Po ujawnieniu głównych wniosków po kontroli NIK nie milkną echa fuzji Orlenu z Lotosem. Premier Tusk zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji za tą operację. Zatem czy w grę wchodzi cofnięcie połączenia paliwowych gigantów? Choć transakcja ta była niekorzystna, to jej odwrócenie będzie ryzykowne - wskazuje "Dziennik Gazeta Prawna".


Jak wynika z informacji ujawnionych w ubiegłym tygodniu przez "Business Insider", aktywa Lotosu zostały sprzedane znacznie poniżej wartości rynkowej, co spowodowało, że Polska straciła kontrolę nad jedną piątą produkcji benzyny i oleju napędowego, a w konsekwencji zagroziła bezpieczeństwu energetycznemu państwa. Takie mają być główne wątki z raportu pokontrolnego NIK dot. fuzji Orlenu i Lotosu. Oficjalnie nie został on jeszcze opublikowany.
Kilka dni po tych rewelacjach, 24 stycznia 2024 r., premier Donald Tusk powiedział, że "już niedługo poznamy szokujące aspekty działania niektórych przedstawicieli b. rządu i szefostwa Orlenu w kontekście Lotosu". Podkreślił przy tym, że zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne i organizacyjne.
Przeczytaj także
Choć Tusk nie powiedział, co dokładnie ma na myśli, mówiąc o konsekwencjach organizacyjnych, zaczęto spekulować nt. możliwości cofnięcia fuzji Orlenu i Lotosu. Pomysł taki padł zresztą z ust Romana Giertycha.
Transakcja niekorzystna, Giertych chce unieważnienia fuzji
Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ, mówi "DGP", że realizując warunki Komisji Europejskiej, akcjonariusze Lotosu, w tym Skarb Państwa, byli stratni. - Wymiana akcji oraz wdrożenie środków zaradczych w Lotosie naszym zdaniem było szkodliwe zarówno dla akcjonariuszy mniejszościowych Lotosu, jak i dla Skarbu Państwa. Twierdziliśmy tak, bazując na deklaracjach Orlenu, że będzie mógł sprzedawać 70 proc. produktów rafineryjnych z marżą rynkową - wyjaśnia. Podkreśla, że na razie nie można tego zweryfikować, ponieważ umowa sprzedaży jest objęta tajemnicą.
W ubiegłym tygodniu Roman Giertych, mówił że będzie chciał się spotkać z szefem Prokuratorii Generalnej, "aby rozważyć możliwość prawną ewentualności unieważnienia tej transakcji". Czy są jednak na to szanse?
Cofnięcie fuzji teoretycznie możliwe, ale za dużym odszkodowaniem
Zdaniem ekspertów od prawa i rynku energetycznego, na których powołuje się "DGP", teoretycznie byłoby to możliwe, gdyby na drodze sądowej wykazano, że umowa sprzedaży aktywów Lotosu została podpisana w efekcie przestępstwa.
Fuzja Orlenu i Lotosu. Sasin "zakneblował" ABW?
Fuzja Orlenu i Lotosu była objęta ochroną antykorupcyjną ABW, o którą wnioskował premier Mateusz Morawiecki - informuje Business Insider Polska. Jak się jednak okazuje, choć służby zaproszono do współdziałania z ministerstwem aktywów, to realnie nie miały one żadnego wpływu na podejmowane decyzje.
Jednak jak zaznacza "DGP", cofnięcie fuzji wiązałoby się z dużym odszkodowaniem dla nabywców aktywów Lotosu, przede wszystkim Saudi Aramco i węgierskiego MOL-a, który kupił należące do gdańskiego koncernu stacje paliw.
Odwrócenie fuzji na obecnym etapie jest mało prawdopodobne. - Lotos jako spółka przestał istnieć - wymiana akcji się dokonała, aktywa Lotosu zostały częściowo wchłonięte przez Orlen, częściowo sprzedane. Trudno sobie wyobrazić odwrócenie tych procesów - ocenia analityk mBanku Kamil Kliszcz, cytowany przez portal.
Oprac. JM