankowego. Aby je zidentyfikować, należy zrozumieć, że stabilność sektora bankowego zależy od stabilności poszczególnych jego elementów. Im dany element większy, tym bardziej ową stabilnością może wstrząsnąć. Wszystko za sprawą systemu rezerwy cząstkowej, który sprawia, że banki nie są zdolne do wypłacenia wszystkich depozytów, bez ściągnięcia odpowiedniej ilości kredytów.
Problem z portfelem kredytowym jest więc bezpośrednim zagrożeniem dla pieniędzy ulokowanych w banku. Kłopoty pojawiają się również wtedy, gdy spora ilość klientów chce w krótkim czasie wypłacić swoje depozyty. Parafrazując klasyka: „taki mamy system”.
W Polsce częściowo przed konsekwencjami upadku banku chronić ma Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Banki odprowadzają składki na BFG, pieniądze te potem można wykorzystać, gdy jakiś przedstawiciel sektora staje się niewypłacalny. Działanie systemu dobrze zobrazował upadek SK Banku. Klienci otrzymali pieniądze z BFG, a banki otrzymały wezwanie do uzupełnienia funduszu.
Niesie to za sobą wiele zagrożeń. Po pierwsze sprawa SK Banku odbiła się na wynikach finansowych banków za IV kwartał 2015 roku. Niby upadający bank spółdzielczy nie był graczem największego kalibru, jednak uzbierać należało 2 mld zł. Niektóre podmioty wepchnęło to w stratę (np. BOŚ). Podobna upadłość w tym roku, pod kreskę mogłaby zepchnąć również inne podmioty np. Getin, co pogłębiłoby i tak ciężką sytuację spółki.
Czy Getin jest za duży, by upaść?
Druga konsekwencja to ciężar jaki stanowić może dla sektora sam Getin. Teoretycznie w Polsce system chroni deponentów posiadających w banku maksymalnie równowartość 100 000 euro. Teoretycznie, pieniądze w BFG (na koniec 2014 roku było ich 9,1 mld zł) nie wystarczyłyby bowiem na pokrycie upadłości dużego banku lub kilku małych banków na raz. Getin małą instytucją nie jest. Spółka Czarneckiego jest szóstym pod względem wielkości aktywów bankiem w Polsce (71 mld zł). Jego klientami jest 2,4 mln osób. Porównanie go do SK Banku, to jak porównanie AK-47 do pistoletu na kulki.
Jakie wnioski płyną z powyższych rozważań? Przede wszystkim: system jest kiepski, wygląda jednak podobnie w większości krajów. Jeżeli doszłoby do upadku banku Czarneckiego, problem miałby cały sektor. Ciężko byłoby strawić bankructwo takiego giganta. Albo klientom Getinu wypłaciłoby się tylko część ich depozytów (to, że bankowe gwarancje nie są w UE nienaruszalne przekonali się już m.in. obywatele Cypru i Grecji), albo sektor musiałby zmierzyć się z najpoważniejszym kryzysem bankowym od lat.
Getin mógłby wywołać efekt domina, inne banki bowiem, gdyby musiały go ratować, stracą nie tylko pieniądze, ale także zaufanie. Kto bowiem będzie chciał trzymać pieniądze na koncie, gdy nie będzie miał żadnej gwarancji ich zwrotu?
Jest to scenariusz najczarniejszy z możliwych. Został on jednak nakreślony nie po to, aby zachęcić do „runu na banki”, ale po to, aby udowodnić, że na upadku Getinu nie będzie zależało nikomu. Spółkę będzie chciał uratować nie tylko Leszek Czarnecki, ale także cały sektor bankowy, a nawet rząd. Na rodzimym podwórku Getin Noble jest po prostu „too big to fail” – zbyt duży, by upaść. Samo podejście można oceniać różnie, akcjonariusze i deponenci mogą jednak pokładać w nim nadzieję: przy okazji naprawdę podbramkowej sytuacji, każdy duży bank wspólnymi siłami zostanie uratowany.