40 mld zł - takie potencjalne koszty, według wyliczeń Trigona, może stworzyć dla sektora bankowego wejście w życie zaprezentowanego w piątek przez Kancelarię Prezydenta projektu ustawy dotyczącej przewalutowania kredytów.
- Szacujemy, że koszty przewalutowania kredytów frankowych według zaprezentowanego w piątek projektu ustawy wyniosłyby dla sektora bankowego ok. 34 mld zł, przy założeniu kursu CHF/PLN na poziomie 4,0. Z uwzględnieniem kosztów za zwrot spreadów koszty sięgnęłyby ok. 40 mld zł - napisano w raporcie.
Wśród notowanych na GPW banków największe koszty przewalutowania poniesie PKO - sięgną one 8,4 mld zł. Bank jest jednak największym podmiotem spośród tych, które posiadają zaangażowanie w kredyty hipoteczne w helweckiej walucie. Po uwzględnieniu wielkości kapitałów własnych zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja banków mniejszych, u których bezwzględnie tego typu kredytów jest mniej niż w PKO. Ich udział w całym bankowym portfelu względnie jest jednak o wiele wyższy.


102 lata rozliczania kosztów
Przede wszystkim dotyczy to Millennium oraz Getin Noble. Dla tego pierwszego koszty przewalutowania mogą według analityków Trigona sięgnąć 72% kapitałów własnych, dla drugiej 66%. Bank Leszka Czarneckiego, dla którego ciężką do przełknięcia pigułką wydawał się już sam podatek bankowy, może więc popaść w tarapaty.


Wspomniany podatek bankowy ma być jednak według projektu furtką, która zmniejszy nieco obciążenie sektora kosztami frankowych rozwiązań. Banki mogłyby odliczać od niego koszty przewalutowania i pomniejszać jego miesięczną kwotę maksymalnie o 20%. Co ważne, skumulowane koszty przewalutowania przechodziłyby na kolejne miesiące, aż do odliczenia pełnej kwoty. Teoretycznie więc koszty poniesie państwo, odliczenie pełnego kosztu przewalutowania zajęłoby jednak bankom średnio ok. 60 lat. Dla wspomnianych Getinu i Millennium byłoby to z kolei odpowiednio aż 76 i 102 lata - z biznesowego punktu widzenia perspektywa niewyobrażalnie długa.
Propozycja prezydencka została zaprezentowana w piątek przez kancelarię Andrzeja Dudy. Według niej kredyty hipoteczne w obcej walucie miałyby zostać przewalutowane na złotego po tzw. "kursie sprawiedliwym". To jednak póki co jedynie projekt, który zanim w ogóle zostanie poddany głosowaniu w parlamencie, najpierw celem oceny trafi do KNF-u.
Małe szanse na wejście w życie
Analitycy Trigona zwracają uwagę, że Komisja najprawdopodobniej wyda projektowi negatywną rekomendację. Powodem będą koszty przewalutowania i idąca za nimi kwestia bezpieczeństwa systemu bankowego w kraju. Z tego też powodu raport nie daje projektowi wielkich szans na wejście w życie.
- Nawet jeżeli projekt ustawy trafi do Sejmu, nie wejdzie on w życie w zaproponowanym kształcie, gdyż stwarza zbyt duże zagrożenie dla sektora bankowego - uważają analitycy.
Albo polscy politycy się opamiętają, albo będziemy mieć kryzys

Marzy mi się, proszę Państwa, aby polscy politycy wreszcie przejrzeli na oczy. Niech zobaczą ile kosztuje euro i dolar, i niech zaczną wyciągać wnioski. Jeśli nie, to znaczy – jeśli się nie uspokoją z tymi swoimi „genialnymi” pomysłami, zamiast dobrej zmiany czekają nas… ciężkie czasy.
Zauważają oni jednak, że potencjalna możliwość odpisywania kosztów przewalutowania od podatku bankowego rzuca nowe światło na dyskusję na temat systemowego rozwiązania kwestii kredytów frankowych. Znalezienie księgowego rozwiązania, umożliwiającego bankom zbilansowanie kosztu przewalutowania poprzez zawiązanie aktywa na przyszłe ulgi na podatku bankowym, uchroniłoby banki przed ubytkami w kapitałach i koniecznością dokapitalizowania.