Najpopularniejszą metodą omijania podatku dochodowego jest osiągnięcie straty. Teoretycznie podatku od aktywów, który od początku lutego muszą uiszczać banki, manewr ten nie powinien dotyczyć. A jednak, w prawie jest furtka, która zachęca spółki do poszukiwania strat.


Ową furtką może być program naprawczy. Zgodnie z ustawą o podatku od niektórych instytucji finansowych, jego realizacja całkowicie zwolniłaby je z obowiązku zapłaty nowej daniny. Prawo bankowe nakazuje opracowanie i realizację programu naprawczego w przypadku powstania straty bilansowej lub nawet groźby jej wystąpienia. Dobrym przykładem jest BOŚ Bank, który w ubiegłym tygodniu ogłosił prace nad programem naprawczym, właśnie w związku z osiągnięciem rocznej straty. Programem objęty był już wcześniej także BPH.
- Komunikat Banku Ochrony Środowiska może stać się inspiracją dla pozostałych podmiotów sektora finansowego. Poza najsilniejszą szóstką (PKO, Pekao, mBank, BZ WBK, ING, Handlowy), wszystkie znaczące banki mają możliwość wykazania ujemnego wyniku w czwartym kwartale 2015 lub pierwszym kwartale 2016 – oceniają analitycy NWAI. - Stawka jest wysoka: konieczność zapłaty nowego podatku to dla omawianych spółek wydatek od 40 do ponad 200 milionów złotych w skali roku – dodają.


Analitycy jako pewniaków do realizacji programu naprawczego wskazują Getin, BGŻ oraz Raiffeisen. Na minusie, ostatni kwartał 2015 roku, szansę ma zakończyć także Alior. Bankom wydatnie mają w tym pomóc opłaty na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców oraz składka na BFG związana z upadkiem SK Banku.
ReklamaFundusz daje furtkę. Ile w niej leży pieniędzy?
Składkę na BFG, do uzyskania straty, mogą wykorzystać również inne banki, jest to jednak nieco trudniejsze, niż w przypadku wspomnianej czwórki. Wymaga to odpowiedniego księgowego podejścia, które pozwoli wykorzystać nieścisłość dotyczącą składek. Ministerstwo Finansów sugeruje, że banki powinny rozkładać opłatę na fundusz równomiernie na cały rok. Według EMSA podmioty objęte systemem gwarancyjnym mają obowiązek wpłaty rocznej składki do 31 marca 2016 roku, a więc skumulowanie całorocznej składki w pierwszym kwartale. Obecnie prowadzone są rozmowy z MF mające na celu ujednolicenie metody, jednak póki co banki mają furtkę, z której mogą skorzystać. Skumulowany odpis może zepchnąć niektóre z nich pod kreskę.
Potencjalne oszczędności jakie niesie za sobą program naprawczy mogą być dla sektora bankowego ogromne. - Podmioty, które zanotują stratę w czwartym kwartale 2015 roku, uniknęłyby konieczności zapłaty w sumie ok. 680 mln złotych. Dalsze 209 mln zależy od rozstrzygnięć w sprawie BFG oraz decyzji Aliora i Deutsche Banku. Istotne znaczenie będzie miała również polityka przyjęta przez Millennium. Przy odpowiednich okolicznościach i agresywnej polityce księgowej, bank mógłby teoretycznie zaoszczędzić dalsze 166 mln w najbliższym roku, oraz nieco ponad 180 mln w kolejnych latach. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza oceniamy jednak jako bardzo niskie – wyliczają analitycy NWAI.
Korzystajcie z banków, my je zbankrutujemy

Działania nowego rządu w sprawie sektora bankowego do tej pory wydawały się jednokierunkowe: banki są złe, trzeba z nich wyssać pieniądze. Ostatni ruch przeczy jednak tej zasadzie. Doszło nawet do paradoksu, którego ofiarą może stać się obywatel - pisze Adam Torchała.
Prawdopodobieństwo zaniża m.in. ryzyko, jakie niesie za sobą wybór takiego rozwiązania. Wykazanie straty i wejście w postępowanie naprawcze naraża bank na poważne straty wizerunkowe oraz ograniczenia w polityce dywidendowej. Tę "ujmę" jednak w przeciwieństwie do podatku, ciężko przeliczyć na pieniądze. Nawet jeżeli luka z BFG zostanie zalepiona, pokusa powiększenia kosztów może wydać się dla banków bardziej kusząca, niż konieczność płacenia nowej daniny.